#7031

Bunkier znany, kiedyś tu byłem w czasach przedkeszowych.

Na pewno odbywają się tu imprezy, więc może dlatego kesz zniknął (została pusta strunówka).

Dojście teraz jeszcze w mairę ok, ale w miarę rozwoju sezonu wegetacyjnego będzie gorzej. 

Reaktywacja w pierwotnym miejscu ukrycia. Wyciągajka na drucie. 

Przy okazji ukrycia tu nowego kesza z innego systemu postanowiliśmy poszukać tu również tego. Niestety po chwili poszukiwania stwierdzilismy że ani Bono ani kesza chyba już nie ma i się poddaliśmy. Znaleźliśmy podartą strunówkę ale chyba inne rzeczy ktoś w niej nosił niż logbook. Pełno flaszek w koło. Niestety obawiam się, że kesz zaginął chyba, że dopadła nas geoślepota o którą w takim miejscu nietrudno. Te eF Te Ce.

Trudno o euforię, gdy radość z Geocachingu skutecznie popsuł nam Władimir блядь Putin, banda jego popleczników i zdegenerowana armia. Zbrodniarze wojenni i zwyrodnialcy. Zakała cywilizacji i rodzaju ludzkiego.

Dzieci do tego typu obiektów nie chcą mi wchodzić, więc musiałem wyczekać do okazji na samotne keszowanie. W końcu się udało i dotarłem na miejsce. W środku dość czysto, znaczy, bez przesady, ale bywa o wiele gorzej w takich miejscach. Kesz znaleziony w szczątkach. Logbook przypalony w stopionym woreczku, ołówek w kupce śmieci. Szukałem dość długo czegoś co kiedyś robiło za pojemnik, ale nie znalazłem. Sięgam więc do torby po zestaw serwisowy, a tu się okazuje że nie ma. Musiałem więc ogarnąć z tego co było na miejscu i schować w miarę zgodnie z podpowiedzią.
Dzięki, Lumen za kesz prawie pod moim nosem, za pokazanie miejsca i przepraszam za brak serwisu!

W porównaniu do sąsiada nader czysto, sucho. Zaskoczyły mnie rozmiar i pochodzenie obiektu, nie sądziłem, że coś z okresu I WŚ można we Wrocławiu znaleźć. Dzięki za pokazanie miejsca.

Nowy logbook.

Skrzyneczka podjęta w towarzystwie Założycielki w piękny poniedziałkowy, świąteczny dzień (piękny dla mnie nie ogólnie, bo wiatr był porządny i zamarzałam, ale nic nie mogło go zepsuć) Wiedziałam, że ten dzień będzie w terenie, ale nie wiedziałam, że tak świetnie będę się bawić, jednak z odsieczą przyszła Lu i lepiej nie mogłam go zaplanować. Po wejściu do bunkra jeden element przykuł moją uwagę, ale szybko wyszło, że to nie to, więc nastąpiło szybkie rozejrzenie i tym razem trafnie obstawiłam. Gdy się wpisywałam do nowego logbooka Lu znalazła zakrętkę i zrobiła szybki serwis skrzyneczki, która teraz cała i "zdrowa" siedzi grzecznie na swoim miejscu. Dziękuję za skrzyneczkę, świetne towarzystwo i dobrą związaną.

TFTC, w logbooku brak miejsca na wpisy... I jest trochę wilgotny.

W środku aż się zdziwiłem, bo kesz tak jakby trochę na wierzchu, mimo iż niby teoretycznie schowany. Że też się tutaj dał radę uchować.

W logu zaczyna brakować miejsca na wpisy.

TFTC :)

TFTC :')

ZHA Mustangi Wrocław meldują wykonanie zadania. Czuwaj. Brajk miejsca na wpisy. Logbook lekko zawilgocony załączona kredka nie sprawdza się.

Jutu jest mi znany z eksploracji keszerskiej sprzed kilku lat. Dziś wracając z Kowala postanowiłem pojechać przez Bartoszowice i po drodze pomachał do mnie bunkierek. Zaprosił mnie na herbatkę, więc skorzystałem. W środku długo się nie zasiedziałem, bo keszyk aż nadto widoczny. Życzę żywota długiego, ale się martwię o niegoDzięki!

Szybciutko znaleziony. Często byłem w okolicy ale nigdy nie wchodziłem do środka. Dzięki :)

Razem z Alą na szybkim keszowaniu. Klimatyczna miejscówka i czysciutko w środku:) Dzięki za kesza!

Znaleziona na niedzielnym spacerku z Weroniką i Nerbulien. Okolica trochę się zmieniła bo w okolicę kesza można dojechać autem. Trzeba tylko trochę pokombinować od której strony.  Myk przez pole i jesteśmy w środku. Jeden z najbardziej czystych schronów we Wrocławiu w jakim byłem. Przy okazji zwiedziliśmy jeszcze bliźniaczy obiekt tuż obok. W niedalekiej odległości od schronu znaleźliśmy betonowe coś. Z daleka wyglądało jak schron jednoosobowy. Z bliska to jakaś konstrukcja - może pod jakiś słup z napięciem. ?

#592 

Ciekawe obiekty

Ten kesz jakoś nie był mi po drodze. Za blisko dojechać się nie da, jak jest mokro to lakierki odpadają...

Ale nadarzyła się okazja po odwiedzeniu takiej lamy hasającej w okolicy.

W środku - chyba najczystszy bunkier z tych ogólniedostępnych. Jedyni mieszkańcy to duże pająki, które trochę zdziwiły się skąd tu światło.

Cieszę się że dzięki keszowi zdążyłem odwiedzić to miejsce zanim zniknie - jak kilka innych takich obiektów z pierścienia Festung Breslau.

Quick find with my sons. The bunker is very well preserved and strangely clean inside. A fantastic thing for the fortifications fans. TFTC.

Kesz znaleziony bez większych problemów. Faktycznie bardzo przyjemnie w schronie, tak czystego jeszcze nie widziałem. Dzięki za skrzynke.

Zaliczona

Znalezione

Kilka bunkrów w życiu zwiedziłem, ale ten jest najbardziej lokatorsko przystępny. Nawet drzwi są - tylko się wprowadzać! 

TFTC!

No i wybrali się w pole, a mówiłem, odpuścić bo ugrzęźniemy. Nikt nie posłuchał, ja sam siebie też i dalej przez zagównienie prosto do bunkra a tam już po chwili czekał na nas keszyk całkiem przyjemnie zamaskowany. Dzięki Lu. Podobało się, rachunek za czyszczenie i konserwację obuwia przesłałem na maila.

No i zawsze kiedy przychodzi podejmować kesza w bunkrze to zastanawiam się czy nie trafię na "lokatorów", lub czy będzie trzeba długo szukać i co? I żadne z powyższych nie sprawiło problemów, za to dojście do tego kesza to masakra. Buty przybrały na objętości ze 2x. Błota tyle, a jeszcze pole przeorane przez jakiś ciągnik. Z daleka zwykła górka, a w środku niezwykły bunkier. Dzięki.

Dziękuję za skrzyneczkę i pozdrawiam!

Ciężko było dojść ( dojechać ). Pierwszy dojazd zakończył się ślepą uliczką kończącą się na akwenie wodnym - tak mój błąd nie spojrzałem na mapę. Drugi dojazd od ulicy Chałupniczej skończył się prawie pogryzieniem przez "ochroniarza / stróża  " ( to teren budowy bla bla bla bla ).  Dobra dobra Zajechałem od doopy czyli od Strachocina strony to tylko 758 metrów tragedii nie ma.

Na miejscu - w ubiegłym weekendzie byłem w schronie o identycznej budowie materiałowej tylko troszkę większym i bardziej kijowym do poszukiwańMam pecha do schronów tu się udało. Szukałem i szukałem i cytując klasyka " skąd to to w takim miejcu ? A Ty Ty byku"

Lumenko więcej takich spontanów i szacun za wyszukanie miejsca. U 1 nie było dane mi zwiedzić, ale słyszałem o nim :)

Serdecznie dziękuję za kesza i za pokazanie miejsca do ktorego nigdy bym nie trafił gdyby nie kesze. 

zastanawiam się skąd autorzy odnajdują takie miejsca. Keszyk bardzo przyjemny okolica jeszcze bardziej , aż się chce tutaj na rowerku przyjechać . Dziękuję Ci za tego keszyka , którego z wielką uciechą i radością się podejmowało

Piękne miejsce na letnią przejażdżkę rowerową. Nie zdążyłem nawet załączyć latarki, a strażnik już keszyka podjął. Zadziwiająco czysty bunkier. Brak śmieci jak i stawonogów, konkretnie z gromady pajęczaków. Dziękuję.

Znalazłem po pięciu minutach na wycieczce rowerowej

Dopiero po 15 minutach przeszukiwania podłogi i sufitu obejrzałem ściany :p
Wspaniałe miejsce i wspaniały kesz

Ale ten bunkier jest czysty :o

Dzięki za pokazanie fajnego miejsca ;)

Bunkierek cacy w szczerym polu z walu nawet nie widać ze to schron i jak na buier nawet czysty i zadbany polecam przy spacerku. Dzieki wielkie za kesz

Na spacerku z AgatoremNie tak łatwo było, ale fajnie. Kiedyś miałem swojego kesza w bliźniaczym schronie po przeciwnej stronie Wrocławia. Wielkie dzięki za kesza! Pozdrawiam

Znaleziona przy okazji rodzinnego spaceru. Zimą rzadko bywam w tych okolicach. Na widok bunkrów na odsłoniętym polu byłem trochę zdziwiony. Po chwili już byłem w środku U.2 z latarką i pieczątką. Odnalezienie kesza nie zajęło zbyt dużo czasu. W sumie to nawet trafił się STF. Dzięki za kesza, wszystkim wycieczka się podobała. 

Sam już od dłuższego czasu czaiłem się by okeszować U.1 i gdy byliśmy w okolicy dowiedziałem się, że i Lumen myślała o U.2 :D

No i nie zdążyłem przed Lumen- gapowe się płaci! Za to asystowałem przy zakładniu.  Na GC jest nawet projekt Festung Breslau, ale skoro tego kesza tam nie chcą - ich strata :D

Dzięki za kesza i keszowycieczkę!

[FTF] z Sykiem i Andi61

W zasadzie Andi w swoim logu opisał cały przebieg podjęcia kesza:) 

Jeżeli chodzi o ciekawostkę- bardzo polecam - szczególnie, że bunkier znajduje się na prawdę bardzo blisko (na oko 300m), no a w środku niezapomniane wrażenia. Nie będę już nic więcej pisał ;). Dodam też że o tej porze roku można śmiało dojść do niego polem - nie wchodząc z powrotem na wał.

Baaardzo dziękujemy Lumen za wyrwanie naszych czterech liter z domu - była też okazja podjąć skrytki w okolicyI w zasadzie najważniejsze "nie ma to jak zdążyć przed Lumen ;)"

Znaleziona podczas przedobiadowego wypadu razem z ..... psem "za miasto". Na miejscu już buszowali dwaj przedstawiciele GC (jeśli dobrze zapamiętałem jeden z kolegów to Ziarno). Kiedy przyszedłem koledzy ruszyli zwiedzić "dach" ponieważ w środku nic do tej pory nie znaleźli. Ja wszedłem do wewnątrz szukać "środka". Mizernie nam to szło - na "dachu" i w środku. Wreszcie wspólnymi siłami zaczęliśmy czesać wnętrze jeszcze raz. Kiedy snop światła padł na "to" byłem pewien, że to jest tu. Nie myliłem się. W środku mała nagroda. Po wpisach (własnym długopisem - ołówek trochę niesprawny) koledzy ruszyli w stronę ciekawostki, o której pisała Lumen, a ja razem z moją obstawą (sabaczką) do domu. Dziękuję (Lumen) za wyrwanie z domu i pokazanie kolejnej ciekawostki z przeszłości. Pozdrawiam