Super miejsce. Skrzynka pewnie jest z drugiej strony i nie odważyłem się samotnie tam wybrać jak kilka cegieł mi spod stóp uciekło.

TFTC

Wprawdzie nie najkrótszą drogą i przedzierając się przez chaszcze, ale jakoś udało się dotrzeć do ruin młyna. Znalezienie nie przysporzyło problemów, trochę trudniej było z odłożeniem pojemnika. Na szczęście woda mnie nie przyciągnęła.

Dzięki za kesza!

Udało się, wszystko ze skrzyneczką jest okej, ale rzeczywiście nie bezpieczna. Ciężko było wejść w odpowiednie miejsce, ale wypatrzenie skrzynki było szybkie. 

Trzeba uważać na właściciela terenu, który mieszka tuż za mostem i wszystko co obce mu się nie podoba, straszy wszelkimi konsekwencjami za wejście na jego włości i ogólnie mało zawału nie dostanie tak go złość telepie. Zdobywajcie jak byście byli niewidzialni ;)

Sprawdzone - skrzynka jest, woda jest, pokrzywy są*, rzeźba "Epitafium dla Młyna" jest, bonusowo jeszcze sporo żaby w ruinach młyna.

 

*) chwilowo jest łatwiej, bo wyrąbaliśmy niezłą ścieżkę jak we dwie osoby z rowerami przechaszczowaliśmy w te i we wte... ale szybko może wrócić do normy :-)

TFTC

Super miejsce:)

Takie kesze to ja lubie, ciekawe miejsce, nietypowo schowany w bardzo urodziwym miejscu, nawet listek poleci :)

Kesz zdobyty podczas wycieczki rowerowej z pytlak999 i 69JKwiat69pussy69! Bardzo fajna miejscówka ale nie polecam szukać zimą. Wybierzcie się tam kiedy będzie zielono a woda w stawie nie będzie zamarznięta (kesza będzie trudniej zdobyć  ) TFTC

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki z Hekinu. Skrzynka została szybko zlokalizowana i dzięki pogodzie zdobyta bez problemu. Dzięki

Miejsce odwiedzone po raz drugi. Za pierwszym razem byliśmy tu w listopadzie. Było ciemno i wszystko było śliskie, lekko podmarznięte. Wtedy odpuściliśmy. A dziś wróciliśmy tu w ramach akcji wybudzania z zimowego uśpienia. Bo wiedziałem, że dziś będzie to pesteczka.Dzięki za keszyka. :)

Znaleziona w akcji zimowej Rusz tyłek. To było działanie spontaniczne, bo Azymut tu wskazał palcem na mapkę w drodze już powrotnej.Całe szczęście, że powrotnej bo tyłki już zmroziło wystarczająco!TFTC. :)

Znaleziono podczas psio-wędrówki. Bobrza mini kładka pozwoliła na dotarcie wodą.

Znaleziona w sensie zobaczona, ale... na razie bez wpisu do logbooka, poczekam na bardziej sprzyjające okoliczności przyrodyZnam to miejsce, dziesiątki razy tamtędy przebiegałam :)

Edit: Znaleziona sensu stricte, teren ładnie obsechł, można przejść sucha stopą - prawie, bo miejscami jest dość grzasko, wskazane kaloszkiale jeśli ktoś chce złapać tego kesza, to właśnie teraz jest ten moment

Miejsce wytropione nie na OC ale na blogu Ojca Właściciela :). No i tak po nitce do kłębka doszłam
 Cudo! Właśnie zaczyna wkitnąć opadająca na ruiny czeremcha a wkoło całkiem fajne mokradełka. 
Nie odpalilam spojlera, więc się troszkę naszukałam (magnetyk podwodny?) ale w końcu się udało :). 

Troszkę mi się z tym serwisem zeszło, skrzynka zmieniła pojemnik i miejscówkę, opisy zaktualizowane.

Polecam wybrać się tu jak najszybciej, bo pokrzywy już rosną, ale jeszcze nie sięgają do kostek. Na razie jest tu bardzo przyjemnie - kwiatki kwitną, ptaki drą ryje, motylki się bzykają... krótko mówiąc wiosna, trzeba tylko uważać na nisko latające amory (link)

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Aktualnie jest u mnie w serwisie.<br /> <br /> Aha, skrzynkę adoptowałem od zyr.a

Skrzynka była na miejscu :-)  Zabrałem ją do serwisu, bo logbook do niczego się nie nadawał, a skrzynka przynajmniej do czyszczenia.

Było więcej wody w tym stawie, niż kiedy ja ją zdobywałem.

Byłem dzisiaj z koleżanką. Jak już udało się nam dotrzeć na miejsce, przeczesaliśmy teren bardzo dokładnie i nic nie znaleźliśmy. 

Informacja o spróchniałym drzewie już może być nieaktualna, bo w ciągu kilku lat próchno się rozłoży. Inna kwestia że teraz, tam co drugie drzewo to próchno. 

Miejsce świetne, ale proszę o sprawdzenie czy skrzynka jest na miejscu. I o wrzucenie może jakiegoś spojlara jeżeli jest, a jej nie znalazłem. Bo naprawdę, nawet łopatką szpikowaliśmy teren.

 

Anegdotka: znajoma była w japonkach i krótkich spodenkach. Wziąłem ją na barane, żebyśmy mogli pokonać pokrzywy. W drodze powrotnej się potknąłem... Trochę piecze do tej pory(dwie godziny po akcji)

Znaleziony. Tak btw. tak był to młyn w którym przez krótki czas, w latach okupacji pracował mój dziadek i wynosił mąkę dla AK. Kesza załadowałem w nową samarkę i zostawiłem grosza na szczęście.

gdy podjechałem to się w głowę popukałem co ja tu robię z rowerem ,a jednak się udało pokrzywy przegrały !!!sam sobie ścieżke zrobiłem!kesz mokry ,wpisałem się na kawałku kartki,kordy niebardzo więc z dala od wody!!!

kordy latały tak , że gps wskazywał zupełnie inne miejsce ;

dzięki za kesza ; bez wymiany

Bardzo serwis potrzebny, logbook mokry, prawie się nie dało wpisać,większość wpisów poprzeników spłynęła, ołówek pęknięty na pół, w środku dużo ziemi. Worek by się też przydał, bo strunówka to ciut za mało. No i koniecznie nowy logbook i ołówek w strunówce, bo opakowanie nie jest wodoodporne.

Miejsce fantastyczne ale skrzynka w stanie agonalnym niestety. Pokrzywy spore, a ja w rajstopkach. Oj mnie poparzyły że nie wiem. Skrzynka znaleziona, ale trochę się zeszło. Na koniec poprosiłam o pomoc Meteora, bo się tak zaklinowała że nie dałam rady jej wyciągnąć. Za mało siły w paluszkach.

To jest dobre miejsce!Nie było żadnych komarów,no może ze cztery-wsio ubite,pokrzywy chylące się ku ziemi,no i rzut beretem od drogi!Obawiałem sie wiekszej przeprawy ale poszło gładko choć na początku szukałem nad wodą,potem przy innym pniaku, aż...

Zabarałem Nowotkę a wcisnąłem żółtego ducha.

Kesz zaj..... !!!! +3 i gwiazda!!!! A powinny być jeszcze ze cztery, a za co??

otóż za to że.

1) kesz jest ze 30m od drogi, widać go - a niema jak do niego dojść!!

2) za 2 miliardy rozwścieczonych komarów!!

3) za Pokrzywy wysokości 150.. 180 cm..!!

4) za wyszukanie tego miejsca....

A co do samej skrzynki, to pies ją ...... Ale sie nakopałem w próchnie... Miejsce zryte jakby urzędowało tam z 500 dzików.. Ale wy - nie kopcie..!!! a raczej szukajcie.... przy murku...

Troche się nakopałem w próchnie... dopiero telefon do przyjaciela (ostatni znalazcy) pomógł. A to przez to, że zapomnaiłem kartki ze spisanymi podpowiedziami, na której było mniej więcej to, czego dowiedziałem sie od moose.

out: Czerwona Latarka
in: GK Niebieska Latarka, coś tam (chyba busolka).

Ale było bobrowania w próchnie! Ale się udało! }:-)<br /> <br /> bez wymiany<br />

Drugi atak dzięki fartowi Gosi (moose) powiódł się.
Kesz znaleziony, co okupiłem sporą ilością machnięć
łopatą (odrzucanie próchna). Komary, pokrzywy... sam miut!

In: Znaczek Firefox
Out: Piłeczka gumowa

Piekne miejsce. Dziękowałem bogu, że wybrałem się tam teraz
a nie w środku lata, kiedy pokrzywy i chaszcze będą wyższe od
człowieka. Niestety spróchniałe drzewo wskazane na spoilerze
zwaliło się na ziemię, przez co miejsce to jedna wielka spróchniała
pożoga. Walczyłem ze 40 minut, następnie przepędziła mnie
ulewa. Możliwe, że skrzynka aktualnie leży gdzieś pod zwalonym
pniem. Będę próbował raz jeszcze.

 

Ps. Teren ktoś dosyć mocno zrył przed moim przybyciem.

Dobrze, że tydzień temu była wycieczka do tego kesza - trafiliśmy po śladach. Dodatkowo "obalony" spoiler pozwolił na dość szybkie dotarcie we właściwe miejsce. Naszym zdaniem, warto atakować tylko w porze suchej i zimnej - już sobie wyobrażam te chaszcze podczas mokrego lata...

Skrzynka znaleziona w nieco nietypowym zespole - wybraliśmy się z młodympatykiem oraz szurzyną i szurzym (Google wie kto to szurzyna, możecie sobie poszukać). Bez wymiany.

Dzięki za skrzyneczkę. Pozdrawiam. Nannette

201 znaleziona, razem z przewodnikiem;-) Coś tam ztrejdowane, ale nie wiem co! Przydało by się spojlak zaktualizować, bo nam się przy szukaniu obalił .

TFTC Tomasz i Aneta 

Bardzo przyjemne miejsce, tyle żab na raz w życiu nie widziałemSkrzynka znaleziona bez większego problemu, choć "kikut" ze zdjęcia już nie stoi :(. Cache cały i zdrowy. Tylko wpis, bez wymiany.

ShvageR i Bascha

Piersi!<br /> Skrzynka utwierdza mnie w przekonaniu, że Pisia jest najbardziej okeszowaną rzeką w Polsce :)<br /> Też prawie drive-in, dojechaliśmy 30m od kesza a Gosia szybko wypatrzyła odpowiednią ścieżkę. Ponieważ OP05E5 spał w samochodzie to Gosia została a ja poszedłem. Szybko znalazłem paczkę, wpisałem się, obejrzałem infrastrukturę i zacząłem powrót. Ale nie było łatwo, bo się trochę zgubiłem (a do samochodu miałem 30m!) i zaszedłem gdzieś na bagno. Nim się spostrzegłem stałem już na jakiejś wyspie, która zaczęła się wsysać w czarną maź... ale wszystko dobrze się skończyło i cąły i zdrowy dotarłem do wozu.<br /> <br /> Pozdrowienia i podziękowania!

Zaraz, zaraz... Czy ja tam widzę piękny, nowy keszowóz w krzaczorach?