Zapraszam do spaceru śladami żydowskich mieszkańców Wasilkowa. Jak w tytule, będzie to spacer po miejscach, w których istniejąca od XVII wieku do II wojny światowej wasilkowska wspólnota Żydów chowała swoich zmarłych. Skrzynka będąca finałem wycieczki zastąpiła związanego z tym tematem wirtuala (wirtual został po prostu przeedytowany, więc numer kesza jest wciąż ten sam).

Wycieczkę zaczynamy w miejscu które wskazują współrzędne z opisu. To stara pętla jeżdżącej do Białegostoku "setki". Cmentarz znajdował się na pustej, zaniedbanej działce między nowym handlowcem a restauracją o dźwięcznej nazwie Lima. Pojedyńczy kamień z zatartymi napisami służy dziś menelom jako narzędzie do tłuczenia butelek, rosnące za nim krzaki jako toaleta. Na sporządzonej przez carskich kartografów w 1880 roku mapie tutaj zaznaczono kirkut. Obecnie sądzi się raczej, że może chodzić o najstarszy prawosławny cmentarz w Wasilkowie. Tak czy nie tak, na miejscu próżno szukać jakiejkolwiek informacji na temat tego, że kiedyś chowano tu ludzi. Pierwszą wskazówkę gdzie znaleźć sam kesz znajdziesz na klapie od studzienki znajdującej się za wiatą przystanku. Na tejże klapie są trzy liczby (w części zawierającej między innymi normę, czyli szukaj literem PN). Weź środkową, trzycyfrową. Tworzące ją cyfry to twoje A, B i C - pierwsze klucze do kesza.

Teraz udaj się na ulicę Supraślską. Na jej końcu stoi wielki ośrodek szkoleniowy Ochotniczych Hufców Pracy. Obok - miejski stadion i korty tenisowe. Obiekty sportowe władza ludowa wybudowała na miejscu drugiego z wasilkowskich kirkutów. Tu również próżno szukać jakiejkolwiek informującej o tym tablicy. Kolejne dwie wskazówki znajdziesz licząc lipy rosnące wzdłuż płotu oddzielającego kompleks sportowy od Supraślskiej. Część ma korony (D), po części zostały wyłącznie pieńki. LIczba wszystkich pieńków minus 1 to E. E otrzymasz również licząc wszystkie słupki do których przymocowany jest płot stadionu, na odcinku między furtką a graniczącą z obiektem prywatnę posesją. Zarówno D jak i  E to liczby jednocyfrowa, przy czym ta druga stanowi niemalże dwukrotność pierwszej.

Teraz pójdź na ulicę Słowackiego. Tutejszy kirkut jest jedynym, którego Wasilków nie wyparł z pamięci. Wejście zdobią żelazne gwiazdy dawida, jest tam też duża tablica informacyjna. W sosnowym lasku rozsianych jest około 20 nagrobków. Na końcu cmentarza znajduje się lapidarium wymurowane z odłamków macew, do niedawna stanowiących bruk na drodze w Nowodworcach. Jest tam też pamiątkowy obelisk. Wszystko błyszczące i nowe, wybudowane przez władze Wasilkowa w tym roku. Granice kirkutu wyznaczają betonowe bloki zdobione wizerunkiem menory - siedmioramiennego świecznika. Policz bloki wyznaczające południową granicę cmentarza. Uwzględniaj wyłącznie te, które menorami zwrócone są w stronę drogi na Dabrówki (czyli mniej więcej na południe). Bądź czujny, bo czasami menele przewracają niektóre z bloków. W ten sposób zdobedziesz ostatnią wskazówkę F (liczba dwucyfrowa).

Sam kesz ukryty jest jakieś pół kilometra dalej, pod betonowym blokiem niewiadomego przeznaczenia, lekko zamaskowany ziemią. Jego współrzędne  to:      N 53 12.GHI  i E 23 13.JKL. Zawiera m.in. wiśniowy napój energetyczny dla zziębniętych dorosłych. Proszę uprzejmie znalazców, by po zażyciu rozgrzewającego łyka, resztę zostawili kolejnym poszukiwaczom.

A teraz liczymy:

G=B+C 

H=F/3+A

I=J=A

K=E/3

L=D-(A+B)