Ostatnio spodobało mi się na odcinku Oderstellung zaczynającym się tuż za Wrocławiem i dzisiaj przyszedł czas na kolejne kilka sztuk z tej serii, tym razem między Prężycami a Brzegiem Dolnym. Były jeszcze ambicje na złapanie niedobitków z GO WRO, ale ostatecznie wpadł tylko jeden z nich.

Tutaj chwilę mi zeszło. Pierwsze oględziny kilku potencjalnych kryjówek zakończyły się fiaskiem, więc zacząłem grzebać z logach poprzedników (na GC). Tam dokopałem się do informacji o reaktywacji i potem poszło już sprawnie.

Gdyby nie poprzednik pewnie bym tu jeszcze długo nie dojechał, ale jego wpis dał światełko nadziei, że kesz jednak jest. Całej swojej przygody nie opiszę, ale do auta wracałem w mokrych spodniach i butachZdecydowanie tym razem był większy poziom wody niż ostatnio. Nie było także wędkarzy, być może przez to że cały okoliczny teren znalazł się pod wodą. Dzięki.

Całkiem rzadko ostatnim czasem, ale udaje nam się wybrać jeszcze na jakąś wyprawę rowerową na Oderstellung. Pierwszy raz w tym roku ten dzień nastał dzisiaj. Plan był prosty i przemyślany, ale zmiana planów nie pozwoliła zrealizować go w 100%. Mianowice w planie było zebranie wszystkich bunkrowych skrzynek "Oderstellungowych" od miejscowości Zakrzów kierując się przez Brzeg Dolny po okolice Wrocławia. Pogoda jak na tą porę roku z rana również nie sprzyjała, na szczęście później było już tylko lepiej.

Jeden z ciekawiej położonych. Piękna przyroda w tych okolicach. Bardzo piękna rzeka Odra. Dziękujemy

Kesza brak. nawet kalosze nie pomogły.. sprawdziłem wszystkie miejsca i nic. Szkoda. 

Brak kesza ;(

Ten kesz trochę czekał na swoją kolej, bo deczko daleko. Ale dzisiaj, jako że miałem terenówkę do swojej dyspozycji, był idealny dzień na wyprawę. Trochę przedzierania się po nadodrzańskich łąkach i wysadzony bunkier pojawił się na horyzoncie. Podchodząc miałem tylko nadzieję, że nie trzeba będzie wchodzić do wody. Na szczęście obyło się bez tego. Znaleziona skrzynka okazała się reaktywacją sprzed jakichś 3 miesięcy, założoną przez użytkownika sąsiedniego portalu.

Dziurka niestety pusta :(

Podwodny bunkier? Tego jeszcze nie widziałem.
Dotychczas spotykane przeze mnie bunkry na Oderstellung umieszczane były w pewnej odległości od brzegu wody. Pomimo, że wysadzone - są dosyć czytelne. Tutaj ruiny wystają nad lustro wody. Część bloków betonu leży już w Odrze.
Ciekawe, czy przeznaczenie tego obiektu było lekko inne od pozostałych czy może to Odra zmieniła swój bieg?
Nie byłem jeszcze na obecnej wyspie na Orze na której jest kesz https://coord.info/GC6XRKH ale słyszałem, że tam też jest bunkier, który nie jest włączony do projektu. Trzeba by zobaczyć stare mapy jak wyglądała Orda 100 lat temu.
Dzięki za pokazanie ciekawego obiektu, innego niż dotychczas przeze mnie odwiedzone.

Ło rany, ale fajne miejsce. To najbardziej malowniczo położony schron ze wszystkich poznanych w ciągu 4 dni na Oderstellung. Przed podjęciem kesza - mała sesja foto. A same poszukiwania też zajęły chwilkę - fajnie jest ukryty. Dzięki!

Ile razy tu jestem, zawsze inny poziom wody. Schron miał  całkiem ciekawy strop, a pole do ostrzału po prostu potężne. Skrzynka szyta na miarę, gdyby nie pęknięte wieczko, nie byłoby jak jej wyciągnąć. Odłożyliśmy odpowiednią stroną... Dziękuję i pozdrawiam!

Akcji OderSt. dzień piąty (z przerwami). Dziś Katul nawigował, ja robiłem za szofera. Przepiękny dzień. Choć skończył się dla mnie tragicznie. 

Bunkierek wyjątkowy - do połowy w wodzie, ma swój urok. Thx!

Z daleka myślałem, że to inni keszospacerowicze jednak to tylko mugolstwo biwakowało. Na szczęście kesz znajdował się gdzie indziej niż byli. Dzięki

Nadrabianie zaległości.
Znaleziona z Sir_Jack. TFTC

#286#
Czas podjęcia 14:20
W krótkim odstępie czasu znów w tej okolicy, tym razem już służbowo. Dobre pół godziny straciłem przy tym keszu. Tylko nie na szukaniu lecz próbie wygrzebania, ponieważ poprzednicy pojemnik włożyli uchwytem do środka. Szybki wpis i na sąsiedni bunkier.
Razem z Lady__di. TFTC

Pierwsze starcie z linią Odry. Wspólnie z Mziołkiem i Ziołem, start skoro świt - w sumie jeszcze ciemno było :)

Jak dla mnie to jeden z najpiękniej umiejscowionych bunkrów, które udało nam się podjąć. 

Dzięki i pozdrowienia z Opolszczyzny :)

Od dawna planowany atak na linię Odry. Wspólnie z Yurrasem i młodym, wystartowaliśmy o 4:30. Po dojeździe zaczęło się wielkie szukanie.
Jeden z przyjemniejszych. Dojazd wyborny, bunkier pięknie umiejscowiony. Super było.
Dzięki i pozdrawiam z Opolszczyzny.

Po Eventowe buszowanie z Lumen w polu

Nawet przebieżka wałami w poszukiwaniu bunkrów może być ciekawa. Kesz na miejscu był, ale widoki zamarznietej rzeki pod bunkrem i w jego okolicy tworzyla mega klimat zachęcający do fotografowania :)

Skrzyneczka cała, zdrowa, skitrana i znaleziona właściwie po dłuższej chwili, bo najpierw pozachwycaliśmy się z katulem bunkrem skutym lodem. Wodery potrzebne nie byłyDzięki za kesza i pozdrawiam!

Bardzo ciekawy obiekt i chyba najbliższy wody z tych które spotkałem. Tyle, ze ktoś wepchał kesza tak daleko, ze musiałem się okrutnie nakombinować, żeby go dorwaćKońcem końców się udało pomogły odblaski :)

Ogromnie dziękuję za pokazanie miejsca i za kesza. 

Pozdrawiam

Znaleziona podczas wycieczki rowerowej i zwiedzanie obiektów "linii Odry"
Bunkry znane i ciekawej konstrukcji.
TFTC!
Dziękuję.

Przejazd od bunkrów 81-85 do 87-88 to chwila, tylko momentami droga u podnóża wału pochyła, że można się do wody zsunąć, a potem zaczynają się doły, że koło się chowa. Ale pod sam 88 można podjechać, a nawet biwak założyć. Jak dotąd pięć keszy w godzinę; szykuje się szybka zabawa.

To jeden z nielicznych bunkrów stojących tuż nad Odrą; to ma swój urok - widok na chlupoczące falki na betonowej wysepce bunkrowej. A kesz? Nie do wyjęcia bez narzędzi; zbyt się w maskowanie wpasował. Nic, coś wymyślę i zrobię go w drodze powrotnej.

Ponowny przyjazd do bunkra znaną już drogą - śmigiem. Kesz robię "na klej", czyli przykleję do "wyciągnika", podwieszonego na stelażu z cienkiego drutu na czas sklejania. W międzyczasie pójdę do B87 sprawdzić, czy tam wszystko w porządku. Do bunkrów rzadko ktoś zagląda to chyba mogę zostawić konstrukcję bez obaw.

Wracam po 25 min, a tu dwóch Pontonowców zainstalowało grila obok bunkra. Krótka, rzeczowa rozmowa schodzi na temat bunkrów, również B88, który dopiero co zwiedzili.

Idę wyciągnąć kesza a tu... No nie, kuwźa jego ćam; ktoś zajumałem druta i "wyciągnik" się nie przykleił. Musiał tu być jakiś jednokomórkowiec i właśnie w bunkrze zawiesiła mu się szara komórka. Powrót do keszbryka po inny drut; po drodze ponownie krótka rozmowa z Pontonowcami i dwa szybkie, niespodziewanie zadane pytania wprost: o drut i o keszowanie. Dwa razy odpowiedź: NIE. Tylko dlaczego o żadne wyjaśnienia nie poprosili, co to keszowanie, a rozmowa zaczęła się szarpać jak na gruboziarnistym papierze ściernym.

Tym razem wyciągnąłem kesza bez problemu. Okazało się, że na pudełku są resztki konstrukcji do wyciągania kesza, wymyślone przez Założyciela. I znowu dylemat, jak w B87; zostawić na stałe drut do wyciągania, czy zostawić kesz tak, jak go zastałem? Jeśli Pontoniarze to kamuflujący się Keszerzy - jakoś dadzą sobie radę bez mojej wyciągarki; jeśli nie - zajumany drut i tak im nie pomoże bo był zbyt miękki i kesz przetrwa dłużej.

UWAGA: do podjęcia kesza potrzebne jest kilkanaście centymetrów miedzianego drutu o przekroju 1 mm.

Na tym zakończyłem ostatnią wyprawę na Oderstellung. Późna wiosna i lato nie nadają się wędrowanie po bunkrach. Mimo, że dzień długi, a i pogoda wspierająca, przedzieranie się przez zieloną dżunglę chwaściaków sięgających ramion wykańcza. Nie dałem już rady dojechać do Wrocka i zasnąłem gdzieś na przydrożnym parkingu w pozycji "siedzeniowej".

Ot i przyszła pora, tak jest, Panie Wołek
By zawiesić na lato wodery na kołek
Ale kiedy jesień przetrzebi Nadodrzańskie Łęgi
Wrócę osiągnąć cel tej bunkrowej włóczęgi

TFTCs

Asysta mężusia

Znaleziona.

Nosz ku..., wędkarze. Za fajnie by było :/

Obecny przy zakładaniu

Pilnowałam ojca żeby sobie krzywdy nie zrobił

 

No i pojawiły się nowe kesze z serii Oderstellung, i to w niedalekiej odległości od Wrocławia. Jakoś udało się późnym popołudniem (albo nawet raczej wczesnym wieczorem) wybrać nad Odrę w poszukiwaniu skarbów. Gdy dojechałem do pierwszego dzisiaj bunkra już się ściemniało, a do pozostałych w zasadzie jechałem już zupełnie po ciemku. Tereny do jazdy offroadowej są tu super. Dobrze, że nie było błota, bo chyba nawet mój keszowóz nie dałby rady.
Znowu zaskoczył mnie ogrom tych betonowych pozostałości i z wielką przyjemnością odkrywałem coraz to nowe miejsca. Kesze pomysłowe, fajnie schowane, z fancikami, a co mnie u Wołków od dawna zadziwia, to bardzo dokładnie wyznaczone koordynaty. Dzięki temu wszystkiemu szukanie skrytek na Oderstellung to czysta przyjemność.
Miałem wrócić do domu po zdobyciu dwóch bunkrów (czekali na mnie, żebym przywiózł bułki na kolację ), ale nie dałem rady się opanować i pojechałem jeszcze na dalsze zdobycze. Niestety nigdzie nie byłem pierwszy, ale trudno. Zabawa i tak przednia. Kolejny raz wielkie dzięki dla założycieli i pozdrawiam !

[podjęte w pełnym składzie Drużyny, wspólnie z ratowniczką i xludem]

Miał być FTF a wyszło jak...
...TTF.

Niestety nie udało się wcześniej wyjść z pracy, choć do momentu rozwinięcia logbooka byliśmy pełni nadziei. Heh...

Tak czy inaczej: skrzynkę wypatrzyła Lepsza-Część-Drużyny, sam bunkier standardowo miły, a dodatkowo umilony położeniem tuż tuż przy wodzie (pewnie więcej zabawy przy wyższym stanie rzeki).

Out: --- / In: nasz dolnośląski NPWG (NIE PWG  )
Dziękujemy za powód do miłej wycieczki po pracy!

tftc

STF 6/6 razem z AgatorPonieważ nie sprawdziłem internetów w terenie, to ten keszyk okazał się ostatnim prawieFTF'em i na spokojnie, nieświadomi pobliskich publikacji, wróciliśmy sobie do keszmobilu. Ten bunkier chyba najbardziej mi się podobał ze wszystkich, taki malowniczy i wrośnięty w rzekęTrochę naszperaliśmy się przez mój błąd, bo na wstępie już przeoczyłem miejsce ukrycia i szukałem nie tam gdzie trzeba czyli wszędzieByło super, wielkie dzięki za kesze! Gwiazdka ode mnie za całą wycieczkę, i za tego kesza w szczególności. Pozdrawiamy serdecznie