Jaćwieskie grodzisko nazywane też Szwedzkim Szańcem w zadziwiający sposób wyrosłe nad rozległą polodowcową penepleną. Budowa wzniesienia jest nieco tajemnicza, na szczycie stromych zboczy wyraźny wał obronny, natomiast wewnątrz majdanu sporych rozmiarów zapadlisko. Było ono zapewne praprzyczyną legendy o mającym tu się znajdować kościele który zapadł się pod ziemię. Na obwałowaniu ślady okopów z IWŚ.
Tak o tym wzniesieniu pisał w połowie XIX wieku Krystyn Lach Szyrma: Góra Marcinkowską, od nazwiska wsi, na której gruncie się znajduje. Leży ona na zupełnej równinie, która jednak w niejakim oddaleniu ma wzgórkowatości. Wysokość góry jest znacznie większa (…), bo ściana jej od wschodu, która jest najwyższa, prostopadle około 30 łokci wynosi, a szerokość przy podstawie do 300 kroków, tak że góra ta do olbrzymich tego rodzaju zabytków może być policzona. Wierzch jej jest spłaszczony, jakby ścięty; otacza go (…) wał z ziemi w kształcie rogala, który od zachodu jest otwarty, skąd wchodzi się na górę, bo z innych stron dla wielkiej spadzistości wejście jest trudne. Różne o tej górze między ludem krążą wieści. Utrzymuje się podanie, że dawnymi czasy stał tam kościół, który razem z ludem zapadł w ziemię; że w pewnych nocach za przyłożeniem ucha do ziemi dają się słyszeć głosy jakby odprawianego nabożeństwa.; że pastuch pasący pod nią bydło uderzył kijem w krzaki, którymi podnóże góry jest zarosłe i dzwon zadzwonił; że ten dzwon nie dał się ruszyć z miejsca, kiedy go gdzie indziej, a nie do Raczek do kościoła wieźć chciano, i musiał być wieziony nie końmi, ale wołami.
Było to także miejsce gdzie obchodzono pogańskie obrzędy w noc świętojańską (palinocki).
Zastanawiało mnie gdzie było źródło wody dla tego grodu. U stóp wzgórza znalazłem w kępie olszyny stare wywierzysko. Z ukształtowania terenu wygląda, że onegdaj teren był zewsząd otoczony wodą która zbierała się dookoła w zagłębieniach terenu. Obecnie, po niemieckich pracach melioracyjnych (zapewne XIXw) głębokie rowy odprowadzają wodę z polodowcowych niecek.
Z innych ciekawostek - na grodzisku znajdowała się wieża pruskiej sieci triangulacyjnej założona w początku XVIII wieku. Być może z tym były związane zagłębienia i wykopy na majdanie grodziska.
Na sąsiednim wypłaszczonym wzgórzu odległym o około 200 metrów mogła znajdować się osada jaćwieska. Obecnie jest ono mocno zdewastowane przez prowadzone to kilkadziesiąt lat temu wydobycie żwiru. Zachowały się tu ślady umocnień terenowych z którejś z wojen światowych. Charakterystyczna roślinność na fragmencie tego wzniesienia wskazywała, że znajdował się tu cmentarz co znalazło potwierdzenie na mapie. To być może tu znajdował się kościół z legendy - podaję za portalem egoturystyka.pl
Töppen w książce "Wierzenia mazurskie z dodatkiem, zawierającym klechdy i baśnie Mazurów" podaje baśń "O kościele na górze pod Wierzbowem".
Na górze pod Wierzbowem miał niegdyś stać kościół. Po upadku jego dzwon pogrążył się w sąsiednim bagnie. Odnaleziono go tam później i sprzedano Polakom, którzy go w Raczkach obrócili na użytek publiczny. Według jednego podania, na górze pod Wierzbowem miał stać zamek Skomanda, znanego w historii wodza Sudawów. Według innego znów podania, zamek Skomanda miał stać na wzgórzu nad jeziorem Skomętno, według jeszcze innego: na wzgórzu nad jeziorem Haasznen (po polsku Łaźno).
Z powodu niewielkiej odległości od Skomentna założyłem, że istniejąca tu osada i grodzisko przynależały do rodu bitnego wodza
Jaćwingów - Skomanda. Grodzisko datowane było na X - XIII wiek.
Ciekawa szczegółowa analiza historyczna i badań archeologicznych zawarta jest na stronie egoturystyka.pl/strona-3446-wierzbowo_grodzisko.html
Za opisem ze strony: "Według legendy w grodzisku w Wierzbowie bronił się z grupą wojowników ostatni wódz Jaćwingów Skomand. Po poddaniu się Krzyżakom, nad rzeką Rospudą, w odległości 7 kilometrów na południe od Raczek, przyjął chrzest. W tym miejscu o nazwie „Święte Miejsce”, na jednym z drewnianych krzyży jest miedziana tabliczka, która informuje, że krzyż ten został postawiony przez Jaćwingów z drużyny Skomanda. Krzyż, podobno był wielokrotnie niszczony, cudownie ocalał i ponownie był ustawiany. Od dawna opowiada się o wielu cudach w tym miejscu."