W paśmie granicznym Bieszczad, na trasie prowadzącej czerwono-niebieskim szlakiem z Krzemieńca do Rabiej Skały, w połowie drogi między szczytami Hrubki (1186 m.n.p.m.) a Czerteż (1072 m.n.p.m.) tuż przy ścieżce znajduje się mogiła młodego żołnierza - A.P. Gladysza.
Ogrodzona niewielkim płotkiem jest dobrze widoczna ze szlaku.
---
Wg informacji znalezionej na [http://forum.bieszczady.info.pl/]:
(...) P. Gładysz to jest z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością lejtnant Piotr Andriejewicz Gładyszew (Гладышев Петр Андреевич). W jego przypadku zgadza się stopień, imię, imię ojca, rok urodzenia, data śmierci, z grubsza rejon śmierci; różnią się dwie litery w nazwisku, a raczej ich brak. Nie ma innej możliwości.
Kim więc był lejtnant Piotr Andriejewicz Gładyszew?
Urodził się w 1924 roku we wsi Nikołajewka pod Donieckiem, wówczas noszącym nazwę Stalińsk (wieś Nikołajewka, rejon staliński, obwód staliński). Był narodowości ukraińskiej, od 1944 r. był członkiem Komsomołu.
W chwili śmierci zajmował stanowisko dowódcy plutonu 3. kompanii ciężkich karabinów maszynowych 626. pułku strzelców. Pułk wchodził w skład 151. Dywizji Strzelców, a ta z kolei w owym czasie w skład 18. Gwardyjskiego Korpusu Strzelców 18. Armii 4. Frontu Ukraińskiego.
Jego kariera bojowa nie była długa, ale dość ciekawa. W Armii Czerwonej służył od 1942 r., jednak dopiero w kwietniu 1944 r. trafił na front. Jego jednostka walczyła w składzie 1., a następnie 4. Frontu Ukraińskiego. 23 lipca 1944 r. w walce o wieś Jeziorzany objął dowództwo kompanii w miejsce zabitego lub rannego dowódcy, przyczyniając ogniem ckm-ów kompanii dużych strat w oddziałach przeciwnika. W kolejnych walkach, w sierpniu 1944 r. jego kompania (wówczas 4. kompania ckm 629 pułku) broniła wzgórza 1065,4 nad wsią Zubrzyca, na wschód od Turki - wg sowieckich map, jest to góra Zubrowiec, posiadająca na WIG kotę 1087. Przeciwnik atakował wzgórze przez pięć dni. Ogień karabinów maszynowych Gładyszewa raz po raz zmuszał nieprzyjaciela do wycofania się na pozycje wyjściowe - ogółem naliczono 20 odpartych szturmów. Wzięto do niewoli 150 żołnierzy niemieckich, czy może węgierskich, bo zdaje się głównie Węgrzy na tym odcinku walczyli.
Za te walki dowódca pułku płk Leszkow przedstawił Gładyszewa do wysokiego odznaczenia - Orderu Aleksandra Newskiego, jednak dowódca dywizji uznał, że jak na pierwsze odznaczenie to za dużo i ostatecznie nasz bohater otrzymał tylko Order Wojny Ojczyźnianej II stopnia. Musiał również w tym czasie (wrzesień 1944) awansować, bo w chwili opisywanych czynów był jeszcze młodszym lejtnantem.
Lejtnant Piotr Andriejewicz Gładysz zginął 9 października 1944 r. na wzgórzu 683 (Surochmanky wg WIG), na północny zachód od wsi Nowa Sedlica. Według spisu poległych, tam też został pochowany.
Zapewne jest to błąd w dokumencie, albo niebawem ciało przeniesiono w obecne miejsce, które wtenczas znajdowało się na tyłach dywizji, atakującej z rejonu Brzegów Górnych. Przy czym ja optuję raczej za pierwszym rozwiązaniem, tj. za pomyłką w lokalizacji mogiły. Zresztą rannych, a może i niektórych poległych zabierano na tyły, gdyż tam znajdowały się punktu opatrunkowe dywizji. Przeglądając dokumenty dywizji trafiłem na lokalizację pochówków zmarłych w 228 batalionie medyczno-sanitarnym tej dywizji, zlokalizowanych w innej części grzbietu granicznego. Te mogiły zapewne nie były ekshumowane i do dziś gdzieś są, po polskiej stronie granicy. Jeden z oficerów zmarł z ran tego dnia, w którym zginął Gładyszew i pochowano go w Ustrzykach Górnych. (...)
---------
Skrzynka założona przy okazji dwudniowego przejścia Wetlina - Dział - Rawki - Krzemieniec - Przełęcz pod Czerteżem - Rabia Skała - Wetlina.
KESZ to mały eppendorf. Zabierz coś do pisania!
Powodzenia!