Kesz był częścią małej ścieżki w moim prywatnym lesie, gdy Lasy Państwowe były zamknięte. Całe szczęście zakaz mija i swobodnie będzie można spacerować po lasach więc sensu nie było trzymać paru keszy bez większego ładu w niewielkim lasku. Reszta skrzynek zabrana z terenu. Jedną zostawiłem na pamiątkę bo w sumie czemu nie. Samo miejsce to niewielki prywatny młodnik, nic szczególnego.