O krzyżach krzemieńskich pisałem przy okazji skrzynki w Momotach Górnych. Przypomnę jedynie, że tego typ krzyży jest znamienny dla tych terenów okolic Krzemienia i - jednocześnie ze względu na swój lokalny charakter – unikatowy. Powstawały na początku XX wieku. Tych krzyży zachowało się kilkadziesiąt i miejmy nadzieję, że jak najdłużej będą cieszyć oko. Przypomnę też, że krzyże są drewniane, ale wyróżnia je żelazny krzyż wieńczący szczyt tego drewnianego. Ten metalowy krzyż, to przykład lokalnej sztuki kowalskiej. Jak podaje Zenon Łukasz Baranowski w książce „Lasy Janowskie. Przewodnik dla turysty”, wydanej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Lublinie w 2018 roku:
Główną konstrukcję krzyża stanowi sztabka żelaza rozcięta i rozklepana w owalne i czworoboczne ażury. Metodą zgrzewania dołączone są do niej boczne ramiona. Na wszystkich czterech końcach krzyża do przedostatnich ażurów przymocowane są dwa dodatkowe.
Na szczycie krzyża znajduje się charakterystyczny ruchomy kogut wycięty z blachy. Stoi on na podstawce z małymi belkowymi krzyżami na końcach i jednym na jego głowie. Ptak ma zwykle siedem piór w ogonie, lekko ugięte nóżki. Zakrzywiony ku dołowi dzióbek oraz grzebień na główce. Na dole krzyża znajduje się inny charakterystyczny element – półksiężyc. Krzyże liczą 22 ażury, a ich wielkość wynosi: ok. 80 cm wysokości, ok. 35 cm rozpiętości ramion, a kogut mierzy ok. 25 cm.
Koguty te ponoć są tatarskim symbolem przemijania życia. Tatarskim, ponieważ okolice Kocudzy to dawne osadnictwo Tatarów.
Kesz – mikro magnetyk z samym dziennikiem wpisów - w płotku.
Zawsze zajrzyj na ostatnią stronę logbooka, możesz tam znaleźć wpisaną słownie cyfrę. Zanotuj ją. Przyda się później na zakończenie geościeżki.