Podczas lekkiej wycieczki napotkałem bardzo ładny obiekt, w miejscu, którego historia pociągnęła mnie ku opublikowaniu kesza.
Budynek to stary młyn wodny dawnej osady Topole, która jest teraz częścią Niewodnicy Koryckiej.
Topole były osadą młyńsko-karczemną i jako część majątku Markowszczyzna należały najpierw do Koryckich, a od początku XIX wieku, aż do 1923 roku do Łyszczyńskich.
W 1856 Michał syn Ambrożego Łyszczyński przeniósł z Markowszczyzny do Topól fabrykę kortów sukiennych.Nad groblą przez rzekę Niewodnicę, koło mostu, usytuowany był stary młyn przerobiony na folusz. Dalej były zabudowania tkalni.
W Topolach była też karczma, tartak i pięć domów robotników. Karczma stała też przy skrzyżowaniu z drogą do Trypuć. Karczma należała do Żyda Herszka, a drogę nazywano traktem napoleońskim. Kiedyś była wyłożona brukiem, ale ślad po nim zaginął. W pobliżu fabryczki była zamontowana duża turbina wodna, wytwarzająca prąd.
W 1915 roku fabryka została w tajemniczych okolicznościach spalona. Majątek przejął bank i sprzedał. Legenda głosi, że w ruinach fabryki była drukarnia fałszywych dolarówek. Zlikwidowała ją ludowa milicja.
- Przy drodze są dwa stawy, które czerpią wodę z rzeczki Niewodnicy Woda napędzała koło młyńskie. Jego pozostałości jeszcze leżą w strumieniu
Po śmierci Michała Łyszczyńskiego majątek stał się własnością jego brata Stanisława, a potem bratanka Witolda Józefa Łyszczyńskiego, syna Stanisława. Po jego śmierci w 1907 majątek przeszedł w ręce Witolda Stanisława Łyszczyńskiego. Witold, mieszkający w Warszawie, zmarł w 1920. Drogą spadku majątek przeszedł na własność jego siostry zamężnej z adwokatem Stanisławem Hryniewiczem, który następnie sprzedał majątek księdzu Cyprianowi Łazowskiemu z Jasionówki. Później fabrykę kortów w Topolach nabył dotychczasowy dzierżawca Jankowski. Był on właścicielem do 1939.
W osadzie od dawnych czasów, aż do roku 1939 mieszkały tylko 2-3 rodziny.