Kirkut w Janowie (niektórzy dodają że jest to Janów Sokólski dla odróżnienia od bardziej znanego, Janowa Podlaskiego) jest jednym z bardziej zapomnianych i zaniedbanych cmentarzy żydowskich w okolicach Białegostoku jakie udało mi się odwiedzić.
Historia osadnictwa janowskich Żydów sięga wieku XVII, a w roku 1740 zakończono budowę drewnianej synagogi. Już w roku 1775 Żydzi stanowili 51% populacji miasteczka, a w roku 1897 aż 78 procent !! Tuż przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej janowskich Żydów było około 1100. W czasie wojennej zawieruchy drewnianą synagogę doszczętnie spalili Niemcy a w miasteczku utworzono getto.
Na kirkucie o powierzchni niemalże 1 ha mozna odnależć około 200 macew, niektóre nawet z początków XIX wieku. Ze względu na zaniedbanie cmentarza, ta liczba wydaje się na pierwszy rzut oka nieprawdziwa - groby poukrywane są zaś w wysokiej, czasem na około 70 cm trawie. Kirkut nie jest ogrodzony, znajduje się tuż przy polach uprawnych. Jego granice wyznaczają pozostałości bramy cmentarnej oraz gdzie niegdzie leżące kamienie polodowcowe. Więcej informacji i zdjęć na stronach: http://www.kirkuty.xip.pl/janowsokolski.htm oraz http://www.bagnowka.com
Kilka metrów od pozostałości bramy, która jest zarośnieta przez okazałe krzaki, leżą dwa duże kamienie wyznaczające granice cmentarza. Przez te głazy prowadzi w głąb kirkutu ledwie co widoczna, wydeptana w trawie ścieżka. Czasami ktoś odwiedza macewy i tymi ledwo widocznymi ścieżkami należy się poruszać, by nie chodzić po grobach! Na niektórych macewach pozostały jeszcze napisy, warto wykonać ich fotografię.
Warunkiem zaliczenia jest dołączenie zdjęcia z kirkutu z wyraźnie widoczną macewą. Wpisy nie spełniające tego warunku będą usuwane!
Pierwotny wsad do skrzynki - pachnąca czerwona drewniana kulka, znaczek"Polska", srebrna jaszczurka, małe mosiężne puzderko.
.