Skrzynka znajduje się pod pionowo wyeksponowaną dawną posadzką Świątynii. Należy pamiętać, że do wyspy Gilma nie można cumować. Aby się tam dostać polecam przepłynięcie wpław odcinka dzielącego brzeg Gilmy od plaży we wsi Doba (odległość ok. 100 m).
Poniżej ciekawa historia Wyspy Gilma na podst. opisu Pana Sławomira Adamkowicza za przewodnikiem http://www.mazuryzprzewodnikiem.pl/swiatynia-dumania-na-wyspie-gilma/
"Gilma to najbardziej tajemnicza wyspa na jeziorze Dobskim. Położona jest w południowo – zachodniej części akwenu, na wschód od wsi Doba. Najdogodniejsze podejście znajduje się na zachodniej stronie wyspy, w wąskim przesmyku między Gilmą a lądem. Podobnie jak jezioro, objęta jest rezerwatem, a więc obowiązuje tu zakaz cumowania, biwakowania oraz strefa ciszy. W XIII wieku na Gilmie istniało grodzisko pruskie, któremu prawdopodobnie towarzyszył Święty Gaj, czyli miejsce poświęcone bóstwom i siłom natury. To właśnie na tej wyspie, w warowni, zakończył żywot ostatni wódz Galindów – Yzegups, broniąc swego plemienia przed Krzyżakami, Jaćwingami lub Polakami (do końca nie jest to jasne). W każdym bądź razie to właśnie tu, na Gilmie, w XIV wieku, zakonnicy w dowód swojej władzy postawili obronny zameczek. Miało to na celu utrwalić religię chrześcijańską na zdobytych ziemiach i uniemożliwić poganom odprawianie swych rytuałów. Jednakże warownia nie miała zbyt wielkiego znaczenia strategicznego, dlatego dość szybko została opuszczona, a po niedługim czasie rozebrana. Siedemnastowieczny dziedzic grodziska Doby – baron Wolf von Schenk zu Tautenburg użył cegieł z ruin zameczku do budowy swojej rodowej siedziby w Dobie. Jednak w 1657 roku Tatarzy, którzy posiłkowali hetmana Gosiewskiego w karnej wyprawie do Prus, spalili pałac i zamordowali brata barona – Jerzego Fryderyka. Tautenburgwie odbudowali siedzibę w Dobie, ta jednakże spłonęła podczas II wojny światowej. Na początku XIX wieku połączyli oni Gilmę z brzegiem drewnianym pomostem, założyli na wyspie park w stylu angielskim, a na pozostałościach staropruskich szańców i krzyżackiego zameczku wybudowali kapliczkę. Dzisiaj będąc w głębi wyspy możemy znaleźć ruiny – to pozostałości „świątyni dumania”, czyli właśnie owej kaplicy. Już na samym dole góry można znaleźć pozostałości murowanych, kamiennych stopni prowadzących do ruin budowli. Czy tak było naprawdę i czy faktycznie są to ruiny zameczku i kaplicy – nie wiadomo. Na wyspie tej istnieje również czakram, czyli miejsce o specyficznych właściwościach radiacyjnych. Niezwykła, tajemnicza i burzliwa historia wyspy sprawia, że obrosła ona w wiele legend i bajd. Jedna z nich opowiada o tym, że dawno temu w kaplicy spotykali się sataniści, dlatego miejscowi chłopi wybili dziurę w ścianie by wpuścić Boga i wypędzić zło (w jednej ze ścian jest wykuta dziura w kształcie gotyckiego okna). Inna, że w księżycowe noce na wyspie ukazuje się postać kobiety i wielki wór pieniędzy…"