„Cudze chwalicie , swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”… jak raczył napisać na kartach historii Stanisław Jachowicz – ileż w tym prawdy i jakże aktualne słowa po latach. Zabytki bo o nich tu mowa – cieszą oko, stanowią ważny element historii, stanowią spuściznę po artystach. Artyści jacy przychodzą nam w pierwszej chwili na myśl to… zapewne rzeźbiarze, malarze, poeci czy nawet muzycy jak i kompozytorzy. Ale czy artystą może być architekt? Zabytek to nie koniecznie budynek, to również miejsce lub coś upamiętniającego wydarzenie.Sami oceńcie – być może nie raz przechodzicie obok czegoś, co stanowi dobro kulturowe miasta, a tym samym- nas samych. Zapraszam na wycieczkę, mam nadzieję, że wartą poświęcenia odrobiny czasu.
Opisy miejsc nie są moją własnością – pomimo, że znam swoje możliwości uznałem, że lepiej bym nie potrafił. Po co psuć, jeżeli coś jest zrobione dobrze – a i tak połowa keszerów - opisów nie czyta … chociaż mogę się mylić.
Pływalnia miejska
Pierwszy projekt budynku pływalni powstał w 1906 roku. W kwietniu 1907 roku spółka Vereinigte Konigs-und Laurahutte Aktien-Geselschaft zwróciła się do Zarządu Gminy Siemianowice o wydanie zezwolenia na wybudowanie pływalni dla pracowników. Autorem planów z 1907 roku był budowniczy Emil Twardy. W 1908 roku budowa pływalni została ukończona. W latach 70 XX w. architekt Stanisław Lesikiewicz zaprojektował przedłużenie basenu do 25 m. długości.
Nieużytkowany obiekt został przejęty przez gminę Siemianowice Śląskie i uruchomiony po pierwszym remoncie w październiku 1995 roku. W 1997 roku pływalnia została wpisana do rejestru zabytków po numerem: A/1649/97
O keszu: Mikrus na kordach z magnesikiem. Uwaga w ciągu dnia dużo mugoli.