Jeszcze na dobre nie przyzwyczailiśmy się do faktu, że Polska leży nad morzem, jeszcze nie mieliśmy polskich statków handlowych, a białoczerwona bandera łopotała jedynie na należących do Kaszubów kutrach rybackich. Latem 1919 roku kadm. Kazimierz Porębski powołał zespół i zlecił mu opracowania statutu, struktury organizacyjnej i programu nauczania szkoły, której zadaniem miało być kształcenie kadr dla polskiej floty handlowej. Była to jedna z jego pierwszych decyzji jako kierownika Departament dla Spraw Morskich. Decyzji ważnych dla tworzenia Polski Morskiej i rozwoju polskiej floty. Należy tu podkreślić, że departament kierowany przez Porębskiego znajdował się w strukturze Ministerstwa Spraw Wojskowych i powstał z przekształcenia działającej do 2 maja 1919 roku Sekcji Marynarki, której zasadniczym celem był rozwój marynarki wojennej i handlowej.
Szkoła Morska w Tczewie działała przez 10 lat. Rozpoczęła działalność z opóźnieniem, bo jej uczniów wezwała Ojczyzna na ratunek, gdy Warszawę okrążały wojska bolszewików. Formalnie rozpoczęła bowiem działalność w dniu 17 czerwca 1920 roku. Por. mar. Antoni Garnuszewski, dyrektor Szkoły Morskiej rozpoczął edukację z wydziałami nawigacyjnym i mechanicznym, z zatwierdzonym statutem, programami, strukturą szkoły, etatami i skromnym budżetem. Jednak tuż po egzaminach, 53 kandydatów zgłosiło się do służby ochotniczej i ruszyło na front walki z Rosją bolszewicką. W październiku powrócili w mury tczewskiej szkoły. Garnuszewski przyjął do szkoły dodatkowo 29 uczniów, ochotników powracających z frontu.
Kesz wisi na "zielonym" po prawej stronie pomnika żołnierzy Armii Czerwonej, znajdującego się przy głównej drodze.
Pomnik po inwazji Rosji na Ukrainę owinięto, obklejono taśmą i przyczepiono do niego zaadresowany do Władimira Putina list przewozowy o treści: "Prosimy o jak najszybsze odebranie tego badziewia". Krótko po tym zniknęła też z czerwona gwiazda znajdująca się na szczycie pomnika.