Seria przedstawia filmowe lokacje z filmu Wojciecha Malczewskiego. Ta skrzynka przedstawia jedną z dwóch najważniejszych lokacji w filmie czyli Kino Wolność (poza światem filmu, w realu kino Włókniarz/Capitol).
Poniżej dorzucam Wam fragment wywiadu z reżyserem, gdzie mówi czemu akurat Kino Włókniarz (później znane jako Kino Capitol) zagrało Kino Wolność:
" To on (tj. ojciec) zabrał pana do kina Włókniarz?
- Do Rekordu przy placu Reymonta. Nie chcieli mnie wpuścić, miałem 11, może 12 lat, a ten francuski film, na który się wybraliśmy, był dla widzów od 16. roku życia. Ojciec wziął na siebie pełną odpowiedzialność i w końcu się udało. Była zima, w sali stał piecyk, w trakcie seansu przychodziła pani, która dosypywała węgiel do kozy. To było piękne. A do kina Włókniarz przy Próchnika 16 wybrałem się parę razy. Było dosyć byle jakie. Uwieczniłem je w "Ucieczce z kina" Wolność " nie ze względu na wnętrze, ale na usytuowanie. Esencja Łodzi. Dookoła architektura z lat 20. Ważne było również rogowe ustawienie kina, wejście prosto z ulicy. Bardzo podobało mi się takie rozwiązanie.
Ale wnętrze nakręciliście w hali zdjęciowej przy Łąkowej 29. Dlaczego?
- Ze względów technicznych musieliśmy wybudować dekoracje - widownię, salę projekcyjną, foyer. Zależało mi, żeby ten film miał wystarczająco silną dawkę realizmu przy abstrakcyjnej fabule. Cuda się zdarzają w bardzo normalnych warunkach, a nie na jachcie, gdzie coś się buja i dwa kruki fruną. W prawdziwym kinie nie można było fotografować aktorów na ekranie i tych stojących przed nim. Żeby uwiecznić Gajosa przechodzącego do świata "Jutrzenki", potrzebowaliśmy jasnego, kontrastowego, silnego obrazu. Duńska producentka pomogła mi zdobyć specjalny ekran. W łódzkiej Wytwórni stanęła ogromna, chłodzona wodą maszyna do odtwarzania taśmy. Miała 4,5 na 5 m. Musieliśmy myśleć o tym, jak ustawić kamerę, żeby Gajos w scenach kręconych w Ciechanowcu patrzył na Fronczewskiego w tych realizowanych w Łodzi. Patynowaliśmy dekorację, żeby widz miał poczucie, że ogląda prawdziwe kino, ze ścianami, których dotykali ludzie. Nie zauważyłby tego świadomie, ale podświadomie już tak. Objeżdżaliśmy różne wytwórnie w Europie, pokazywali nam, jakie rozwiązania można zastosować, żeby pokazać Gajosa wkraczającego do filmu. Pachniało mi to wszystko cudem, wyglądało, jakby przenikał ścianę. W końcu nie zdecydowaliśmy się na żaden trik, wszystko leci na montażu. Gajos idzie, a kamera go śledzi z boku. Gdy robi ostatni krok, kamera już jest za ekranem. Jedno cięcie, chwilę jest czarno i już! Kiedy kręciłem ten film, polubiłem Łódź.(...)"
O skrzynce:
Miejski magnetyk z twistem na skrzynce elektrycznej, widoczny z dalekaNic poza logbookiem się nie zmieściło. Certy (sztuk 6) przymocowane na słowo honoru więc częstujcie się póki są. Weźcie coś do pisania.
Źródła:
Reżyser Wojciech Marczewski: Łódź mnie nauczyła samotności (wywiad przeprowadzony przez Dominikę Kawczyńską), 31.01.2014, Gazeta Wyborcza, https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,15362671,rezyser-wojciech-marczewski-lodz-mnie-nauczyla-samotnosci.html
Screen pochodzi z filmu "Ucieczka z Kina Wolność", film jest dostępny na kanale Archiwum Filmowego na YouTube.