Reaktywacja razem z Remol19

Dzisiaj odwiedzamy bardzo fajne i ciekawe miejsca, lecz niestety z dzisiejszego keszowanka wychodzi serwisowanie bardziej opuszczonych skrzynek. No cóż w gości trzeba coś ze sobą przynieść. Na gościnnych występach po pracy na delegacji w tych okolicach. Dziś rowerem miejskim przez Pruszków. Tutaj puściutto w miejscu spojlerowym. Zostawiamy mikrusa w drzewie od strony owego kanału, przykryty kamieniem. Uwaga stromo. Pozdrawiam 

Miejscówka bardzo śmieciowa, a co gorsza chyba już bez kesza.

Skrzynka znaleziona. TFTC

Nie mogłem się powstrzymać przed  przejściem przez kanałowy kanion.alez tu cisza-tylko szczekanie niby z oddali a to tak blisko.

wykorzystując dzień wolny z okazji oddanej krwi tradycyjnie udałem się na wycieczkę po okolicach TFTC

Słodkie szczekanie obok <3 zaliczony kolejny kesz!

dzień wolny więc wybrałem się samotnie pokeszować w ten rejonmiałem też do załatwienia niedaleko kilka spraw, więc połączyłem przyjemne z pożytecznym. Dzięki za kesza.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Dziękuję za skrzynkę. Zastanawia mnie, czy psy uważają dochodzące tu wrażenia aromatyczne z Miejskiego zakładu Oczyszczania za przykre czy za warte wytarzania.

Krótkie, poranne keszowanie w Pruszkowie. Niedziela, a robota w zakładzie obok szła pełną parą. Z keszem wszystko ok. Dzięki.

Okolica to krótko mówiąc industrialny syf i malaria, jak to strefy przemysłowe, do tego wysypiskiem jedzie ostro. Co do schroniska, to chyba psy są pozamykane w garażach bez dojścia dziennego światła, wyją i skomlają jak wyczują w pobliżu człowieka. Nie wiem czy to normalne, więc nie będę się nadto rozwodził. Keszyk po chwili znaleziony, w jest bardzo dobrym stanie. Zając podczas wpisywania się podszedł do mnie na odległość 3 metrów, skurczybyk się nie spłoszył... Dzięki za kesza!

Podjęta przy okazji weselicha nieopodal :). Otoczenie nieciekawe, takie urbexowe nawet. Historia punktu warta przeczytania. Dzięki za pokazanie miejsca i za kesza!

Znaleziony z ygrekiem. Wymieniliśmy fanty. Dzięki za kesza.

Niedzielne keszowanie z Choooch. Fajnie wyposażona skrzyneczka. Dokonaliśmy podmiany. 

Na wyprawie z majkelem50 we wczesnowiosennej aurze.
Miejsce wbrew pozorom dość ruchliwe. Fartowny jak zawsze majkel znalazł na parkingu okrągłą sumkę w bilonie. Wszędzie pełno robotników i kierowców myjących swoje betoniarki. Przemysłowy klimat.

Z Michem4000. Miejsce ciekawe i dobrze, że "opisane" keszem, ale sama okolica na kolana nie powala. Post-industrial w pełnej krasie. Dzięki!

Szybko i sprawnie z Martusią

TFTC !!!

TFTC :) 

Znaleziona z sokoli.

Bliskie okolice skrzytki faktycznie nieciekawe, mimo, że do wydelikaconych osób nie należę... Co do samego punktu adopcyjnego - -miejsce smutne, beznadziejne, a jednak gdzieś tam tli się małe światełko z nadzieją na lepsze jutroŚwietna inicjatywa! TFTC!

Schronisko dla psów do chyba jedyne miejsce, gdzie szczekanie psa zza płotu odbiera się dosyć smutno. Szczególnie nocą, kiedy każdy z nich siedzi / leży / stoi we własnym malutkim kącie... chyba przez empatię próbowaliśmy szukać nie pod tym drzewem co trzeba, jak doszliśmy do właściwego to keszyk znaleziony raz dwa, fajne leśne maskowanieTFTC!

Znaleziony z atropą.

Znaleziona bez problemu zaraz po odwiedzinach przy młodszym bracie RudegoW Drodze do stacji bacznie obserwowały mnie dwa psy, bezdomne najprawdopodobniej. Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszobrania: odynsraven@gmail.com :)

Kolejna skrzynka złapana z Madzią na trasie Pruszkowa i okolic. Szkoda zwierzaków...

Szybka skrzynka. Jak dla mnie miejsce smutne, bo kocham zwierzęta, szczególnie psiaki.

Dzięki za pokazanie miejsca :)

Po traumie związanej z pewnym pomnikiem (a właściwie jego sąsiedztwem) mieliśmy nadzieję na małe oczyszczenie dusz w miejscu przepełnionym empatią (tak mniej więcej zinterpretowałem opis kesza i jego przesłanie). Na nasze (a w szczególności na moje) nieszczęście postanowiliśmy dotrzeć tutaj chyba od niewłaściwej strony. Zaparkowaliśmy bowiem keszowóz przy ulicy Przejazdowej (tak mniej więcej w punkcie N 52° 09.930'  E 20° 46.072') bo jakoś nam się nie chciało robić wielkiego objazdu i lubimy sobie nocą połazić - jakoś lepiej się wtedy rozmawia. To błąd - osobiście zdecydowanie odradzam i zachęcam do zrobienia małej pętelki (oczywiście jeśli jedzie się od strony Parzniewa, bo z innych kierunków sprawa jest prostsza). Można wtedy - zdaje się - wykonać prawie-drive-ina. My musieliśmy wykonać długi spacer przez niekończący się parking TIRów i jakieś składowisko urządzeń Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Pruszkowie odbywający się w rytm przerażającego łomotu dobiegającego z okolicznych instalacji przemysłowych najróżniejszego typu. Mnie takie klimaty sprowadzają na krawędź najgorszej depresji a potem szepczą wprost do mózgu jak mantrę polecenie "KROK DO PRZODU!". Werrona zaś ma tak nieprzebrane pokłady pozytywnego myślenia, że zaczyna sobie liczyć naczepy albo zachwyca się różnymi kolorami kontenerów na odpady i potem mówi, że jej się podobało.

Co gorsza, kiedy przyszło do szukania kesza znowu okazało się, że trzeba to robić na poziomie, na którym sika i defekuje wszystko, co chodzi po naszej planecie, dodatkowo balansując na krawędzi jakiegoś podejrzanego cieku (nawet nie nazywam go "wodnym" bo wody to on zapewne nie posmakował przynajmniej od końca XIX stulecia.

I tak oto magia, której doświadczyłem w kilku miejscach w Podkowie Leśnej dostała obuchem w łeb już w pierwszych dwóch miejscówkach Proszkowa...

Raczej cieszyłem się, że w końcu wróciliśmy do keszowozu, ale dziękuję i tak. Czasem może trzeba przypomnieć sobie, że świat, w którym mieszkamy jest bardzo daleki od doskonałości. Wtedy bardziej docenia się miejsca magiczne...

Dotarliśmy tu z dziwnej strony: po drodze mijaliśmy 29 tirów, i stertę okrągłych pojemników na szkło i plastik (niepoliczalne). Przyznam, że nieco inaczej oceniliśmy z Dombiem to miejsce: dla mnie było tylko dziwne, dla mojego przyjaciela chyba negatywne. Nie zmienia to faktu, że Dombie dał mi tu poczucie bezpieczeństwa,  bo sama bym się tu chyba nie pchała. I właśnie tu zdałam sobie sprawę , że  w tym naszym keszowaniu często tak jest, że rola Dombiego jest nieoceniona: nie wchodzi w ciemne dziury, nie skacze, nie wspina się, ale ja robiąc (z wielką przyjemnością) te wszytskie rzeczy mogę czuć się całkowicie bezpiecznie,  bo w razie czego Dombie mnie uratuje...Dziękuję Ci za to przyjacielu!

Dziękuję serdecznie za kesza!

 

Szybko i sprawnie, Weekendowo z Seregeti, dziękuję.

bezproblemowo, razem z Bambą, dzięki

Znaleziono podczas psio-wędrówki. Ciekawe to przejście ni to drogą ni parkingiem ale pod obstrzałem wielu kamer.

Średnio przyjemne zapachy ale skrzyneczkę udało się namierzyć. TFTC :)

Od wschodu nie trzeba przez żadne parkingi i furtki, można kulturalnie dojechać drogą. Skrzynkę wygrzebała adventure.child. 

Fajna droga przez parking dla TIRów, dobrze że na końcu jest furtka i nie trzena śmigać przez płot. Dzięki...

Smutne to miejsce... Skrzynka znaleziona. TFTC!

Wyprawa z akimg i polcia&zymaeq, cóż był to za wspaniały dzień.

Mucha jak mucha, szkoda piesów.

Znaleziona z Gackkiem i Szymankiem :)

Tutaj nastąpiło przejęzyczenie z mojej strony, co miało się stać tekstem naszej wyprawy (na każdej wyprawie jakieś zdanie, sentencja itp zostaje tzw "tekstem wyjazdu"), nikt jednak później nie pamiętał jak to leciało więc ufff ;) 

Tutaj też chciałem oddać do adopcji muchę, ponieważ bałem się, że nie byłbym w stanie jej odpowiednio wychować, ponieważ jestem jeszcze względnie młodą osobą, która chce się wyszaleć, więc siłą rzeczy nie przekazałbym temu stworzeniu odpowiednich wartości i innych tego typu gówien. Jednak łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Na miejscu nie było już tak łatwo jak komediach romantycznych Patryka Vegi... łzy same zaczęły napływać do oczu i żłobić bruzdy od powiek aż po brodę, nie mogłem tego zrobić, więc ją zostawiłem, powiedziałem sobie, że już koniec, trzeba się zmienić, ustatkować, posadzić w końcu te cholerne drzewo, choćby krzak porzeczki, kurde, nawet rzerzuche zasiać, to już byłoby coś i... i wiecie co? Uciekła...

Pieski się ożywiły i powitały nas gromkim szczekaniem.Skrzynka szybko namierzona.

Raz, dwa i jest, dzięki

Znalezione przy okazji odwiedzania pieskow. TFTC

Znaleziona. Dzięki!

Rowerem na Pruszków i Ożarów (115km). Atakowaliśmy od zachodu i droga prowadziła przez teren MZO... nie za bardzo wiedzieliśmy czy da się tędy dostać do punktu, ani czy ochrona się nie czepnie że tu włazimy, wykorzystaliśmy więc wiedzę o miejscu docelowym, przejęliśmy inicjatywę i od razu zza winkla spytaliśmy ochroniarza czy tędy dotrzemy do Punktu Adopcyjnego. Odpowiedział że tak, wskazał gdzie jest furtka, a więc uznaliśmy to za ustną zgodę na wykorzystanie terenu MZO w celach transportowych i przetransportowaliśmy się wprost pod skrzynkę.

Przyjemna skrzynka na trasie. Pieski się ożywiły, jak tylko się odezwałam i dzięki temu wiedzieliśmy, ze to już blisko do skrzynki. Po chwili gps w komórce się ogarnął i wytypował dokładny rejon poszukiwań, reszty dokonał Meteor, który stał bliżej :)

Sprawnie poszło , dzięki za kesz

Sprawnie i bezproblemowo...

Dzięki za pokazanie miejsca.

TFTC!

Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

I kolejny ciekawy punkt - została jeszcze skrzynka autora na parkowej wyspie. 

Krótki wypad keszowy z Reneee. Dzięki za kesza.

Pozdrawiam
Art_noise

Tftc

Dzięki za kesz!

Dziękuję za kesza :). Pieski współpracowały :)

Byłem tak blisko, że niemal najechałem rowerem na kesz. Pozostawiam bez oceny bo miejsce jak na wizytówkę mojego miasta jest wyjątkowo nieciekawe.

Amatorów jednak zapraszam o zmroku z kamerą. Księżycowy krajobraz oraz ujadanie psów tworzą klimat dla nakręcenia filmu grozy.

Logbooka nie szukałem bo nie miałem przy sobie pisaka. Dokumentuję zdjęciem kesza w dłoni.

Dzięki za skrzynkę ;]

Pieski się rozszczekały, więc po keszyka poszła jedna osoba – ta, która stanęła pierwsza w kolejce.Druga zaś robiła tłok. TFTC.

Lubię czyste kesze i ten taki był. Mimo, że skrzyneczka nie jest bezpośrednio przy ogrodzeniu, to pieski nas wyczuły i sobie poszczekały. Dzięki za kesz.

Jak zwykle w takich miejscach, rozległo się szczekanie na sto pysków ;)

18. Fajna, klimatyczna okolica. W logbooku dużo wpisów a na stronie nie zalogowane? Jak wracaliśmy pojawił się pies, spytał nas nawet pracownik ośrodka czy to nasz, zaprzeczyłem ale kurcze wyjdzie na to że podrzuciliśmy psa!

Keszowanie z Mototrampem. Wyprawa jego autkiem od 19.09.2014 do 21.09.2014

Keszyk nr. 18 zaliczony

Z mojej strony prośba żeby keszerzy wybierający się tutaj przywieźli coś dla psiaków - może być puszka czy torebka karmy, koce w dobrym stanie, miski etc. Nie planowaliśmy tej wyprawy więc nie mieliśmy niczego ze sobą. A psiakom przyda się każda pomoc. Nie mówiąc już o PRZEMYŚLANEJ, ODPOWIEDZIALNEJ adopcji.

Zrobiliśmy błąd, że przyjechaliśmy tu w nocy. Zdecydowanie odradzam nocne wizyty. Zwierzaki się denerwują, opiekunowie również (punkt jest w odludnym miejscu, nigdy nie wiadomo kto tu przyjechał i w jakim celu - może po to by podrzucić kolejnego psa pod płotem?).
Przykre jest to, że punkt jest umieszczony w takim otoczeniu - wiem, że szczekające psiaki nikomu tu nie przeszkadzają ale okolica jest tak odstręczająca...
Zwierzaki mają w moim sercu zarezerwowane specjalne miejsce i bardzo trudno przychodzi mi przebywanie w miejscach takich, jak to.
Za kesz poruszający tak ważny temat naszych Braci Mniejszych pięknie dziękuję.

{*FTF*}
Dopadł mnie dzisiaj totalny leń i szczerze mówiąc nie chciało mi się ruszać po skrzyneczkę. Po zjedzeniu obiadu danmaj z niedowierzaniem popatrzyła się na mnie. FTF w Pruszkowie a ty tak spokojnie siedzisz? Nie było więc innego wyjścia jak się ruszyć i spalić parę właśnie przyswojonych kalorii.
Dzięki za przygotowanie kesza i pokazanie tego miejsca.

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team