Dziękuję, znalazłem 6 maja 2024 o 19:03, poniedziałek.
To był mój 1034 znaleziony kesz.

Dziękuję xlud za założenie skrytki. Pozdrawiam serdecznie Geokeszer z Wrocławia.

podczas  gdy szukałem innego kesza to akurat pojawiłem sie na kordach 1 etapu więc szybko wszystko policzyłem podjąłem innego kesza i podszedłem na finał wiedziałem mniej więcej czego szukam więc nie zeszło mi jakoś długo
TFTC

Małe, mikro, całkiem sympatyczne ???? potrzebne sprawne oczy! Dzięki!

#6175

No i drugi Boromeusz.

Chociaż on taki mniej Boromeuszowy, bo jednak kesz ukryty w oddaleniu od kościoła. Aż sprawdzałem czy dobrze policzyłem. 

A na miejscu klasyka xludzika czyli mikrus łamany przez nano. No ale w sumie jak ktos ma z takimi mikruskami bogate doświadczenie to trzeba się tego trzymać ;) 

Poszło zaskakująco szybko, sam się zdziwiłem ;) 

 

Krzyczące famfary "Udało się! ludzie, udało!" Tak właśnie wyobrażam sobie hałaśliwą codzienność jednego z tutejszych osiedli. Na szczęście życie w realu jest inne i twgo kesza nie podejmuje się codziennie, choć nie wątpię czy przy takim maskowaniu  można by śmiało założyć i to słusznie, że codziennie ktoś go szuka. To czy znalazł to mniejsza o to. Bo należy nadmienić że kesz u Boromeusza serce niejednego keszera już wzrusza, a ten kto na finał trafi czasem się porusza. Kesza pierwszy raz rozwiązaliśmy niemal dobry rok temu. Była to piękna, gwieździsta, chyba październikowa noc. Wszystko policzone koordy wyznaczone i jak kulą w płot. A starannie przeczesaliśmy wszystko. Jakoś nie było weny ani nas w okolicy i za podejmowanie tematu zabraliśmy się po Nowym Roku, ale tym razem przed zapadnięciem zmroku. Cóż jakoś nie udało się. Byliśmy ostatnio przy okazji urichomienia kolejnego multaka w ololicy i postanowiliśmy jednak spróbować jeszcze raz za dnia. Zastaliśmy niestety połamane elementy krajobrazu. Na szczęście nie było to dokładnie to miejsce więc kesz ma się dobrze co potwierdził owner wizytą, za co bardzo dziękujemy. Będąc w okolicy postanowiliśmy dziś spróbować swoich sił jeszcze raz. W lepszym świetle. To był dobry pomysł, gdyż ostatnio świeciło nam w oczy i szukanie nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Ale w końcu się udało. Hi hi. Za kesza Xludzie Ci dzięki! Te eF Te Ce.

Za n-tym razem w końcu się udało. Tym razem uznaliśmy, że jest jasno, stosunkowo ciepło, nie pada, mamy wodę i jedzenie, więc nie ma wymówek, szukamy, aż znajdziemy. Co ciekawe wydawało mi się (Ptakowi dziub dziub z resztą też...), że już wielokrotnie w to miejsce patrzyłam. Maskowanie proste ale bardzo skuteczne - stąd zapewne nagradzanenawet juz wiedząc, czego szukamy, zeszło nam sporo czasu. Dzięki za kesza!

Zło w czystej postaci ???? na miejsce dotarłem po zmroku i chwili szukania oraz po przeczytaniu poprzednich wpisów już miałem się poddać, ale zawziętość wzięła górę ???? nikt mi nie przeszkadzał więc sprawdzałem obiekt element po elemencie, aż w końcu trafiłem ???? nic dziwnego że to maskowanie wygrało dzisiejszy konkurs na MEGA, daje sporo satysfakcji jak już się trafi ???? +1FP????

Kesz znaleziony podczas trzydniowego wypadu na MEGA we Wrocławiu. To pierwsza moja wizyta na tak dużym evencie i na pewno nie ostatnia ;)

Dzień drugi: poranek zaczynam od eventowego zwiedzania Wro z przewodnikiem, miejsca niby z keszy znane ale historie i anegdotki zdecydowanie ciekawsze ???? po spacerze czas na główne danie w Mediatece - spotkania, wykłady, prezentacje, pamiątki, pełno pozytywnej energii i wspaniałych ludzi. Piękny event ???? Po wszystkim oczywiście kolejne zbieranie skrzyneczek, bo jakby inaczej????

Znaleziono razem z BamBam1401, Zozo1312, FrozenLynx, LuckyDragonPL i Peyoo.
Pierwszy etap to pikuś. Drugi to już wyzwanie. Ale na tyle rąk w pół godziny się udało, choć juz były chwile zwątpienia

Keszyk złapany w większym gronie niż zazwyczaj. Od kilku dni była mowa o tym keszu, ale nie było okazji by podjechać i w końcu się udało. Kordy finału z marszu ustaliliśmy i została najlepsza część zabawy. Dzięki cierpliwości Dragonki i FluffyCoons, pewnie byli byśmy stałymi bywalcami, ale na szczęście dziewczyny odwaliły kawał dobrej roboty. Dzięki za kesza i z przyjemnością zostawiam zielone

Skrytka zdobyta z BamBam1401, Zozo1312, FluffyCoons, LuckyDragonPL i Peyoo. Było trochę zabawy, jednych przy zielonej, drugich w okolicy zielonej, ale najważniejsze że wszyscy są zadowoleni. Dziękuję za skrytkę i zabawę

Wszyscy wiemy jak to jest, gdy buźka nie chce uśmiechnąć się na mapie i miałam tak przez dłuższy czas z jedną skrzynką. Kiedy w końcu nadszedł ten dzień pojawienia się uśmiechu na mojej mapie, szczęścia końca nie byłoNastępnego dnia pochwaliłam się sukcesem j_janus i padła kolejna zagwostka: jeden keszer cieszył się, że skrzynkę "U Boromeusza" ma już za sobą. Oczywiście nie dało mi to spokoju i postanowiłam, że trzeba będzie niebawem zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Przez najbliższe dni, sprawy prywatne utrudniały wybranie się na kordy, ale podczas weekendu i zaplanowania wspólnego czasu z przyjaciółmi, udało się. Tak więc wybraliśmy się w sobotnie popołudnie na kordy. Ustalenie kordów finałowych poszło nam ekspresem i na finale zaczęła się zabawa... Znając Autora wiedzieliśmy, że kordy są w punkt, więc nic innego nam nie pozostało, jak tylko znaleźć mikruskaWszyscy dzielnie rozpoczęli poszukiwania, ale w efekcie końcowym ja i FluffyCoons zaprzyjaźniłyśmy się z tą zieloną na święta i odkryła przed nami skarb. W trakcie poszukiwań zrobiłyśmy porządki pod nią, na niej i jeśli by się dało to pewnie i nad nią. Całość poszukiwań trwała ok. 30 min., ale muszę przyznać, że pomysł, jak zawsze na mega poziomie! Dzięki śliczne xlud i z przyjemnością zostawię zielone, jak wcześniejsze długi spłacę i na nie nazbieram. Wrócę tu jeszcze!

Synchronizacja z GC, tak, żebym wiedział co jeszcze mam do zdobycia na openie. Loguję z datą kiedy go znalazłem w terenie.

 

Ile ja się z tym keszem namęczyłem... zwykle szukałem po zmierzchu i najpierw źle kombinowałem/nie mogłem sobie poradzić z pierwszym etapem, a jak już go znalazłem, to zaczęła się dłuuuga przygoda z szukaniem finału. Zajrzałem 2 albo 3 razy i odpuściłem na dobre pół roku. Do poszukiwań powróciłem w niedzielę chwilę przed zachodem słońca... i jestem prawie pewien, że widziałem Riviettę w akcjiNo i to chyba był moment przełomowy, bo jak się okazało zawsze szukałem blisko, ale jednak w złym miejscu - współrzędne finału jednak nie są idealne (przynajmniej patrząc na wszelkie możliwe mapy).
Dzięki za bardzo skuteczne maskowanie i całą zabawę przez ponad rok poszukiwań.

Drugie podejście i keszyna jest moja. Finał co prawda nie był łatwy ale w końcu się udało! Lubię takie maskowania chociaż zawsze podnoszą mi ciśnienie :]

Udało się z dopiero za drugim razem. Ostatnia próba była zimą i już nie pamiętam czemu wtedy odpuściłem. Dzisiaj też potrzebowałem dłuższej chwili żeby namierzyć tego wrednego mikrusa. Na szczęście nikogo w okół nie było więc spokojnie można było zrobić swoje. Dzięki, pozdrawiam.

Zostało mi we Wrocławiu kilka takich keszy, przy których zwykle odpuszczam szukanie ze względu na spore zamugolenie w okolicy. Do niektórych z tego powodu nawet jeszcze nie podszedłem. Postanowiłem coś z tym zrobić i wybrałem się na kolejne już nadrabianie zaległości. Tym razem zdecydowałem się na poszukiwania w godzinach wczesnoporannych w niedzielę. No cóż, plany planami, a rzeczywistość swoje. Udało mi się znaleźć tylko dwa kesze.

Tutaj było to moje bodajże trzecie podejście. Tym razem za dnia, a dokładniej mówiąc tuż po wschodzie słońca. W okolicy było pusto, a ja mogłem spokojnie zająć się szukaniem. Ku mojemu zdziwieniu poszło całkiem szybko. To jeden z tych wrednych mikrusów, które bardzo łatwo przeoczyć. Wydawało mi się, że poprzednim razem sprawdziłem to miejsce dość dokładnie, a tu proszę, jednak nie. Dzięki za to małe (a właściwie mikro) wyzwanie, podobało mi się. TFTC!

Znaleziona z Weroniką. Policzone jakiś czas temu lecz na finale odbywał się melanż. Dziś pogoda nie nastrajała na imprezki 3 królowie zostawili tylko kapsle po sobie. Gdy zjawiliśmy się na miejscu to momentalnie zaczęły zlatywać się gołębie. Chyba je tu wytresowano do pilnowania kesza.  Warto zabrać coś dla nich w celu odwrócenia uwagi od poszukiwań. Maskowanie z tych wrednych na które można patrzeć i nie widzieć.

Zastanawia mnie czy kabel który łączy budynek z garażami powinien być tak wykonany.  Odległość od drzewa a raczej na nim i łatwość dostępu. Bo kto się nie wspinał na drzewa jak był dzieckiem ? 

#1146 

Niestety, nie udało się. Chyba trzeba będzie tu wrócić za dnia.

Keszyk znaleziony pod osłoną nocy, w świetle czołówek w gronie pozytywnie geo zakręconych - razem z: T-Mac2, AnnaMada i matasu. TFTC

Wieczorne buszowanie po mieście pod kryptonimem "Multi Day". Na celowniku głównie kesze, których mamy najmniej znalezionych czyli właśnie mulciaki (trafiła się również jedna zagadka). Wspólnie z SzymcioT, AnnaMada i matasu odkrywaliśmy kolejne uroki keszy a wszystko w stylu Wrocław by Night. Doskonale się bawiliśmy, choć niektóre finały były bardziej wymagające i spędziliśmy przy nich więcej czasu. TFTC
Tu: dużo słyszałem na spotkaniach o tym Boromeuszu, ale nigdy nie było okazji do wybrania się po niego. W międzyczasie stał się nieaktywny - zginął finał, więc jak już się pojawił to trzeba było  pójść i na niego.
Oj naszukaliśmy się trochę, pomimo tego, że koordy bardzo precyzyjne i w punkt. Oj napracował się Xlud aby to zrobić, a za takie fajne maskowanie +Favorite Point od nas leci :-)

Nowe zadanie, nowy pojemniczek, nowe maskowanie.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Delikatna poprawa drugiego etapu

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Ktoś się dobrał do finału :(

Pierwszy etap bezproblemowo, koordy okazały się trafione w punkt. Znaleźliśmy odpowiedni artefakt i... zadzwoniliśmy pod podany numer, z myślą, że tam dostaniemy kolejne wskazówki. Okazało się, że nie był to trafiony pomysł i do odnalezienia skrzynki finałowej kontakt z założycielem nie jest konieczny ; ) Leci gwiazdka

Poprzednim razem po rozszyfrowaniu zagadki startowej musiałem wstrzymać swoje konie i skupić się zaledwie na oglądaniu współrzędnych drugiego etapu z daleka. Dzisiaj udałem się więc od razu na drugi etap. Szczęśliwie nie pilnował go żaden mugol, więc po chwilce na współrzędnych objawiła mi się kryjówka. No no, odważnie sobie Xlud poczynasz! Mam nadzieję, że nikt nie podpierniczy... Wszystko już jasne, współrzędne nagle cudownie pojawiają się w mojej głowie, no to można pędzić na finał. Tutaj już wiadomo, co jest co. Jak ten Xlud takie miejsca znajduje? Idzie ulicą i widząc je od razu myśli sobie "o, tutaj walniemy kesza?" :P

Dam Ci tę cholerną gwiazdkę, a co! Niech będzie, za bezczelność się należy :P

Ostatnio gonił mnie czas - tak to sobie tłumaczę. Bo patrzeć i nie dostrzec drugiego etapu to naprawdę sztuka. Jednak się udało. Fajne, klasyczne czyli jak zawsze u xluda. Dziękuję :-)

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Naprawiony. Powodzenia! 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Drugie podejście do kesza, bo ostatnio ktoś pilnował drugiego etapu, który wg mnie był finałem i w dodatku typowałam nie ten element. Całe szczęście, że kesz miał strażnika bo bym chyba do prądu się podłączyła a tak Sławek ostudził moje energetyczne zapędyFinału się trochę naszukaliśmy, był również przypadkowy telefon do ZałożycielaMa szczęście, że nie zadzwoniliśmy o 2 w nocyOstatecznie finał się odnalazł, choć kordy były nieco zagadkowe. Maskowanie bombowe, aż zastanawia, czy powstało do kesza, czy znalezione na miejscu i zaadoptowane. Podobało mi sięZostawiam gwiazdkę 

Podświetlony kościół wspaniale prezentuje się w środku nocy. Bylem kiedyś tu w czasie ważnej dla mnie uroczystości. Pierwszy etap trzeba liczyć , to zepchnąć należało to zadanie na Meksha. Drugi etap, chwila zastanowienia i zdecydowałem ocalić ludzkość przed katastrofą elektryczną. Trzeci etap, tu znak zapytania i znalazłem na czuja, bo moje założenia  nie były precyzyjne, dodam że kilka wytypowanych przeze mnie obiektów było mocno zagrożonych katastrofą budowlaną. Dzienx za znakomitą nocną zabawę, bo po co wyspać się przed pracą ? :D

Ależ to były emocje... pierwszy etap jak z płatka - a drugi nie wiedzieć czemu szukałem w zupełnie innym miejscu nic trzeba - dopiero po jakimś czasie trzeźwy umysł Hani zauważył, że musimy zmienić obszar poszukiwań. Potem już z płatka i muszę przyznać - super skrzynka. Oby sprawiała radochę jak najdłużej. Dzięki, pozdrawiam i zostawiam fp.

Record of type [Note] deleted by user snieeegu on 2018-09-08.

Record of type [Found it] deleted by user zocha24 on 2018-08-11.

Pod wieczór wyskoczyliśmy z dzieciakami na szybkie keszowanko. Na pierwsze danie była "Polanka", a na drugie - w połączeniu z deserem, ten mulciak. Muszę się przyznać, że trochę przy tym keszu zleserowałem, bo dzieciaki poszły na poszukiwanie pierwszego etapu, a ja podskoczyłem wysłać Toto-Lotka. Może trochę mnie usprawiedliwia fakt, że ten kościół znam, ponieważ właśnie tu wstępowałem onegdaj w związek małżeński . Na drugim etapie jednak już byliśmy razem, a co do finału - po prostu nie mam słów ! Nie wiem jak xlud to robi, ale efekt jest fenomenalny. No i wiadomo, że muszę dać reko  ! A teraz tradycyjnie: TFTC...

Podjęta wspólnie z mimex.
Przy okazji załatwiania kilku spraw na mieście zaliczyliśmy też kilka keszy świecących nam na mapie.
Bardzo ciekawe multi oprowadzające po okolicy, pierwszy etap poszedł sprawnie, na drugim zamiast dokładnie się przyjrzeć, poszliśmy innym tropem, ale szybko zostaliśmy zwróceni na właściwą drogęFinał to już tylko formalność, ale jego maskowanie i przygotowanie jak zwykle na najwyższym poziomie. Zostawiam FP.
Dzięki za pokazanie miejsca i dobrą zabawę.
TFTC :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Obliczenia rozkminione jeszcze wczoraj, ale jakoś na 2gim etapie nie poszło, dodatkowo zaczęli się pojawiać mugole nie wiadomo skąd. Dzisiaj już sprawnie odnalezione kordy finału. Miejsce ukrycia jak zwykle mega, jak to u xlud'a.   TFTC

Great cache found with kids, Henio and iksnibarg in the rain. I have only one question: How?  Many thanks for a very enjoyable multi.

Record of type [Note] deleted by user snieeegu on 2018-09-08.

Na kesza wybrałam się rowerem. Mała wycieczka przerodziła się w 50 km keszowyprawę. U boku był xlud, ale tak jak prosiłam grzecznie stał i nic nie podpowiadał. Miał ze mnie polewkę przy kościele, kiedy szukałam wskazówek z 1 etapu.Na drugim spotkaliśmy się z j.janusem i razem zdobyliśmy finałowego kesza. Bardzo ciekawy pomysł na kesza i rewelacyjne miejskie maskowanie. Dziękuję!

Pamiętam to miejsce od najmłodszych lat. Kościół miał być początkowo rozebrany jako wypalony, podobnie jak został rozebrany kościół z obecnej ulicy Zaporoskiej. Wieża przez długi czas była drogowskazem. Teraz wyższa kulminacja dominuje - SkyTower.
Jako że za chwilę planowałem wyjazd na wakacje - nie wiedziałem czy uda się podjąć nowiutkiego kesza przed czy po przyjeździe. Po pierwszym etapie coś źle odczytałem i obliczone współrzędne wyprowadziły mnie w pole. Zamiast forsować niedostępny teren - spotkałem w okolicy Lumen i XLUDa i wspólnie podjęliśmy finał.
Bardzo ciekawe maskowanie. Brawa za wykonanie!
Zostawiam  Rekomendację

FTF
Ja już nawet nie pytam jak Autor znalazł tą miejscówkę bo musiałbym się powtórzyć. Miejsce co prawda trochę przypałowe, ale bywają gorszę. Grunt to dobry kamuflaż. Już dawno nie spotkałem tak dobrego multi. Jadąc na kesza nie myślałem, że będzie taki fajny, a tu takie miłe rozczarowanie. Mi się bardzo podobało i dlatego oznaczam zieloną gwiazdą. Dzięki.