Solo rowerem po okolicy.

Mrowisko się tu zrobiło. W drodze do skrzynki minąłem takie co aż słychać jak po nim mrówki biegają.

Między Keszami - first and the best OC/GC podcast in Poland.

Dziękuję za noworocznego kesza. Wszystkie etapy zaliczone pieszo.

Niedzielne eskapady po Kampinosie to już mój rytuał. Rower, las, ptaki, wolność. No i kesze, za które dziękuję, bo to one zawsze stanowią pretekst do ruszenia się z domu.

Chwilę musiałem się nagłowić, trochę pojeździć. Ale opłacało się, bo kesz jest na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że temat tak ponury.

Dziękuję!

Podejscie nr 2, bo za pierwszym razem nie mieliśmy szans ze względu na sporą warstwę śniegu. Znaleziona z pandaciuk. TFTC

Kolejny kesz szlakiem Grupy Kampinos. Jako nietutejszy to historia okolicy jest dla mnie całkowitą nowością, dzięki za skrzynkę. podejście nr 2 , wcześniej było śniegu co niemiara i nie dało się znaleźć , a dziś sukces z KasiaJawo TFTC

Wędrując przez Kampinos wdychamy jego zieleń i uciekamy przed komarami. Dzięki.

Z problemami, ale jednak udało się dotrzeć do finału.

Dziękuję za skrzynkę na Szlaku Grupy Kampinos.

Wspaniała skrzynka z fajnymi zagadkami po drodze. Przy okazji cała rodzina poszerzyła swoją wiedzę historyczną. Na miejscu uwaga na mrówki, gryzą bez litości.

 

Z nieznanych przyczyn sprawdzacz wyliczonych współrzędnych na stronie opencaching twierdził, że poprawne współrzędne (w końcu przecież korzystając z nich znaleźliśmy skrzynkę) są nieprawidłowe.

Wizyta serwisowa. Uzupełniłem certy i wymieniłem worek. Zapraszam do poszukiwań

Na partyzanckim szlaku. Dziękuję!

Ostatnia skrzynka dzisiejszego dnia. W czasie podejmowania skrzynki zostałem dwa razy zlany przez deszcz, więc na pewno zapamiętam ją na długo :). Samo zdobywanie cyferek poszło dosyć sprawnie, chociaż myślałem, że poszczególne przystanki będą bliżej siebie. Finał w ustronnym miejscu, więc nie trzeba zwracać uwagi na przechodniów. Dzięki za kesza i za certyfikat.

Znaleziona, super pomyślana, jak zwykle w tej geościeżce. Są jeszcze certyfikaty, jeden znalazłem w pobliskiej skrzynce w KPN, to przyniosłem i zostawiłem, aby nie można było zdobyć certyfikatu z innej skrzynki:).

Świąteczna przejażdżka rowerowa w okolicach Izabelina. Etapy pośrednie sprawnie ogarnięte, finał policzony, ale z samym znalezieniem chwilę mi zeszło z uwagi na "szalejący" GPS. W końcu jednak natknąłem się na właściwy kawałek betonu. Dzięki.

Przy okazji wizyty w okolicy sprawdziłem i tę skrzynkę. Wszystko na miejscu. Zapraszam

Znalezione. Dziękujemy za pokazanie miejsca i za skrzynkę.

Wszystkie etapy odwiedzone już jakiś czas temu. Coś mi się nie zgadzało w tych obliczeniach, ale na szczęście autor pomógł. Dziś w końcu była okazja podjechać po finał, wracając z Nuką z wycieczki po Puszczy. Skrzynkę zastałem na wierzchu, na szczęście była tylko wywleczona z zewnętrznego maskowania, poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, nie wiem, możliwe że to jakieś dziki się do niej dobrały, chociaż przez ludzi-śmieciarzy też niestety miejsce jest odwiedzane. Schowałem w prawdopodobny, logiczny sposób, mam nadzieję, że jakiś czas wytrzyma. W środku jak zwykle bogata zawartość i fajne certyfikaty :)

Nowa skrzynka wraz zawartością w nowej lokalizacji i maskowaniu. Zapraszam do poszukiwań

Niestety i ta skrzynka została zniszczona 

Problemów z liczeniem ciąg dalszy - ostatecznie przy wsparciu Założyciela wszystko się udałoFinał poddał się szybko, niestety pojemnik jest połamany i wszystko wewnątrz (szczególnie logbook) przemoczone. Dzięki za kesza i kawałek historii!

Tego dnia poznawałam, że zbliżam się do kesza po mrówkach. Ostatnio mam pecha do tych żyjątek. A to włożę łapę do dziupli i wyjmuję ją całą w mrówkach, a to muszę podskakiwać podczas wpisywania się do logbooka, tak jak tutaj. :)

Dzień Multaków - czyli rowerem na podKampinos Wschodni (92km). W sumie 6 multaków znalezionych i 1 nie udało się podjąć   (wliczam skrzynki dwuetapowe typu kesz+hasło).

No, z tą tak łatwo nie poszło... raz że więcej etapów i więcej cyferek, dwa że wyszło słońce i zaczęło się robić gorąco, trzy że przy jednym z etapów było niezbyt przyjemnie, bo jakiś gówniarz jeździł uliczką w te i we wte jakimś starym, śmierdzącym i pierdzącym wrakiem bez tłumika... na koniec okazało się że literka F nam nie pasuje do wzoru, patrząc jeszcze raz na zdjęcie które na wszelki wypadek zrobiliśmy, uznaliśmy że może nie chodzi o pełną nazwę, tylko miejscowość producenta - na szczęście to najmniej znacząca cyfra,  co najwyżej bardziej polatamy po lesie (teraz wbiłem do opensprawdzacza i okazuje się że źle... widać spisaliśmy nie z tego co trzeba).

Z finałem też się zeszło, raz że GiePS rzucał nas po tym lasku, dwa że jak się okazuje kordy mieliśmy niedokładne, trzy że pełno mrówek i po chwili biegaliśmy po lesie otrząsając się z mrówek i nie mogąc się zatrzymać by pomyslec, cztery że w domu obok odbywała się nasiadówa ogrodowa i musieliśmy zachować maksymalną dyskrecję. W końcu wreszcie lavinka znalazła skrzynkę.

Niestety pojemnik uszkodzony - urwany klips i dziura z boku.

Finał zajął mi dłuższa chwilę, sądząc po rozgrzebanej ściółce, nie tylko mi, chyba że miejsce odwiedzają dziki. Samej historii nie znałem i bardzo za nią dziękuję.

Skrzyneczka znaleziona rodzinnie przy okazji wizyty na pobliskiej polanie rekreacyjnej.

Puszcza i jej okolice były świadkami wielu tragicznych wydarzeń o czym świadczy bardzo duża ilość pomników i miejsc pamięci. Dzięki tej geościeżce, a także projektowi Nieśmiertelni możemy łatwo te miejsca poznać i odwiedzić! Dzięki za kawał dobrej roboty! Swoją historię warto znać. 

pozdrawiam i dziękuję za kesza.

Korzystajac z pieknej pogody udaliśmy sie do Polany Lipkow i po okolicznych keszachwszystkie etapy odwiedzone samochodowo, bo mlody zasnaldziekuje bardzo za skrzynke i przyblizenie historii

Przy okazji Izabelin zwiedzony
Pojemnik finałowy popękany, niestety nie mieliśmy nic na podmianę, serwis potrzebny.

wraz z Maleską, Hobbbystą i Olo74

Krótkie kluczenie uliczkami Izabelina (nawet ładne) w celu zebrania danych i skrzyneczka jest.Dzięki

Całkiem spore odległości w tym mulciaku, ale historia interesująca.

Dzięki.

Oj krwawe to były poszukiwania, krwaweCholernie wymagające kesze. Dziękuję ślicznie !

Chyba jakieś zwierzątko zainteresowało się keszykiem, już na miejscu, razem z Bambą, dzięki

Trochę liczenia a na miejscu już sprawnie...dobrze, że przyjechaliśmy bo pojemnik leżał na widoku jakby jakieś zwierzę wyciągnęło...poprawiliśmy maskowanie tak żeby długo służyło.  Wracając z Warszawy do Torunia na "Hajdę..." wraz z Serengeti...dzięki.

Zmęczeni po całym dniu keszowania zaczęliśmy odliczać ostatnie kesze. Na nasze nieszczęście były to mulciaki. Po ciężkiej walce ze zmęczeniem i  brakiem koncentracji udało się. Okolica taka no, tego, taka bogata trochę ;). 

Drugi najazd na Partyzantów AK w towarzystwie wesołej łódzko-pabianickiej ekipy (pani_ka, Vulpecula, Nefryt+, Victor+). Dzięki wielkie!

Drugie i ostatnie podejście do geościeżki szlakiem grupy Kampinos. W doborowej ekipie: Vulpecula, Nefryt+, Victor+, no i ja, czyli pani_ka. TFTC i geościeżkę oraz pozdrawiamy z Łodzi:)

Każda miejscowość okalająca puszcze kryje w sobie smutna historie II WŚ. Na każdym kroku spotyka sie jej pamiątki. W Izabelinie kontynuujemy nasze zwiedzanie i poznajemy kolejne zagubione pomiędzy uliczkami miejsca.... choć zdobywanie wskazówek jest długotrwałe to jednak zawsze ich lokalizacja jest związana z ważnymi dla danej historii miejscami. Dzięki za kesza.

Zimowe keszowanie z historią w tle, czyli druga część wyprawy Szlakiem "Grupy Kampinos" w składzie Pani_ka, Nefryt+, Victor+, Vulpecula

Skrzynka znaleziona z Paniką, Vulpeculą i Victorem. Dzięki za przedstawienie kolejnej ciekawej historii. 

Dziękuję za pokazanie miejsca, garść informacji i skrzynkę

Jeszcze raz się udało. Ja wiem, kto tak trasę układa, że się wszystko układa - nawet wtedy, jak jedziemy do kesza naokoło.A odnośnie uzdolnień, to istnieje też taka, że można nawet w mikro plecaczku ładnie poukładać, że wszystko się znajdzie, niezależnie od potrzeby i okoliczności.TFTC. :)

Trzecie oko chyba udzieliło jakiegoś wsparcia, bo zarówno kolejność tutejszych keszy jak i etapów tego multaka, ułożyły nam się jak po sznurku i wszystko wypadało elegancko blisko siebie i pięknie po kolei. Dziękuję za tą opowieść, warto było ją poznać.  

Historia absolutnie straszna. Kesz za to dość miły. Rowerowo w towarzystwie Brym i Azymuta (miałam tego nie pisać,a le nie mogę się powstrzymać: już z godzinę albo i dłużej  razem keszujemy a Brym nie wyjmuje kanapek! Plecak ma bardzo mały, czy to możliwe, że ich w nim nie ma???)

z michaelem50

Po posiłku w restauracji przy siedzibie KPN udaliśmy się w dalszą drogę. Multaka zdobywaliśmy z przygodami (w tym m.in. z zatrzaśnięciem kluczyków w samochodzie) :)

Bardzo ciekawa historia. Poszczególne etapy i kesz finałowy znajdowane bez większych problemów, aczkolwiek rzeczywiście trzeba było trochę się skupić, by wszystko dokładnie wyszukać i wyliczyć. Dzięki!
Znaleziona na keszowej wyprawie z Michem40000.

Przy okazji dowiedziałem się że w latach okupacji w Izabelinie mieszkał Ryszard Kapuściński i mógł być bliskim świadkiem tych wydarzeń, Dzięki... 

Znakomita za moją dzielność podjęcia skrzynki przy mrowisku wyjątkowo wściekłych mrówek. Niby mrowisko było 10 metrów dalej, ale cholery wredne i złośliwe. Nie wiedziałam, czy podejmować skrzynkę, zrzucać mrówki z nóg i pleców czy jednak nie pozwolić na zamieszkanie w plecaku :)

Dzięki za FTF-a i podniesienie adrenaliny :)