z darjąmarją

Bardzo sprytne maskowanie. Poddało nam się na szczęście dość szybko, ale wyobrażam sobie, że można tu spędzić godziny.

Ja tam do brodacza w czerwonym kaftanie który rozdaje prezenty nic nie mam ale z Marianem to kilka razy ścieżki nam się przecięły ;)

Tutaj w miarę szybki drive-in. Mój wysoki wzrost pozwolił mi dobrać się do kesza bez żadnych dodatkowych pomocy. No i rzeczywiście jest to magnetyk ;)

Dzięki

PS. Jestem dobrej myśli. Kesz 6 lat w terenie a Mikołaj cały czas rozdaje prezenty.

W środku ogarnięte, jest całość na miejscu :) 

Zapraszam!

Było dokładnie szukane, ale coś nie mogliśmy z PaaaPem znaleźć :C  

Podbiliśmy, jakoś nie było za bardzo jak wywijać bardziej ekstremalnych podejść. Musieliśmy się obejść smakiem, tym razem. 

Hello,

"Poznański patent"?  Zaciekawieni podjechaliśmy :)  No, magnetyk pełną gębą, a z góry to całkiem ciekawe widoki są. Spodobało nam się. Night_time machała nóżkami, wzbudzając przerażenie u zajeżdżających od tyłu do restauracji, a ja niczym wieszcz patrzyłem w dal. Keszyk to formalność, bo przecież Marianowe pomysły znamy ;)  Pzdr, Wojtek

EDIT: literka

Sobotnie keszowanie po Żyrardowie z KasiaJawo. TFTC. przy zdobyciu pomogły znajdujące się pomoce naukowe sztuk dwa

Sobotnie Żyrardowa zdobywanie z pandaciuk. TFTC

Świetna miejscówka. Mieliśmy szczęście, by chwilę po naszym wyjściu najechało się kilka aut "umca-umca". Kesz mimo logicznego rozumowania jest rzeczywiście magnetyczny. 190cm wzrostu spokojnie daje radę przy podejmowaniu.

Faktycznie patent Poznański. Chwilę się zeszło,  ale to z mojej winy. Czytanie opisów nie boli. Mamy teraz sporo skrzynek o Powstaniu więc jeśli Marian się wybierze do Warszawy i zapożyczy patent na wyrzutnię Mołotowów to prezentów może nie być w tym rokuThx for cache.

Widzę, że Marian i w Żyrardowie balował. Słusznie, słusznie.

Dzięki za kesza.

Fajny Żyrardowski budynek. Także fajny magnetyk. Dziękuję.

Wszystko mi się podoba. I keszyk i miejsce i opowieść. Dzięki.

Dałam radę! Tata trzymał rower, a ja stojąc na foteliku dosięgnęłam skrzynki! Bardzo się ucieszyła, że to skrzynka o Panu Marianie, bo u nas w domu mieszka aktualnie Pan Marian... a właściwie w tej chwili, to nawet czterech Panów Marianów.

Znaleziona szybko i bez problemu dzięki Towarzyszowi, który mnie podsadził

Świetne maskowanie :D

Jak napisał Wasyl, trzy podejścia do kesza, nawet telefon do przyjaciela nie pomógł. W końcu padło: to musi być to miejsce!

Okazało się, że tak, ale osłona przymarzła i udawała element konstrukcyjny ;-)

Dzięki za kesza :)

Dzisiejszego dnia ten oto kesz dał nam najbardziej w kość. Trzy podejścia do niego. W sumie prawie godzina rozkminiania gdzie on jest...

A okazało się, że mróz go tak złapał, że dopiero poddał się pod użyciem dosyć dużej siły.

Dzięki za kesza.

Keszowy wypad do Żyrardowa z dawidnd-em.

Przystanek 1. Zaczęliśmy z niewłaściwej strony i nic się nie zgadzało. Z właściwej strony wszystko nabrało sensuPrzemoczony i całkiem zapisany logbook został wymieniony na nowy.

Dzięki!

Akcja "Żyrardów" razem z ygrekiem. Początkowo szukaliśmy nie po tej stronie co trzeba. Gdy już poszliśmy we właściwe miejsce to i hint nabrał znaczenia i kesz się szybciutko znalazł. Dzięki.

W zasadzie to nie wiem, czy to serwis, czy to znalezienie, bo po części czuję się współtwórcą tej skrzyneczki :). Ale niech będzie, że ją znalazlam. Ma sie dobrze :)

Prosty i szybki magnetyk dla wysokich osób. Atropa jedynie mogła mówić gdzie mam sprawdzić, no i po chwili wspólnego zgadywania keszyk był w moich łapkachTFTC.

Z sokoli.

Ja myślę, sokoli działaPatencik znany nam już z jednego kesza poznańskiegoTFTC.

Logbook pełen, potrzebna wymiana, my nie mieliśmy ze sobą niestety :(

Świetna skrzynka!
znaleziona z pytlak999

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki z Hekinu. Po chwili poszukiwań udało się znaleźć kesza. Dzięki

Jak to z Marianem bywa, kesz musiał zostać namierzony.

Razem z akimg, crl_ost i Gackiem.

Znaleziona na wyprawie: Żyrardów, Skierniewice, Łowicz i akalice.

Patent znany i lubiany. Podjęta na mimiego.

Znaleziona podczas plądrowania miejscowości na zachód od stolicy z Gacekk, crl_ost i mimi29.

No i jest kolejny Marian!

Na początku atak ze złej strony. Już myślałem, że trzeba do komina wejść. Dzięki :)

Jak wszystko związane z Marianem super i wielkie brawa.

Poszło w miarę szybko. Kesz super wykonany. Dzięki.

Wraz z Katką_40 w ramach spaceru po okolicy. Najpierw nie obyło się bez pracy zespołowej (znaczy się podnoszeniaale w końcu się okazało, że ja jednak sam dosięgnę.

Eee tam, takim pociskiem to nie dziwię się że nie trafił. Ale schowana bardzo fajnie, sposób maskowania już znany, więc mniej więcej podejrzewałem o co chodzi.

Wypatrywałem skrzynki wysoko w dziurach i już się bałem że nie daj boże trzeba będzie się wspiąć. W końcu jedna rzecz niby tak sama, a jednak trochę inna. Niby już ją sprawdzałem, ale za lekko i musiałem stuknąć bo przymarzła. A historia trochę mnie zmartwiła. Czemuż Marian chce załatwić idola tylu dzieciaków?

maskowanie znane, doceniane ale dawno nie widziane. Bardzo dziękuję za pokazanie pięknego muru i dopracowaną skrzynkę. Ode mnie znakomita.

SUPER!! leci rekomendacja! o takim maskowaniu tylko słyszałem a dziś je nawet zobaczyłem TFTC!

Kolejna wizyta w Żyrardowie śladami Mariana.

Tutaj podejchałem tan naprawdę zobaczyć jak wygląda miejscówka, żeby następnym razem wiedzieć z jakim sprzętem podjechać. A na miejscu okazało się, że da się podjąc ot tak, z marszu. nawet w ciuchach pracowychTFTC.

Ach ten Marian i jego pomysły! Od grudnia czekałam na przyjście w to miejsce by zobaczyć co się tu wydarzyło! Może za pół roku uda się Marianowi dokonać dzieła. Skrzyneczka idealnie się komponuje, dziękuję :)

Maskowanie prima sort, trochę się naszukałem. Odłożyłem kesza i dosłownie 5 sekund później bramą wtoczyło się towarzystwo z piwkiem. Ależ miałem farta!

Eeeee tam, nasze klimaty nawet do Żyrardowa zawitały ;). Ostatnio Plebek wspominał na łódzkiej ziemi, że ma już takie maskowanie w swojej kolekcji. Ósemka znaleziona, a maskowanie nie chciało wpaść w oczy, choć szukaliśmy tylko tego. Już miał być skok na pierwszy poziom, ale ubiegłem Safrina znajdując kesza. Dzięki

W pogoni przed deszczem, tak można nazwać nasz dzisiejszy atak na Żyrardów. Do miasta zajechaliśmy na 8:30, a o godzinie 14 zamykaliśmy drzwi od samochodu. I to nie z powodu deszczu, tylko po prostu objechaliśmy już wszystko co się dało aby zaliczyć geościeżkę plus kilka okolicznych keszy. Dawno nie miałem okazji prowadzić takiej gierki z pogodą. Raz pada, raz się chmurzy, raz słońce grzeje, po czym znowu się zaciąga i tak w kółko cały dzień.

Przygotowałem się dzisiaj naprawdę solidnie na ewentualne reaktywacje, bo miałem ze sobą 7 mikro pojemników, kto by pomyślał, że rozejdą się tak szybko. W Skierniewicach niestety byliśmy już skazani na nieznalezienia. Tak więc Żyrardów jest gotowy na kolejne fale keszerów! 

Miasto raz robiło na mnie wrażenie, a raz trochę zniechęcało. Ale jak tu nie lubić Żyrardowa za czerwoną cegłę, której jestem miłośnikiem ;). Mamy w Łodzi kilka takich obiektów, jedne po rewitalizacji, drugie stoją i straszą- podobnie jak tutaj.

Maskowanie spotkanie wcześniej wiele razy. Wiedzieliśmy czego się spodziewać, mimo to znalezienie skrzynki zajęło nam sporo czasu. Dziękuję.

Znalazłem.

"Stary" Żyrardów zawsze wart jest odwiedzenia. Miejsce ciekawe. Zdobyto podczas zakupów.

Choć postać owego Mariana owiana jest dla mnie tajemnicą i kompletnie nie orientuję się o co tu chodzi to miejsce i sam keszyk są doprawdy zacne, ciekaw jestem co też tu dawniej się znajdowało... Kesz znaleziony z Zyfiką i Reilą przy okazji nieudanej próby zdobycia okolicznej geościeżki 

Kesz znaleziony z Zyfiką i Unieskim, pięknie dziękuję

Bardzo ciekawa miejscówka Po dotarciu pod ósemkę musieliśmy działać zespołowo, bo wzrostu trochę brakło Kesz znaleziony z Reilą i Unieskim spacerowo po Żyrardowie Dziękuję

Bardzo ładny kesz w ciekawym miejscu. Ja poszedłem od drugiej strony dlatego nie wiedziałem początkowo o co chodzi. Ocena znakomita. Dzięki

Fajne miejsce, niewielu ludzi się kręci. Tu trochę się nakombinowali, ale na szczęście wilczyca lekkaPomysłowy kesz, dzięki! 

Zaraz, zaraz ... ja ją już gdzieś widziałem Faktem jest, że skrzynka ma coś z mobilniaka

Już się obawiałem, że drabina jednak będzie potrzebna, ale to towarzysze (Bramstenga & NT) wypatrzyli co trzeba. Ja mogłem się wykazać wzrostem

Dzięki.

Podjęta w deszczową niedzielę z Olo74_Lilalu i Niestowarzyszonym Towarzyszem.

Ale co do atrybutu to bym się spierała - bo to raczej jest hmm... mobilniak 

Treść zakodowana sugeruje, że szukać należy wysoko, a więc tu Towarzysz zagrał pierwsze skrzypce i zaczął kolejne poziomy niczym kozica górska, efektem czego jedynym były niestety pęknięte portkiFinalnie kesza znalazłem sam, bo jakoś tak nie do końca element maskujący przystawał do reszty, a za spodnie oddawać nie zamierzam, bo jak sam Towarzysz później stwierdził - wygodniej mu jakoś i przewiewniej ;)

Dzięki!

No proszę, kesz przedstawiciela naszej ziemi na obczyźnie:). Zawsze miło zdobyć.

Miejsce na uboczu, problemów nie przewidywano.

Skrzynka znaleziona by była może trochę sprawniej ale znając Autora, dodając do tego odrobinkę przewrotną podpowiedź plus konstrukcję w okolicach kesza stwierdziliśmy, że to musi być gdzie indziej. No więc to "gdzie indziej" stwierdziłem, że obejrzę. No i tak oglądałem, że mi gacie na dupsku strzeliły;). Faktem jest, że od razu się w chodzie zrobiłem jakiś taki bardzie wyluzowany i nic mi nie wrzynało przy większych krokach:). I przewiewniej jakoś;).

Skrzynkę ostatecznie złapał Żeliwny bez większego trudu.

Fajne maskowanie. Sprytne. I chyba w takiej formie widziane po raz pierwszy. Zawsze widywałem jak coś mikrusy, które były mocowane inaczej.

Ale wiecie co... tylko mi mimo wszytko tych spodni szkoda... Lubiłem je;)...

Dzięki!

Mala pomylka, bo w stolicy to ja takiego kesza nie mialemchoc slyszalem ze byl podobny :)

To ja zaprowadziłam mototrampa na miejsce 8, bo biedaczek szukał go zupełnie gdzie indziej. Potem chwilka uważnej obserwacji i JEST ! Fajne maskowanie! Dzięki !

Patent znany z Warszawy, tego samego autora zresztą... (faktycznie pomyliłem się, autor inny ale niedaleko kesza Plebka (Plebeka?)).

A ja staram się zrozumieć. Marian przecież człowiek, i chwile słabości w życiu też może mieć.No i dodatkowa sprawa - nigdy Marianowi, przynajmniej jak dotąd, ten zamach nie wyszedł. A to okoliczność łagodząca! Jak wiadomo, Marian jak chciał, to potrafił. A tu nagły i totalny ma bezwład! :D A może .... to dlatego, że fantów fajnych od jakiegoś czasu nie dostaje i to taka próba odwetu?Tak, czy siak Mikołaj uszedł cało - a to cenna informacja!Oczywiście czekam na następną odsłonę Story of Life Mariana. To bardzo zajmująca historia z ludzkimi bardzo aspektami.TFTC. :)

O Marianie to różne rzeczy już słyszałem, ale żeby tak się na Mikołaja zasadzać? Przecież on flaszek w worze nie wozi! A patencik niezły, podobał mi się. :)

Wiosenne keszowanie na początku lutego po uliczkach Żyrardowa w rodzinnym zespole. Tu maciek na barana i kesz nasz. Dziekuję za skrzynkę i pokazanie ciekawego miejsca. No ale się przyznam, że dalej nie rozumiem nic z tych skrzynek o Marianie. Pozdrawiam

Wyżsi maja łatwiej, dzięki

Bardzo sympatyczna miejscówka. Keszowanie w towarzystwie kogoś, dla kogo skrzynka jest na wyciągnięcie ręki - bezcenne!

Znaleziona podczas drugiego podejścia tym razem z tur120 który pomógł podsadzeniem :D

O tak! Dostaniemy się do każdego cyrku, a naszą pokazową sztuczką będzie Foto stojący na moich ramionach szukający kesza tam, gdzie można sięgnąć go rękąZnakomita za maskowane

TFTC

Pod nieuwagę syna, udało nam się na chwilę wyrwać z domu i przechwycić skrzyneczkę. Sokole oko Olgi tu się mocno przydało. Świetne maskowanko!

szybki wypad po keszynę, wypatrzona błyskawicznie, dziękujemy!

Tu tylko żałuję że nie było z nami fotografa który by uwiecznił nasze cyrkowe sztuczki które zresztą okazały się zupełnie niepotrzebne. Ja mam takie szczęście że albo jestem po niewłaściwej stronie aparatu albo fotografa przy tym nie było. Z ErykiemRadkiek. Dziękuję.

Wreszcie się wybrałam pozwiedzać. Wcześniej oglądałam to miejsce tylko spod bramy. Trochę brejowato pod skrzynką, bo odwilż, ale kto by się tam przejmował. Pojemnik wynorany dość szybko, głównie dzięki geokeszerskiemu doświadczeniu, mugol by raczej nie zwrócił uwagi na maskowanie. ;) 

Do tej skrzynki podchodziłem jak do jeża, bo w tym miejscu był parking strzeżony... jak się kiedyś wbijałem tutaj porobić zdjęcia, to cały czas czułem na plecach wzrok ochroniarza. Więc pomyślałem, że zamysł jest taki żeby skorzystać z parkingu w miejscu podanym przez założyciela i praktycznie z samochodu capnąć... niby nic o tym nie było wspomniane, ale może taką miał autor koncepcję, by szukacze już na miejscu wykoncypowali co i jak. Ale ten rower...  postanowiłem przy okazji obadać sytuację, ale albo mi nie było po drodze, a jak byłem obok to zapominałem sprawdzić.

Dziś po porannym przeglądzie ruszyłem przeprowadzić brejotest lavinkowej hlenderki i przypomniałem sobie o tej miejscówce. Nie miałem i nie pamiętałem opisu poza kluczową cyfrą 8. Na miejscu okazało się że parking już nie jest strzeżony i mogę spokojnie przeprowadzić czynności keszowe przy pomocy roweru (potrzebny nie jest, ale ułatwia sprawę).

Obrazki do tego wpisu:

lavinkowa holenderka podczas brejotestu

Znaleziona 3.01.2015 godz 13.10. Dzień wczesniej wybrałem się z żoną na spacer, ale niestey nie znalazłem kesza i zobaczyłem miejsce gdzie moze byc pocisk ale byłem w ubraniu do '' kościoła'', następnego dnia postanowiłem się przebrać w ubranie trochę Marianowe ale mój cel był pudłem. Po dłuższym zastanowieniu w ubraniu typ Marianowy pomyślałem że trzeba się bardziej wczuć w jego rolę i poszedem obok do sklepu i zrobiłem zaopatrzenie w jego stylu, wróciłem no i od razu znalazłem. Wniosek jest taki ze trzeba się w czuć w Marysia zeby odkryć skrytkę. Oczywiście wczucie się w tą rolę pomaga tylko osobom powyzej 18 roku życia, młodsi muszą metodą dedukcji. Myślę ze jak Marian miałby wiekszy pocisk to trafił by Mikołaja bez problemu ale dobrze że tak sie stało bo nasze dzieci strasznie by były zawiedzione że swietego nie ma

Wydawało nam się tutaj, że podgląda nas Werrona, ale to się nam tylko tak wydawało .

Dziękuję za ten skarb!

Dzisiaj urządziliśmy sobie z Hobbitami domowe kino (moje zuchy nie widziały jeszcze Pokraków z Karabinów, więc stopniowo odrabiamy zaległości) i dlatego dopiero po zakończeniu sensu postanowiliśmy dokonać małego skoku po marianowego FTFa. To zresztą zdaje się najlepsza pora na podejmowanie tego kesza - zwłaszcza, że Ojciec Założyciel nakazał ostrożność, coby marianowego pocisku nie spalić.

Na miejscu poszło dość sprawnie - istotnie keszt to klasyczny parapetowiec magnetyczny (Scopulus magneticus) ale z ciekawej odmiany "La Pierre de Girard". Pocisk utkwił w nim na dobre - kaliber... no mniejsza o to... Sami się przekonajcie .

Na odchodnym - już poza terenem - przestraszyliśmy się pani z pieskiem - wyjątkowo agresywna bestyja...

Dzięki za przypomnienie tego mało znanego faktu z biografii Mariana.

PS. Na szczęście poradziłem sobie bez roweru.