Wykorzystano potencjał miejsca  =)

Szlak Ariański w większej, zacnej ekipie. Wiadomo, nie będzie lekko, ale cel skutecznie motywuje. Kolejny dzień pięknych widoków, możliwości wyciszenia się i aktywnego odpoczynku. Dziękuję za kesza!  

Długo wyczekiwana majówka i wyprawa na Szlak Ariański. Świetna ekipa i zorganizowana logistyka to klucz do podjęcia tej ścieżki. Ważna jest także odpowiednia pogoda - w maju najlepsza oraz hart ducha! W doborowym towarzystwie autora zdobyliśmy ścieżkę, zrobiliśmy jej serwis i małe porządki, aby mogła cieszyć kolejnych zdobywców. Bardzo dziękuję za każdego kesza, za ogromną lekcję historii i niezapomniane turystyczne doświadczenia! Ta ścieżka na pewno pozostanie nam na długo w pamięci!  

Trochę tu wąsko żeby stać dłużej, ale ruch minimalny, z keszem też poszło szybko.

drugi dzień przemierzania rowerowo Lubelszczyzny , ekipa ta sama , humory te same , krajobraz nieco bardziej pagórkowaty ( przy najmniej się tak wydawało) , pogoda długo się utrzymywała pozytywnie ale na ostatnie 5km podała nas próbie , koszmarna rozmoczona gliniasta droga , ten odcinek kosztował nas blisko 3 godziny walki , rowery już noszone , pchane i ciągnięte , koszmar ale daliśmy radę , co nas nie zabije to nas wzmocni
dzięki za kesze

Rowerowanie po lasach, łąkach, polach, wśród komarów, deszczu błota i słońca - fajnie było :)
Wspólnie z Tisią, Nannette, Norbinorkiem i Rubinem.
Dzięki i pozdrawiam.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

rowerowy, widokowy szlak w cudnym towarzystwie i czterech porach roku;) miło wracać na lubelszczyznę

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Dzięki za kesza :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Szlak Ariański i okolice rowerowo w większej ekipie ze Sląska. Nie było łatwo - jak popada deszcz to jest dramat na polach bo ścieżki robią się błotem i nie da rady jechać rowerem. Ale jak jest sucho to przyjemnie. I Wydaje mi się , że jesienią lub wiosną łatwiej szukać niż hdy wszystko jest zarośniętę. Serdeczne dzięki za taką długą ścieżkę:) i za te sielskie widoki :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Wakacyjne keszozbiory w towarzystwie Bamby i Poli, dzięki :)

Dzień piąty na szlaku tym razem Szlaku Ariańskim. Przy takiej pogodzie nie było łatwo, palące słońce, bezwietrznie, komary, muchy, ale z tego co słyszałem to w deszczu też nie było kolorowo. Bujna rośliność dzielnie chowała kesze. Dziękuję.

Mam podobne foto jak Tris. Rada - po deszczu sobie odpuść.Chyba że jesteś hardkorem.Życzę powodzenia

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczkimajówka 2019

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Dzięki za kesza.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Znaleziona podczas owocnego wyjazdu w okolice Krasnegostawu z Aki i Natik.

Dzięki.

Znaleziona razem z Gackkiem i Natikiem podczas długo wyczekiwanego powrotu na piękną Lubelszczyznę :)

Co daje  mi keszowanie? Otóż, od kiedy zaczęłam zabawę w tę grę poznałam wielu wspaniałych ludzi. Robię rzeczy, których nigdy wcześniej nie próbowałam, np. wspinaczki na skałki, szlajanie po  jaskiniach, poznanie wielu ciekawych miejsc, takich, które nie są opisane w żadnym przewodniku. Do tej listy dziś dołączę kolejną rzecz/czynność, mianowicie kształtowanie charakteru. A zaczęło się to na szlaku ariańskim podczas drugiego dnia keszowania z Unkasem. Odcinek ze Skierbieszowa do Wiszenki. W nocy dość mocno lało i na drogach było mokro. Na asfalcie w miasteczku  nie robiło to na nas wrażenia, ale pośród pól, na drogach gruntowych, przejazd rowerem kilkukilometrowego odcinka okazał się nie lada wyzwaniem.  Namoknięte drogi stały się gliniaste i oblepiały koła naszych rowerów. Myśleliśmy, że to tylko na początku jest taki fatalny odcinek, ale czekało nas duże rozczarowanie. Odcinki położone nieco wyżej dało się jakoś przejechać bo trochę podeschły, ale  ich było niewiele. Przez 3/4 drogi rowery musieliśmy pchać, przy czym oblepione gliną koła stawały wręcz dęba i nie chciały się kręcić. Oczyszczanie kół z błota wystarczało tylko na jakieś 5 m. Sami też ślizgaliśmy się na błocie.  Było naprawdę kiepsko. Trzeba było "zewrzeć poślady" i jakoś ślizgiem przesuwać te cięższe o kilka kilogramów rowery. W końcu dotarliśmy do asfaltu. Nigdy nie zapomnę tego odcinka drogi. Same kesze nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, ale te przygodę na pewno zapamiętam. Rada dla innych, którzy chcą zbierać te kesze po deszczu:  ściągnąć błotniki z rowerów lub wybrać się pieszo. 

Za kesze dziękuję.

Obrazki do tego wpisu:

fotka 1

fotka 2

fotka 3

Dzięki za kesza.

Fajna dolinka, kesz na miejscu.

Ostatni - trzeci dzień na przyjemnym przemierzaniu Szlaku Ariańskiego.
Ciekawy odcinek przebiegający przez Skierbieszowski Park Krajobrazowy.
Dziękuję za przyciągniecie mnie w te strony i kesza.

Wspaniała podróż przez krainę Arian w towarzystwie GFSa. Większość rowerem, trochę autem , trochę pieszo. Cisza, spokój i życzliwi ludzie zawsze chętni do pomocy. Co czasem było kłopotliwe choć miłe. Dziękuję.

Znaleziona podczas pięknej wycieczki Piaggiami. Dzięki za kesza.

Powrót na Ziemię Chełmską po niespełna dwóch miesiącach z zadaniem pokonania Szlaku Ariańskiego. Pojemnik na miejscu i ma się dobrze. Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę.

Kolejna wyprawa na Szlak Ariański i skarby Ziemi Chełmskiej. Kesz na miejscu i ma się dobrze .Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza.