Lanckorona to na pierwszy rzut oka senne małopolskie miasteczko, jednak pod tą powłoką kryje się miejsce tętniące historią i duchem artystycznym.
Uroki Lanckorony artyści odkryli w latach 20 i 30 ubiegłego stulecia. Kolejna fala „cyganerii” przybyła latach 60 i 70. Bywały tu takie sławy jak: Jerzy Nowosielski, Adam Hanuszkiewicz, Andrzej Wajda, Zofia Kucówna, Wojciech Pszoniak, a także Marek Grechuta i Kazimierz Wiśniak. Także dziś do okolicznych willi i pensjonatów przyjeżdżają malarze zwabieni ciszą i urodą tutejszych krajobrazów. Piękno Lanckorony przyciąga ludzi szukających wytchnienia od codziennej bieganiny. Migrują tu głównie krakowiacy i zostają na zawsze.
Lanckorona to miejsce magiczne, w którym, na przekór dzisiejszym trendom, aby zawsze być w biegu, czas się zatrzymał. I to na długo. Tutaj nikt się nie spieszy, wszyscy się znają, a jak dla turystów atrakcją jest Lanckorona, tak dla mieszkanców Lanckorony turyści są atrakcją.
To, co zawsze przyciąga turystów to rynek. Zabytkowe domy, choć można by napisać domki, przeważnie pochodzące z XIX wieku. Choć Lanckorona to mała wioska, Rynek jest tu całkiem spory, ma wymiary 90x110 m. Charakterystyczne domy tworzą tu zwartą szczytową zabudowę, co ciekawe parterową. Dwuspadowe dachy kryte są gontem, mają one daleko wysunięte okapy, jakby rodzaj podcieni ale bez słupów. Kiedyś w tych podcieniach wystawiano towary na sprzedaż. Najlepiej zachowana jest pierzeja wschodnia.
Lanckorona ma jeszcze kilka pięknym miejsc godnych odwiedzenie ale tu nie miejsce na to.
O skrzynce: nie chodzi o nią bo jest banalna, założyłem ją dla miejsca
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien