Po gratisowym zwiadzie w wykonaniu BNT

https://www.youtube.com/watch?v=bZGg8o842vU

pojawiła się koncepcja włączenia tego obiekty w naszą spacerową wycieczkę.

Wistom jako całość robi wrażenie, jednocześnie zastanawia niewielka liczna skrzynek na tak ciekawym terenie. Nasze swobodne zwiedzanie nie umknęło  uwadze ciecia który miał na nas oko i w (nie)stosownym momencie spełnił swój obywatelski obowiązek.

Z drugiej strony, trudno, by nasz bezczelne piknikowanie na kominie  pozostało niezauważone.

Droga na górę wiodła zewnętrzna drabiną (z klatką), w stanie dobrym, galerie pośrednie w stanie rozkładu. Drabina zaczyna się 5-6 m nad ziemią ale my trafiliśmy na drewnianą drabinę podstawioną pod komin. Na poziomie keszowym okazało się, iż galeria jest w stanie analnym a skrzynka zaginęła (prawdopodobnie razem z jedną z lamp przeszkodowych). W zasięgu lonży pozostawiliśmy więc reaktywację.

Kolejnym zdobywcom polecam szybką akcję przez płot i urbex od strony ulicy piaskowej (od północy). O kasku i uprzęży z lonżami zakończonymi karabinkami  ze sporym prześwitem (na oko min 25mm) nie trzeba oczywiście wspominać.

Wielkie dzięki za ciekawą skrzynkę.

Kredytowa Rekomendacja

No cóż tu mówić - warto w życiu spróbować wielu rzeczy (zanim będzie za późno i takie tam bleble) i warto  TO zrobić, nawet płacąc myto. Sami sobie jesteśmy winni, bo się niespecjalnie spieszyliśmy. A to selfiaczek na szczycie, a to wybitny fotograf tańca znajdujący się na dole  poszedł gdzieś w krzaki i trzeba było go wzywać, by i nasze "tańce" raczył uwiecznić.  Koniec końców byliśmy przekonani, że to się Tomaszów cały pali, a nie nas jadą ratować  :). Daliśmy radę tuż przed ich przybyciem na miejsce, jednak stwierdziliśmy,  że uciekanie jest głupie. W końcu jesteśmy dorośli, no nie? :)

Zielone zaraz przyślę :)

Hm... Wycieczka super, warta wysiłku. Do tego kesza trzeba podejść konkretnie, bez zamulania i nadmiernego rozluźnienia inaczej może to być kosztowneNie znaleźliśmy kesza - najprawdopodobniej przepadł, zgodnie z sugestią Założyciela przygotowaliśmy się na taką ewentualność i zrobiliśmy reaktywację. Dzięki!

Byliśmy, sprawdziliśmy. Obiekt jest cały i zdrowy, to ten obok się sypnął. Kesz również jest choć jak będziecie się wybierać ,zawsze miejcie przy sobie coś na reaktywacje :)

Mimo większego przypału da się wejść, choć zimą polecam dodatkowy sprzęt.

No to fru!

I ptaszek odleciał ;)

http://www.dzienniklodzki.pl/wiadomosci/tomaszow-mazowiecki/a/katastrofa-budowlana-w-tomaszowie-mazowieckim-runal-komin-wistomu-zdjecia,10702754/

Ktoś orientuje się czy da radę teraz wejść na komin?

Byłem przejazdem jesienią i wydawało mi się, że jakiś budynek tuż obok jest stawiany (a cały teren ogrodzony i pod monitoringiem)?

Pewnie i tak bym się nie odważył tam wejść (tym bardziej bez zabezpieczenia) ale właśnie trwały na kominie jakieś prace montażowe. Chyba raczej nie będą go wyburzać. Udało nam się wejść do środka.

Nie zawieszam, bo znajoma ekipa właziła wczoraj, więc wejścia są, poczekamy do wyburzenia :)
A Zdobywcą  ftfa i kompanowi podróży ogromne gratulacje, jesteście Wielcy!!!

Swietny widok,troche wspinu, w swietnym towarzystwie, przy swietnej pogodzie - jest wszystko - polecam. Dzieks Pl. i M. Ps. Przy zakladaniu.

Wydaje się że teren jest przygotowywany do zamknięcia, z kontrolą monitoringu!!! 

FTF!!!

 

Zostałem poproszony o pomoc do zdobycia skrzynki, a jak ktoś ładnie prosi tak jak LadyMoon, to skrzynka już jest zdobyta  Przyjaciołom się nie odmawia Na górze już byłem po dwudziestu minutach wspinaczki. Widok przepiękny, wręcz bajeczny pomimo środka nocy, a może i dla tego że drugi przyjaciel Moon mnie oświetlał Najwięcej czasu zajęło mi dostanie się do skrzynki, za Chiny pojemnik nie chciał się otworzyć, jakby się skleił. Na tej wysokości bałem się że skrzynka otworzy się zbyt gwałtownie i dziennik wyskoczy i spadnie na dół Na szczęście wszystko poszło sprawnie

Ostatni rzut oka na na światła miasta, Moona  i z LadyMoon schodzimy już na dół szczęśliwi ze zdobycia wyjątkowego kesza  

Dzieki bardzo

FTF!!!!! 

Z Charonem, skoro mototramp nie podołał...

( Bo LM nigdy nie odpuszcza) 

To jest właśnie obecnie kwintesencja opencachingu dla mnie !!!!

Jest adrenalina, jest moc, jest wysokość, jest trudność, jest extreme !!!!

Warto było przejechać pół Polski.

Wielkie dzięki za tego kesza  

 

Niestety, coś się zaczyna dziać z terenem , bo jest postawiony świeży płot, którego jeszcze 2 tygodnie temu nie było...

 

 

W drodze na południe. Przypadkowa adrenalina, nie planowaliśmy tego kesza - ot był na mapie i zażartowałem mijając urbex - pewnie na kominie jest kesz. No i jest (zapewne). Cóż okazało się że nie jestem hardkorem i wymiękłem w 1/3 drogi. I tak się cieszę, bo spotkałem się z moimi słabościami i dowiedziałem się coś o sobie. Podczas wchodzenia - szczególnie w pierwszej fazie była doskonała praca zespołowa. Cała akcja rozsądna i bezpieczna. Tylko żal mi Lady bo "przeze mnie" nie weszła. Tak się Jej spodobało że planuje już wyprawę z prawdziwymi hardkorami po FTF-a. Ja na ten czas odpuszczam... Skreślam malowanie kominów z listy moich "co by tu robić" zawodów. Pozdrowienia dla Założyciela za emocje, a była to dopiero rozgrzewka do przygód jakie nastąpiły później tego wieczoru. (szczęśliwie zakończone happy endem)