Stasia swędziała pupa. Wiercił się i drapał, miał uczucie, że coś go łaskocze. Wreszcie z ciekawości wziął lusterko i zobaczył coś, czego ujrzeć nie miał zamiaru. Z krzykiem pognał co sił w nogach, po schodach na samą górę DO WIEŻY, żeby uciec od tego jak najdalej. Ale TO pobiegło z (w) nim. Długie, białe, wijące się. Pewnie jeszcze gdzieś się kryje tam gdzie światło nie dochodzi ;)
Skrzynka: mikrus w ciut większym maskowaniu. Proszę o solidne maskowanie.
Proszę nie spoilerować w logach.
Teren na którym znajduje się kesz jest urbexem (opuszczoną ruiną pofabryczną - gruzy, rozbite szkło, przeciekający dach, nasiąknięty wilgocią beton i drewniany strop), dlatego skrzynka oznaczona jako niebezpieczna i jest adresowana do osób umiejących trzeźwo oceniać swoje możliwości. Po terenie poruszasz się na własne ryzyko.
Teren opuszczonego szpitala polecamy zwiedzać w dwie lub więcej osób!