Opis dojścia do skrzynki został uaktualniony, dodane nowe, aktualne zdjęcia dojścia/ dojazdu. Zapraszam do poszukiwań!

Bez problemów dotarliśmy do obiektu ze zdjęcia z numerem 9 - tutaj sytuacja się trochę zmieniła (pewnie nowy właściciel), bo pojawiły się tablice zniechęcające do dalszej wycieczki - odpuściliśmy. A szkoda, bo tak ciekawie się zapowiadało. Dziękuję i pozdrawiam.

Luiza musiała być naprawdę inteligentną i sprytną kobietą, że udało jej się tyle osiągnąć. Potrzebujemy więcej takich jak ona. Skrzynkę zaczęłam rozpracowywać jeszcze w domu, trochę pochodziłam po google maps i dotarłam do jednego z etapów i wytypowałam potencjalne miejsce ukrycia. Dziś przyjechaliśmy na miejsce i dopełniliśmy formalności, jakimi były znalezienie kesza i wpisanie się do logbooka. Bardzo ładnie przygotowana skrzynka, zdecydowanie warto było się po nią wybrać. TFTC!

Spacer przyjemny szkoda ze teren to kopalnia i straciło trochę z dawnego uroku.Sama skrzynka wykonana bardzo starannie.

Kolejna przygoda w Krokowej i to już bardziej dotyczy zamku i posiadłości.

LadyMoon bardziej wgryzała się w historię Luizy, jak to niesamowita kobieta czyta również o niesamowitych kobietach .

Mnie jednak bardziej ciekawiła historia syna Luizy, czyli Alberta i jego konnych wypraw.

Tak czy inaczej, rozwiązując zagadkę Lady, na pewno trafisz na miejsce nocnych, konnych wypraw Alberta .

 

Dzięki Lady za przygodę i kolejne chowanie ciekawej skrzynki. Asysta przy zakładaniu :-) 

Pięknie opisana historia Luizy. Do tej pory bardzo niewiele o niej wiedziałem. Z samym zamkiem mam wiele wspomnień. Choćby i pamiętny dla mnie koncert Golden Life, przy jeszcze wtedy ruinach zamku i winie Cedron.

Tak więc, sam quiz zdjęciowy szybko został rozpracowany w domu i miejsce potencjalnego ukrycia zostało wytypowane jak się okazało później bezbłędnie. Teraz tylko trzeba było okazji do podjęcia. Przy okazji  wspólnego keszowania po Wejherowie i 3mieście w ekipie BAM, postanowiliśmy zawitać także do Dębek i Krokowej.

To co myśleliśmy, że da się zrobić drajwinowo, okazało się, że musieliśmy zrobić całkiem pieszo. Dzięki temu trochę się nastawiliśmy duchowo do podjęcia kesza. Wszystkie elementy drogi układały się według wcześniej wytypowanej kolejności. Widoki w kilku miejscach były całkiem niespodziewane. Ostatni etap, to niemal intuicyjna lokalizacja. Jakby Luiza nas poprowadziła i pokazała: "To jest to miejsce, szukaj tutaj". No i było. Wpisaliśmy się Luizie do pamiętnika, podziękowaliśmy i udaliśmy się w drogę powrotną.

 

PS. Musiałem trzy razy przeczytać, zanim dotarło do mnie, że to nie "prawa miejskie", a "prawa męskie". ;)

Kordy wyznaczone zaraz po opublikowaniu. Dziś autko grzecznie zostawione i spacerkiem do skrzyneczki, zresztą bardzo ładnie przygotowanej :)

Pięknie dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczki.

Ekipą BAM. (Badzia Gadzia, areckis, Miki.)

Dzięki

A o tej Pani znajoma nawet napisala ksiazke w zeszlym roku . Serdecznie dziękuję za skrzynkę Ekipą BAM. (Badzia Gadzia, areckis, Miki.)

Dzięki

Na początku był hałas.
Tworzony przez Hearty w strone mojej bogu ducha winnej osoby xD Jeszcze chwila i doszłoby do długiej drogi autostopem do domu, bo postanowiłem, że zaraz wysiądę z auta bo nie dam na siebie krzyczeć! Ostatecznie, kiedy wyznaczyłem drogę, którą mamy podążać aby zdobyć kesza moja towarzyszka zaczęła mieć trochę lepszy humor... a może tak mi się tylko wydawało bo była daleko jadąc na rowerze przed siebie? - tego już raczej nigdy się nie dowiemy. Kiedy dotarliśmy na miejsce pomyślałem, że cały  ten opierdol w aucie (za to, że czytam opis a nie patrzę na obrazki i okolice) był tego warty - piękne uzupełnienie ciekawego miejsca i kawału historii.
Znalezione z Hearty <3 
Dzięki wielkie za skrzynkę Lady. Na prawdę piękna robota - piękne wykonanie fizyczne i świetna historia! Na prawdę ukłony za research i czas poświęcony na stworzenie. Dla takich skrzynek chce się ruszać na szlak! 

Na początku był chaos. 

No dobra, na początku był FTF sprzątnięty sprzed nosa. Potem złość na okropne drogi które mój Golf musiał znieść zanim trafił w końcu na tą właściwą. Jeszcze chwila i doszłoby do rozłamu w związku z Johnnym227, bo postanowiłam nakrzyczeć na niego że nie możemy znaleźć tej dobrej drogi. Ostatecznie, gdy wszystko zaczęło się ładnie sklejać, zdjęcia pasować do mijanych obiektów, okazało się że nie było aż tak źle. Cała złość minęła, dodatkowo rower wzmocnił pozytywna energię, pędziliśmy przed siebie żeby chociaż STFa trafić i żeby nie złapała nas noc. Dotarliśmy na wskazane miejsce, znaleźliśmy odpowiedni obiekt i zadumałam nad tym, gdzie autorka wynajduje takie miejsca-perełki? Nigdy bym przypadkiem tu nie trafiła, a dzięki Tobie tu jestem i dziwię się nad takimi ciekawostkami. Dziękuję Ci bardzo za pokazanie miejsca, za klimacik i za kesza. Poszło łatwiej niż się spodziewałam. Znaleziona z Johnny227 po pracy, rowerkiem :)

P. S. Świetny pomysł na quiz, mimo początkowych trudności naprawdę mi się spodobał. No i wykonanie kesza, widać że włożono w niego sporo pracy, sam pomysł na pudełko i całokształt, zielona obowiązkowa! 

FTF!

Jako niegdysiejszy prawie-tubylec zadanie miałem ułatwione, bo już po przeczytaniu opisu wiedziałem, dokąd należy się udać, zdjęcia nie były potrzebne. Tym bardziej że owo miejsce, znane ze słyszenia, już od dawna chciałem odwiedzić, kiedyś nawet marzyło mi się założenie tam swojej skrzynki :)

Sceneria finału i sam kesz jak żywcem wyjęte z jednej z ostatnich scen „Skazanych na Shawshank”, kiedy Red znajduje puszkę ukrytą przez Andy’ego. Naprawdę super, bardzo mi się podobało :)

Polecam tę skrzynkę wszystkim. Nawet jeżeli jesteś w Krokowej po raz pierwszy i nie za bardzo wiesz, w którą stronę ruszyć, wystarczy pierwszej lepszej osobie spotkanej na ulicy pokazać kilka zdjęć, a na pewno pomoże, bo miejsce finałowe zna tutaj każdy. Można też podpytać w muzeum. Albo zgodnie z założeniem przemieszczać się od zdjęcia do zdjęcia, zajmie to trochę czasu, ale warto!

Bardzo dziękuję za skrzynkę!