Szlak Husarii Polskiej ( dł. 158 km. znaki czerwone ) nawiązuje do przemarszu wojsk polskich pod wodzą Jana III Sobieskiego w drodze pod Wiedeń w sierpniu 1683 r. Wydarzenie to było dla ziemi śląskiej nie tylko niezwykłym w swoim rodzaju ale miało również swoja wymowę z racji przynależności tych ziem do Habsburgów .Szlak Husarii Polskiej prowadzi zasadniczo tą drogą, którą szedł Jan III Sobieski z wojskiem. Został wytyczony w terenie w 1959 r.
ODCINEK KOLEJNYCH SKRZYNEK BĘDZIE NAWIĄZYWAŁ DO KRÓTKICH ALE DOŚĆ INTERESUJĄCYCH ZAGADNIEŃ NA TEMAT HUSARII. Z AUTOPSJI WIEM, ŻE TO CO WSTRZĄSAJĄCE ZOSTAJE W GŁOWIE NA DŁUŻEJ TAK WIĘC ZAPRASZAM DO ZAPOZNANIA SIĘ Z SZEŚCIOMA CIEKAWOSTKAMI O KTÓRYCH NIEKONIECZNIE USŁYSZELIŚCIE W SZKOLE.
CIEKAWOSTKA NR 3 SKRZYDŁA
"(...)mają za plecami przymocowane skrzydła, gdy jest okazja przenikają w szeregi nieprzyjaciela i płoszą konie nieprzyjacielskie, które nie są przyzwyczajone do takich widoków, i robią miejsce dla swych panów, którzy posuwają się tuż za nimi (…).
Żadna część elementu wyposażenia husarza nie budzi wśród zawodowych historyków tyle emocji i dyskusji.
Część jest zdania, że skrzydła były używane… "tylko jako ozdoby podczas uroczystości, parad czy pogrzebów".
Oczywiście, skrzydła pośród husarii się zdarzały, ale były rzadkością, a pośród tej rzadkości najczęstszym przypadkiem było tylko jedno skrzydło ( w dodatku doczepione do tylnej części siodła, a nie do pleców jeźdźca). Z pośród istniejących teorii uzasadniających użycie skrzydeł; najlepiej uzasadniona wydaje się ta, która widzi w piórach czy skrzydłach element walki psychologicznej.
W rzeczywistości skrzydła mogły straszyć konie nieprzyjaciela, choć nie samym szumem, którego w zgiełku bitewnym nikt by nie usłyszał, lecz swoim wyglądem.
Mikrus w leśnym maskowaniu.Tolerancja współrzędnych +/- 2 metry. Proszę wziąć coś do pisania.