Do wybuchu wojny w 1914 roku, niewielka wioska Bogusław, była ważnym przejściem granicznym, gdzie załatwiano wiele ważnych spraw, gdzie odbywał się handel, ten legalny i ten mniej legalny.
W Bogusławiu znajdował się królewski urząd graniczno – celny z komorą celną pierwszej klasy.
Strzegło go 2 strażników konnych i 20 pieszych”. Podlegali oni kontrolerom w Bogusławiu. Dokładnie wiemy, że z Rosji przewożono na pruską stronę pszenicę, owies, rzepik, siemię lniane, niewyprawione skóry oraz dużo świń. Z zaboru pruskiego do “Kongresówki” wywożono kwas solny, towary z żelaza, towary rolne.
W 1907 roku – potwierdza Stanisław Małyszko, w Bogusławiu pobudowano “Hotel Bogusław” z parterową oberżą. Prowadził ją Władysław Kozłowicz. To jego staraniem, już przed I wojną światową, wydano pocztówkę ze zdjęciem całego obiektu oraz restauracji.
Po 1919 roku granica zniknęła. Po Powstaniu Wielkopolskim Wielkopolska została przyłączona do tworzącego się nowego państwa II Rzeczpospolitej. Z Bogusławia wyjechali strażnicy i celnicy. Opustoszał “Hotel Bogusław”, tak jak po otwarciu granic z Litwą, Niemcami, Czechami, opustoszały przygraniczne hotele w Polsce po wejściu do strefy Schengen.
Co do kesza:
Okolica ruchliwa (na przeciwko przedsiębiorstwo). Przy hoteliku parkują pracownicy, uważaj na lokalnych.
Kesz mniej więcej na kordach. Trochę rzuca się w oczy, gdy wiesz, że to właśnie to.
Uwaga podczas chodzenia dookoła hoteliku - w dalszym rogu niezabezpieczona studnia, niezbyt głęboka, ale jednak studnia. Proszę uważać podczas zwiedzania buszu Hotelu. Poza tym do podjęcia skrzynki nie musisz zbliżać się do studni.
Kesz łatwiejszy zimą niż latem (leśny busz może przeszkodzić keszerom w krótkich spodenkach)