Tak się zastanawiam dlaczego ta skrzynka nie została nigdy skrzynką tygodnia? Tyle rekomendacji było przecież... Teraz mam tylko nadzieję, że jeszcze kiedyś ona wróci do życia.

Muszę przygotować nową skrzyneczkę. Do tego czasu niedostępna.

Witam,
wpłynęło do nas zgłoszenie dotyczące skrzynki Gertruda. Proszę o sprawdzenie czy cache jest na swoim miejscu i o ewentualną reaktywację albo zmianę statusu.
W przypadku braku reakcji na tę wiadomość, po upływie tygodnia skrzynka zostanie zarchiwizowana.
W razie pytań, proszę o kontakt na cog@opencaching.pl.

Pozdrawiam,
tat11/COG

Niestety skrzynki nie ma i jakikolwiek ślad po niej zaginął. Sprawdzałem dosłownie wszędzie, nawet pod wodą, kiedy poślizgnąłem się na gałęzi. Cały mokry zapewniłem sobie spacer powrotny w temperaturze 7 stopni.

Niestety, 4 osoby 40 min nie daly rezultatu, ostatni znalazca na telefonie nic nie wskórał. Porsze o sparwdzenie i odpowiednią reakcje na skrzynkę.

Do serii mieliśmy 3 podejścia. Za pierwszym wybraliśmy się tam po zmroku. Po przybyciu na zalecany parking i przejściu dosłownie kilku metrów w głąb lasu naszą drogę przebiegły dziki z małymi. Poczekaliśmy chwilę, ale chrumkanie w krzakach nie ustawało, więc się wycofaliśmy. W drugim podejściu udało nam się znaleźć obydwu strażników, jednak przy gnieździe zastał nas zmrok, do tego GPS szalał i skakał nawet do 50 metrów, więc kesza nie udało się namierzyć. Rzutem na taśmę wracając udało nam się podjąć skarbiec. Trzecim razem wyruszyliśmy dużo wcześniej, żeby nie popełnić błędu z dwóch ostatnich razy. Trochę nie wyszła nam zamierzona przeprawa przez bagna/rzekę i musieliśmy iść na około :p. Za dnia gniazdo udało się szybko namierzyć, tak jakby GPS też lepiej pracował za jasności ;). Potem szybko na finał. Maskowanie finału ekstra, przez chwile przeszła przez głowę myśl, czy najpierw nie dotknąć tego patykiem :D. Nie wiem natomiast czy Gertruda nie wypadła ze swojej kryjówki. Brakowało też zatyczki. Ogólnie cała seria bardzo fajna, widać trud włożony w przygotowanie. W okresie letnim trzeba się wyposażyć w coś na komary, bo jest ich w okolicy zastraszająca ilość. Na koniec dodam, że do kesza można też wyruszyć od strony ulicy wykładowej, przechodząc po wale, parking jest chyba nawet troche nieznacznie lepszy niż ten zaznaczony ;).

Ok udało się dopaść Gertrudę, zastanawiające jest że chyba nawet nie próbowała się skryć jakoś mocno? Może nie spodziewała się nas, a może ktoś wcześniej wyciągnął ją z jej legowiska?

Seria warta zrobienia, może nie koniecznie wiosną kiedy wszystko pyli a przez owady trza przekopywać się łopatą, ale fajnie było zwiedzić las w tamtych częściach Wrocławia. Polecam :)

Najpierw oczom naszym ukazały się liczne blaszane puchary po chmielowym nektarze. Widomy to znak, że wieczerzać musieli tu nie raz Rycerze Lśniącego Ortalionu. A i inne ślady dobitnie na to wskazywały...

A jako że umęczeni byliśmy wyprawami do gniazda i skarbca, w nasze serca wdarło się zwątpienie, bo któż rycerzy owych mężnych przemóc zdoła!? Po chwili jednak przyspieszyliśmy tylko kroku, wiedzeni obawą o naszą Gertrudę. Chwila poszukiwań, chwila niepewności i w końcu jest! Jest nasza poczwara, potwora przebrzydła a straszna! Bidulka tylko schowała się głębiej, ale w zdrowiu i kondycji dobrej szczęśliwie pozostaje...

Epilog

Pomysł, lokalizacje i praca włożona w najmniejsze nawet szczegóły wykonania oznaczają dla nas tylko jedną decyzję: znakomita + rekomendacja!

Znaleziona z pomocąDzięki! Super kesz

Gertruda znaleziona. Mega pomysł i wykonanie. Przy okazji dobrze się nachodziłem po lesie. Kto by pomyślał że w znanych mi i często odwiedzanych miejscach takie ciekawostki czają się w ukryciu:)

znaleziona nocą z małą pomocąbardzo fajny multik i sama Gertruda. Dziękujemy
----------------------------------------------
Logged from my android phone using columbus

Gertruda ma się dobrze.Gotowa do szukania. Zapraszamy.

Gertruda wpadła mi w okosuper pomysł

Cała seria bardzo nam się podobała i musieliśmy się mocno natrudzić, żeby znaleźć finałową Gertrudę. Dziękujemy także za cenne wskazówki od założyciela serii.

Naprawdę fajna seryjka. Nawet przebita opona w rowerze nie popsuła nam zabawy. Tu za zaskakujący finał leci gwiazdeczka, bo to nietuzinkowa skrzyneczka. Dzięki za  skrzyneczkę, resztę zalogujemy jak będzie więcej czasu i zaległości nadrobimy.

Pozdrawiamy.

Znakomita skrzyneczka ,bardzo mi się podobała.

Dziękuje.

Bardzo nam spodobało się niedzielne spacerowanie w poszukiwaniu Gertrudy. Przy keszu finałowym nakryli nas właściciele, którzy  udzielili pewnej podpowiedzi, bez której pewnie szukalibyśmy znacznie dłużej, bo "zakręceni" co nieco już byliśmy ... Pani Getruda okazała się w istocie bardzo miłym, sympatycznym i naprawdę niezwykłej urody stworzeniem. Poznanie jej wielce nas ucieszyło.. Za kesza bardzo dziękujemy, a z całą serię niewątpliwie gwiazdeczka się należy .. Dziękujemy bardzo

Gertruda zdobyta choć łatwo nie było. Dzięki

Ten keszyk zasłużył na gwiazdke myślałem że to coś mniejszego będzie znaleziona na spacerku po lasku dzięki za kesza

Gertruda ukrywała się przede mną. Jednak znalazłem jej czerwone ślepia!. I już była moja!

Brawo za świetną serię!

Znaleziona podczas rowerowego wypadu razem z LSD teamem. Fantastyczny keszyk - sprawił nam wiele radości:) Bardzo fajna seryjka:) Dziękujemy i pozdrawiamy!

Cóż to był za wieczór!

Razem z Lupim i Snieeegiem wyruszyliśmy zaatakować Gertrudę. Snieeegu oczywiście pochwalił się swoją nową zarąbistą torebką żołnierską, którą później wszyscy przeklinaliTuż przed mostem Bartoszowickim uroczy czarny gruby kot przebiegł nam przez drogę, ale co tam? Kto by wierzył w takie brednie :)

Kesze ekstra! Finał zmiażdżyłby mi cycki gdybym takowe posiadał! Ale nasze przygody!

W pewnym momencie szukanie keszy przerodziło się w szukanie portfela Sniegosława Wspaniałego, któremu z zarąbistej wojskowej torebki portfel raczył wypaść! I znajdź tu po godzinie 20 w lesie portfel jak już coraz mniej widać. Po wyrzuceniu z siebie kilkuset przekleństw i przejechaniu tych samych dróg kilkanaście razy, zguba się odnalazła. NA ŚRODKU ŚCIEŻKI w świetle latarki coś mi mignęło - leży piękny portfel Śnieeega ze śladami opon rowerowych :)

UFfff, no to polecieliśmy w tych ciemnościach dalej na kesze, modląc się, żeby bateria w latarkach nam nie pozdychały. I tak wspaniale minął nam wieczór, a gdy już powróciliśmy do cywilizacji i byliśmy szczęśliwi, że wszystkie problemy już za nami, to...

złapałem gumę w rowerze :((((((((((((((

Akcja klejenie dętki na krawężniku, miły ochroniarz chcący pomóc, kierowca autobusu gbur, i ostatecznie jakoś doturlałem się do domu kilka godzin później niż planowałem!

CUDOWNY WIECZÓR! Dziękuję pięknie Marokesi! Oby nigdy więcej takich wrażeń, tylko keszy takich jak te coraz więcej sobie życzę :)

POZDRAWIAM!!!!

Tak jak piszą Lupi i Dżazder - super zabawa w Nie-Tylko-Smoczym Lesie, ale zanim naszym łupem padła Wspaniała G zorientowałem się, że "hajs się nie zgadza"Już miałem posądzać naszą bohaterkę o bezwstydną kradzież, ale jak już ją poznałem, to zmieniłem zdanie. Takie urocze, słodziaśne, milutkie stworzonko o szczerym serduszku NIE MOGŁOBY MUCHY SKRZYWDZIĆ :) Portfel w środku lasu przeleżał ponad godzinkę, nic nie ubyło, a udało się go znaleźć tylko dzięki (wtedy jeszcze napompowanym) oponom Dżazderka ! Bywa i tak, strachu się najadłem co niemiara, zapas obelg, przekleństw, bluzgów i innych onomatopeji zużyłem z rocznym wyprzedzeniemNo, ale za kesze wypada tylko się uprzejmie skłonić, podziękować gwiazdką i przytulić jednego z 3 STFów, które to uczciwie rozdysponowaliśmy po równo na cały team. Marokesy w połowie odkeszowane, wielkie dzięki :)

Finał godny niebezpiecznego starcia ze Strażnikami Gertrudy i jej potomstwem;) Fantastyczny pomysł i jeszcze lepsze wykonanie!!! Dzięki za super przygodę.