Jakiś czas temu odwiedziłem wszystkie punkty pośrednie i spisałem sobie liczby w nich znalezione - a przynajmniej te, które myślałem, że będą potrzebne. Potem mi się coś nie zgadzało, nie mogłem nic sensownego z nich ułożyć.
W końcu doszło do mnie, że zagadka jest prostsza i chodzi o inne liczby. Z nich już z łatwością ułożyłem dwie wersje kordów.

Dziś udałem się na te dużo bardziej prawdopodobne.
Sądząc po logach miejsce się zgadza - mało przyjemne krzaki, sporo śmieci, pozostałości rozebranych tam samochodów.
W pobliżu kordów udało mi się dopasować spojler do jednego z obiektów (w okolicy jest kilka podobnych). Trochę się zmieniło, ale wydaje mi się że to może być to. Pod nim odkryłem typowo keszowy pojemnik, niestety pusty.
Nie wiem czy była to skrzynka, bo nie zgadza się ani rozmiar, ani jej wygląd względem zdjęcia z 1. wpisu. Może to jakaś reaktywacja (?)
Nie mniej jednak - raczej do sprawdzenia.

Powiem tak, rozwiązałem zadanie dość dawno ale nigdy nie było mi po drodze w to miejsce a moze nawet raz byłem lecz nie znalazłem  a dziś zmobilizowany sukcesem Iwony i Kuby podreptałem grzecznie w knieje. Łatwo nie było ale nie skorzystałem z podpowiedzi takiej jednej z loży szyderców. Dziękuję za zagadkę i kesza

Moja 4600 skrzyneczka, taka okrągła liczba. Zabawa przednia, zwłaszcza jak się okazało, że kordy mam celniejsze niż Pince Polo. Wielkie dzięki za przednią zabawę :)

Będąc w pobliżu postanowiliśmy wspólnie z Iwonią podjąć tego kesza. Kiedyś już próbowałem ustalić kordy finału, miałem nawet zapisane jakieś 2 wersje, ale okazało się, że Iwonia ma dużo lepsze i bardzie precyzyjne kordy, które zaprowadziły nas prosto do skrzynki. Miejsce ukrycia ustalone może nie od strzału, ale dość sprawnie, kesz w dobrym stanie. Dzięki.

Dane znalezione w dosłowne "trzy minuty". No dobra, może nie w trzy bo podjechałem w pierwsze miejsce i od razu wiedziałem o co chodzi. Powrót do domu, znalezienie reszty liczb, chwila kombinowania i wyszły raptem dwie możliwe miejscówki. W terenie znalezione za pierwszym razem, z daleka wiedziałem że to musi być tu.

Ponad rok czasu nie logowana, lubię takie kesze :)

Dzięki za zabawę.

Świetna skrzynka. Zdecydowanie należy się zielona gwiazdka. Znalezienie skrzynki wymagało sporo wysiłku przy zwiedzaniu osiedli i trochę szczęścia (bo w końcu wynik nie był jednoznaczny). Całe szczęście wspólnie z Bar2002 daliśmy radę i skrzynka jest. Dzięki za zabawę. 

I dla mnie. Byłem na miejscu dwa razy i nie udało mi sie znaleźć. Co nie oznacza, że tam nie wrócę.

Np. dla mniebo kordy mam tylko mimo wizyt brakuje mi szczęscia :)

S E R W I S

Skrzyneczka sprawdzona i odświeżona. Mam wrażenie, że częściej ja ją serwisuję niż jest odnajdywana przez keszerów. 12 znalezień na 9 lat to nie jest powalający wynik. Po co ja to robię?

Latałem jak głupi w okolicy ale kesza nie znalazłem. Ogólnie to chyba znowu opalali miedź bo masa śmieci i palenisko pozostało. 

Skrzunka znaleziona rowerowo na trzy raty. Czesc liczb znaleziona jednego dnia, nastepnego druga czesc a trzeciego final. Do finalu chcialem dotrzec lepsza i krotsza droga, ktora okazala sie dluzsza i prowadzila przez busz. Kordy wytypowane za pierwszym razem. Na miejscu kilka minut zajelo mi namierzenia miejsca ukrycia, a wszystko przez moje niedopatrzenie;) logbook mokry wiec przydalby sie serwis.

Znakomita zabawa, resztą to już druga skrzynka z tej serii. Zielona gwiazda się należy.

 

..z doraźną pomocą michaela :)

Z wydatną pomocą michaela, który podpowiedział nam, co i jak, gdy buszowaliśmy po okolicy wracając z Arcelora. Dzięki za skrzynkę.

Liczby znalazłem bardzo dawno temu, ale poszukiwania finału odłożyłem na nieokreślone potem z racji szemranej okolicy. Dziś w końcu zebrałem się w sobie i skrzynkę wykopałem.
Dzięki za zabawę, wbrew pozorom, wcale nie było tak trudno :).

trzecie i ostatnie podejscie - udało sie nareszcie

in: kulka

Znaleziona. Johnny wielkie dzięki za reaktywację i drobne konsultacje. Trochę się trzeba pobawić żeby trafić do celu, ale zabawa przednia.

olgierd - wielkie dzięki za spojler, gdyby nie Twój ślad nie trafilibyśmy do celu.

P.S. Link do gpsgames prowadzi gdzieś w kosmos.

Skrzyneczka reaktywowana. Czas robi swoje, środowisko naturalne trochę się zmienia. Nastąpiła zmiana lokalizacji, ale bez poprawek w namiarach. Różnice mieszczą się w dokładności pomiarów.

A i Ja i COZA daliśmy radę się z tą skrzynką rozprawić.

Dzięki za kesz

Bardzo podobaja mi się skrzynki z tej seri. Od miesiąca wybieraliśmy się po TTF-a, aż w końcu ubiegł nas smiałek.
Piękne dzięki za tego kesza.

Trzecie trafienie niemal w trzecią rocznicę założenia cache'a. Niezły wynik. Gratulacje z powodu decyzji podjęcia walki i oczywiście z osiągnięcia sukcesu.

Znaleziona, i to bez "telefonów do przyjaciela"Właściwie nie było większych problemów. Wszystko poszło jak po maśle. Rzeczywiście, jednej tabliczki z liczbą brakowało, ale znając schemat "tabliczkowy" łatwo było wydedukować, co tam się powinno znajdować. Na miejscu faktycznie był pieniek, który był "nie tym pienkiem", a potem, nieco dalej - pieniek, który był "tym pieńkiem" (choć raczej dalej od wskazanych współrzędnych niż ten pierwszy). Samo miejsce sprawia dosyć przygnębiające wrażenie, chociaż potencjał ma spory (lasek, staw). Okoliczne zabudowania sprawiają wrażenie, jakby służyły za "dziuplę" do "rozkładania na części" (jakiś typ siedział w zaparkowanym nieopodal "szemranym" BMW). W każdym razie, przygoda niezła...

#308 tT<br /> Zdobycie tej skrzynki zajęło nam trochę. Dwie wizyty w terenie plus ostateczne zdobywanie. Niestety za konieczny uznałem kontakt z Johnnym, ale w sumie jak się okazało dobrze dumałem.<br /> <br /> Zapisze swoje obawy niejako w formie hintu, mam nadzieję, że autor nie wytnie ich. Otóż w przypadku jednej ze skrzynek tabliczka z numerkami zniknęła. Ale można ją wydumać (chociaż raczej dopiero mając pozostałych pięć już w kajecie). Sam nie wiem, czy wrzucać to Johnnemu jako wyrzut i domagać się poprawienia, czy jednak przyjąć jako swego rodzaju urozmaicenie. Dodatkowo jedna liczba nie była liczbą całkowitą, co uznałem za błąd. Ale przecież tą wartość konwertować, więc taka wartość ułamkowa jest ok.<br /> <br /> Do skrzynki podchodziliśmy nocą. Z racji tego, że od ostatniego zdobycia minął ponad rok nie mogliśmy być pewni, że skrzynka jest na swoim miejscu. Pod wytypowanymi kordami znaleźliśmy pieniek. Przekopałem go na trzecią stronę. Nie było. <br /> <br /> Właściwie to już z miną na kwintę ruszyliśmy do domu, a tu znaleźliśmy kolejny pieniek. Niby to raptem z 10 metrów od tamtego, ale w środku nocy to zasadnicza różnica. Kordy - według mojego GPSa - są walnięte o metrów siedem, na dowód czego mam stosowne zdjęcie.<br /> Skrzynka ma się dobrze. Od góry była zamaskowana (tak, jak spory kawałek tego gaju) zgniecioną puszką po piwie. Maskowanie pozostawiliśmy na miejscu.<br /> <br /> Z pudełka wyjeliśmy kątomierz, teraz Tomek mierzy wszystkie kąty ;)<br /> A wrzuciliśmy geokreta znalexione tego samego wieczora oraz naszywkę OC.<br /> Od nas ocena +3 i rekomendacja.

Wszystko jest w najlepszym porządku. Olek znalazł prawidłową skrytkę. Jak podałem w opisie, skrytka była (i zresztą nadal jest zarejestrowana na GG, gdzie ma numer #4, stąd na pudełku 4-ka). Na OC ma numerek #1.

Sądząc po fotce to znalazłeś nie tę skrzynkę, bo ta powinna być #1 a nie #4

Nooo Olek! Szacuneczek. Jesteś Debeściak. Ten cache musiał czekać na odkrywcę rok z okładem. Już myślałem, że bawię się sam ze sobą, ale dziś poczułem się lepiej.

Congratulation

 

Szukając multicache'y Johnny'ego można się poczuć jak Sherlock Holmes, Indiana Johnes i Rambo                             ( ale tylko " First Blood " )  w jednym !!!    

Oj... nie było łatwo ! Kesza szukałem w trzech etapach. I potrzebowałem pomocy Johnnego (ale nie dużej) .  Dziś nie wiele brakowało a wrócił bym do weryfikacji danych, ale oto około godziny 19tej - jest !   Zabrałem obieraczkęa zostawiłem coś dla następnych detektywów... - mam nadzieję że przetarłem szlak i znajdą się nastepni ! 

Satysfakcja z odnalezienia takiej skrzynki jest na prawdę ogromniasta!!! A u mnie tym większa, że byłem pierwszy  . Johnny dziękuję za swietną zabawę ! 

Chyba muszę się postarać o jakieś multi w podziękowaniu...

P.s.   W logbooku napisałem coś o dokładności koordynatów ale myślę że odwiedzę skrzynkę i wykreślę tą notkę. (Odległość zmierzona później na mapie gps między punktem znalezienia a wyznaczonym wyniosła tylko 6m. A dodatkowo mój pomiar był w dokładności 7m, przy mżawce i zaliściowaniu pełnym. Dochodzi do tego dodawanie lub odejmowanie się błędów itd. itp. - więc błąd jest lub go nie ma wcale...  Poza tym Johnny ma lepszy odbiornik od mojego... Więc wpis raczej nie słuszny - sorry !!!