Ares - bóg wojny. Opiekun szpiegów, katów i bezwzględnych dowódców. Jego symbolem jest miecz i taracza. Ares należał do 12 najważniejszych bogów greckich (olimpijskich), jednak nie cieszył się ani dobrą sławą, ani szacunkiem. Nie stanowił żadnego autorytetu moralnego - utożsamiany był przede wszystkim z wojną i jej najgorszymi stronami: zażartością bitewną, niszczeniem, zabijaniem.
Był dzieckiem Zeusa i Hery. W dzieciństwie nie przejawiał żadnych zdolności, więc rodzice oddali go na wychowanie jednemu z Tytanów. Nauczyciel Aresa sam też niewiele umiał, więc zaprawiał ucznia jedynie w ćwiczeniach fizycznych. Ares wyrobił sobie wspaniałe muskuły i przekonanie, że najpiękniejszym zajęciem jest wojna. Wyposażony przez Hefajstosa w cały arsenał tarcz, mieczów i włóczni zszedł na ziemię. Ówcześni ludzie nie znali jeszcze wojennego rzemiosła. Jeśli już doszło do jakiś kłótni i bójek, to były one chaotyczne (na kije czy kamienie) i nie kończyły się zbyt groźnie. Ares nauczył ludzi bezinteresownej walki - tylko dla samej przyjemności, okrutnej i szafującej bez opamiętania śmiercią. Pokazał też ludziom jak mają sporządzać broń.
Kiedy podczas walk z Gigantami większość bogów, pod przewodnictwem Zeusa, dzielenie walczyła z wrogami, Ares nie wykazał się niczym nadzwyczajnym. Za to po zakończeniu walk przechwalał się na lewo i prawo swoimi rzekomo dzielnymi czynami. Homer pisze w Iliadzie jak Ares został złapany przez dwóch olbrzymów Otosa i Efialtesa, synów Posejdona. Olbrzymi ci, zanim ośmielili się szturmować do Olimpu, skuli Aresa łańcuchami i na kilkanaście miesięcy uwięzili go w wielkiej, spiżowej beczce. Kiedy Hermes wyzwolił Aresa z więzów, był on już dość mocno wykończony niewolą.
Pod Troją walczył on przeciwko Grekom. Zakuty w swoją zbroję włączał się do walk pieszo lub na rydwanie. Unikał jednak starć z innymi bogami - wybierał raczej za przeciwników ludzi. Atena, bogini wojny sprawiedliwej, szlachetnej nie cierpiała Aresa. Kiedyś gdy Ares zaatakował greckiego wojownika Diomedesa włócznią, bogini odbiła ją tak, że ugodziła Aresa w "dołek brzucha". Zraniony bóg wrzasnął tak potężnie, że usłyszały to obydwie armie i uciekł na Olimp. Usiadł tam obok Zeusa i zaczął skarżyć się na ludzi i Atenę. Zeus jednak odrzekł: "Ani się waż tu stękać. Jesteś mi najnieznośniejszym z bogów. Zawsze ci tylko wojna w głowie". Po tej reprymendzie Ares nieco spokorniał.
Miał też Ares sporo przygód miłosnych. Najsłynniejsza z nich łączyła go z Afrodytą. Według jednego z mitów inny kochanek bogini - piękny myśliwy Adonis - został śmiertelnie zraniony przez zazdrosnego Aresa, będącego pod postacią dzika.