Magnetyka brak. Miejsce znalezione

Miejsce znalezione. Kesza brak

Tym razem znaleziona błyskawicznie - jakoś poprzednio kiepsko musieliśmy szukać.

Kolejny raz w gościnie w Lubaczowie i przedwieczorna krótka rundka z synem i lokalną przyjaciółką po Lubaczowskich keszach. Komary dzisiaj nie dawały żyć szczególnie przy niektórych keszach ale parę keszy wpadło w nasze ręce zanim nas całkiem nie zniechęciły. No i trzeba zostawić coś na kolejne wizyty.

Autorom dziękujemy za założenie i serwisowanie skrytek, miły spacer po mieście i poznawanie ciekawych miejsc oraz historii.

Spontaniczny wyjazd z córką w niedzielne popołudnie do Lubaczowa zaowocował kilkoma znalezieniamimogło być lepiej, niestety w Lubaczowie co i rusz dokuczał nam się deszcz. Co dziwne w drodze do i z Lubaczowa niebieskie niebo, słońce na nim  i niewiele chmur...
Mimo wszystko kilka miejsc udało nam się odwiedzić, a dla mnie był to drugi wypad tutaj na kesze.
Na początek odwiedziliśmy rybę przy Starym Młynie. Tuż obok wędkowaniem zajęci byli młodociani wędkarze a my robiliśmy swoje. Obecność dzieci na keszowaniu zupełnie rozwiewa podejrzliwość mugoli :-D tak więc bezproblemowo tym razem znalazłem mikrus ka :-)
TFTC!!!
JohnyLambada

Tftc

Kesz cały czas był na miejscu.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Niestety, pod żadną płetwą nic nie znaleźliśmy.

"Nałóż czapkę skinie,
Skinie nałóż czapkę,
Kiedy wicher wieje,
Gdy pogoda w kratkę.
Uszka się przeziębią,
Kark zlodowacieje,
Resztki myśli z mózgu
Wiaterek przewieje..."

Powyższą historia od mojego dzisiejszego keszowania różni się jedynie tym, że nie jestem skinem.
Niefortunnie wybrałem termin wyjazdu, ale cóż zrobić.. Wiatr świszczał wokół i myśli mocno przewiał.

Rybka i akwen poza sezonem zimowym muszą prezentować się bardzo fajnie.
Niestety kesza nie znalazłem.
Dzięki za pokazanie miejscówki :-)
JohnyLambada

Środek dnia więc żadnych wędkarzy nie było, w ten czas ryby nie żerują. W ogóle wokół nikogo, tylko samochody mkną ulicą, ale one nie przeszkadzają. Rybie zajrzałem tu i tam i kesza wyjąłem.

Kesz widoczny z dalekaDzięki za kesza!

No proszę, nawet wykoszone było! Czyżby specjalnie na nasz przyjazd?:)))) Fajne miejsce, dzięki.

Ładnie tutaj. Dzięki za pokazanie.

Lubaczów. Czas tu płynie wolniej, ale też i przyjemniej. Dzięki.

Trzeba daleko iść do skrzynki, ale trawa wykoszona więc jest przyjemnie.

To miejsce mi się bardzo podobało w tym miasteczku. Dziękuję.

Skrzyneczka znaleziona na kolejnym wakacyjnym rodzinnym wyjeździe po naszej pięknej Polsce.  Zwiedzaliśmy ją pieszo, rowerowo i drajwinowoPo drodze jak i w trakcie podziwiania cudownej przyrody i zabytków znalazły się też keszowe zdobycze.

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsc i keszyka.

Szybki wypad do Lubaczowa i okolic , tym razem w większym gronie :Miki., Serengeti i Poli, dzięki :)

Keszobranie w Lubaczowie i okolicach w zacnym towarzystwie: Miki., Bamba, Poli, dzieki :)

za cudną miejscówkę zielona :)

Kesz znaleziony pozdrawiam

Niby obiekt niewielki ale z wymacaniem mikrusa się zeszło. Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę

Wydawało mi się, że kesz jest blisko rynku a szedłem i szedłem. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

Łatwa skrzynka.Nad zalewem jakies zawody pełno wedkarzy i kazdy  z wlasnym miejscem.Puste siatki,pewnie poczatek zawodow.Wedkarze zajeci wiec nie patrzyli co tutaj robie.Ostatni kesz w Lubaczowie i jade na Kowalówke.

Łatwa skrzynka

Znaleziona podczas motocyklowej wycieczki dookoła Polski. Dzięki za kesza.

Rybka akurat wygrzewała się w porannym słońcu, więc wybraliśmy się ją odwiedzić  Kesz znaleziony z Zyfiką 

Bardzo przyjemne miejsceZaliczyliśmy z Unieskim miły spacerek do rybki i przy okazji podziwiając okolicęDziękuję za kesza. 

Pusto wokół skrzynki, błyskawiczne podjęcie i spacer do "furokeszawozu". Dziękuję i pozdrawiam.

Szybko, sprawnie i przyjemnie. TFTC.

Zaliczony na niedzielnej wycieczce. Dzięki za kesz.

 

Szybko znaleziony podczas sobotniego wypadu. Tftc! Drużyna Wiewiórki!

Po raz pierwszy w tym roku specjalnie wybrałem się na kesze. Tym razem padło na Lubaczów. Dobrze, że w okolicy było pusto. Podejrzewam, że w weekend byłoby ciężko podjąć keszach.

Gaguś chyba opisał wszystko. Trochę frustracji było. Niedzielne podgraniczne klimaty z Gagusiem. Dzięki

Najpierw problem z parkingiem, ale obok stacja, to i tankowanie od razu załatwiliśmy z parkingiem. Idziemy, a tu ktoś zasuwa samochodem po grobli pod samą rybkę. Okazało się, że to opiekun roślinek, podlewał to, co wokół posadzone. Jak tylko zniknął za zakrętem, zaczęliśmy buszowanie, mimo solidnej podpowiedzi, keszyk opierał się długo. Dopiero odsłonięcie kamieni pomogło. Miejsce ukrycia niefortunne, narażające poszukiwaczy na dostanie wędką po głowie lub konewką za deptanie klombiku wokół. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.