Pogoda zrobiła się dosłownie beznadziejna, zimno, siąpi, zawiewa = koniec keszowania na dzisiaj.

Zima to jedyna słuszna pora żeby zwiedzać ten obiekt. I tak suchą stopą może nie wróciłem, ale nie ma tego złego. Tftc.

Bardzo ciekawe miejsce, dzięki za pokazanie. Mam nadzieję, że uda mi się tu wrócić z narzędziami i odratować kilka zarastających grobów. Znaleziona podczas zmotoryzowanej wycieczki z Blagiem. TFTC :)

Obrazki do tego wpisu:

Jeden z nagrobków, Blag sprawdzający kordy w tle

Znaleziona z jrmajor po przeprawie przez las (chociaż dało się podjechać całkiem blisko drogą od wschodu).

Zawartość cmentarza całkiem ciekawa. Kesz był całkiem na miejscu. TFTC

Razem z kosmosem postanowiliśmy przejechać się na ten cmentarz. Na miejscu spodziewaliśmy się istnej dżungli, więc nie nastawialiśmy się na zdobywanie jakichkolwiek keszy. Po dojechaniu, okazało się, że mieliśmy dobre przeczucia. Cały cmentarz zarośnięty. Przez trzy tygodnie wszystko momentalnie się zazieleniło. Odpuściliśmy sobie zdobywanie. Oczywiście to, że sobie odpuściliśmy, nie oznacza, że już nigdy tam nie wrócimy. Wrócimy gdy będzie odpowiednia pora na zwiedzanie takich miejscówek, czyli listopad, grudzień i cała zima.

153 Dziękujemy za pokazanie miejsca. 

Jeszcze trochę więcej zieleni a przedarcie się do kesza będzie bardzo trudne, a wypatrzenie grobów chyba nie możliwe. ja tu poza samymi obramowaniami żadnej płyty z dającymi się odczytać napisami nie znalazłem.

Co do kesza, tak jak poprzednik opisał. dziękuję.

kiedyś się wybieraliśmy na ten cmentarz, ale zniechęciła ruchliwa droga w pobliżu. Dziś i tak musieliśmy tędy przejechać do Kazunia, więc małe forsowanie wału (trwają na nim jakieś prace porządkowe koparkami) i już na miejscu. Na przeciwko cmentarza jest jeszcze chata olęderska, a przed nią, jak przystało na pochodzenie, zaparkowany rower. ;)

Na łysej Kobyłce Wiosna nie dojedzie... czyli rowerowa weekendówka na trasie Wołomin - Warszawa - Modlin.

Dojazd od Czosnowa koszmarną drogą, więc z ulgą zrobiliśmy skok w bok za wał. Kesz znaleziony, połaziliśmy po terenie (dobra pora roku - zero chaszczy) i namierzyliśmy jeszcze kilka , czytelnych nagrobków)... a te topole na cmentarzu też są niezłe, robią wrażenie.

Bardzo ciekawe miejsce ukazujący kolejny fascynujący kawałek historii Mazowsza. Razem z Michem, przy coraz mniejszej ilości światła dziennego. Dzięki!

z michaelem50
On wypatrzył, ja podjąłem. Kordy są słabe.

Odważnie ukryty, dzięki

Dzięki za kesza, dzięki niemu odszukanie cmentarza było łatwizną. 

Po wizycie na Zabeczu razem z LadyMoon i kolejna wizyta na drzewie niczym wiewiórka.

Cmentarz ledwo widoczny, jeszcze trochę i wszystko natura pochłonie.

Dzięki za kesza

Świetne, tajemnicze miejsce, odwiedzone już po zmroku. Klimat tak jak lubię...

dzięki bardzo!

Takie cmentarze i miejsca maja coś w sobie magicznego, dziekuje za kesza i pokazania świetnego miejsca :)

dobrze, że już październik - ja wyciągłem on wsadził ale czaszki nie znalazłem

Znaleziona z MiszkaWu. Tym razem samej Twierdzy Modlin tylko pomachaliśmy, ale z tym keszem trzeba było się spróbować. By dostać sie do kesza miejscami trzeba było iść wręcz na czworaka. Istna dżungla. Dobrze, że samo miejsce mniej zarośnięte, ale za to by dostać się do kesza trzeba było trochę wuefu. Powrót trochę inaczej bo jednak da się dojść w miarę normalnie (ale o regularnej ścieżce zapomnijcie).

atak na Twierdzę. poranny wypad na niedobitki z wczoraj. auto zostawione przy drodze, a my przez wał na drugą stronę. chaszcze wyższe od nas, a i tak daliśmy im radę. ale to nic w porównaniu do miejsca ukrycia. ach, ta zręczność!

Moje uwielbienie do zapomnianych (nie opuszczonych!!!) cmentarzy jest olbrzymie, irracjonalne i absolutnie nie wytłumaczalne. Ale naprawdę szczerze uwielbiam te lokacje.

Do skrzynki dostaliśmy się praktycznie bez kłopotu.

Po zostawieniu auta na poboczu (zastanawialiśmy się czy nie zostawić samochodu na awarii), przeskoczeniu wału (OK, niech będzie że przebiegnięciu), pokonaniu pierwszych ostów i pokrzyw, wkroczyliśmy na cmentarz.

Ten prawie nie widoczny ale jednak co nieco zobaczyć się udaje.

Znalazłem jeden podgrzewacz w zniczu. Nowy, nie podpalony. Nie omieszkałem go zapalić i zostawić zabezpieczonego w zniczu. Tak, ku pamięci.

Skrzynka znaleziona po kilku chwilach kombinacji. Ostatecznie okazało się, że pierwsza koncepcja była najtrafniejsza i jedyna prawidłowa.

Dzięki!

Znaleziona. Może i cmentarza za bardzo już nie widać, ale ktoś tu przychodzi i nawet znicz zapalił. TFTC.

Trochę dziwne uczucie być na cmentarzu, którego już praktycznie nie ma. Keszyk podjęty szybko i sprawnie. Dziękuję za pokazanie kawałka historii.

Oj trudno byłoZ netu zapamiętałem tylko spoiler, w który nie bardzo się wczytałem.

Tym sposobem zbadałem niemal wszystko, ale na koniec coś mnie jednak korciło... dobrze, że miałem ochotę w coś puknąć :P

No juz myslałem ze kesza brak bo worek niebieski sie panoszył po okolicy.. ale kesz jest i ma sie dobrzeDzieki za pokazanie miejsca chociaz wchodzenie na drzewo w butach od pedałów SPD nieco utrudniało zdobycie kesza ale ostatecznie dało radędzieki za kesza i pokazanie mijsca :)

Tak sprytnie ukryta, iż myślałem że jej niema, Tylko ta wiewiórka i kasztan, coś mi nie pasowały... One mimo wszystko się nie lubią...  

Keszyk nr. 1 zaliczony

Wspólne keszowanie, a jednak nie wspólne jechanie. Każdy swoim keszowozem.

Zaparkowanie i te brr zimno i lód na kałuży.

Miejsce fajne i niezły pomysł. Gratuluję. Dziękuję za pokazanie miejsca.

Byliśmy rano z Bazylkiem. Ziąb niesamowity. Zamarznięte kałuże i zwisające sople! Bazylek namierzył a ja oczywiście wlazłem.

Fajnie rozkminione .

Dzięki

nocny FTF-ik w towarzystwie Osił oraz McGywer... Dzięki za kesz.