Miejsc na popas bez liku na spacerze do cioci sowy .
Jeśli ktoś się zdążył zmęczyć to może przysiąść -znowu :]'
Miejsce to jednak kojarzy mi się z typowym terenem zamieszkałym przez chyba najsłodszą z kuzynek cioci jaką znam a mianowicie z Sową Kaktusową . szczególnie zimą jest tu uroczo choć czas robi swoje i pnie powoli próchnieją .
Kesz jest ukryty jak prezent ponieważ sam pień jest zamieszkały... przez kesza GC-owego .
Komu nie przypadnie miejscówka do gusty ,niech łapie kesza i leci dalej ,bo ciocia już czeka.