Pomiędzy gradem, śniegiem, smagającym wiatrem i zwykłą ulewą znów dziś dotarłam z Marianem na rowerach do Raju...Krążąc tu bez specjalnego celu odkryliśmy kolejne zapomniane (przez Boga?) miejsce: stary, opuszczony kościół.
Dom Boży w Raju....
Historia kościółka sięga wydarzeń z XI w., kiedy w tym miejscu odbywał się prawdopodobnie sąd nad św. Stanisławem. Według kronik to tu król Bolesław Szczodry kazał mu odciąć wszystkie członki za sprzeciw wobec władzy (wg. słynnego kronikarza Wincentego Kadłubka nasz Biskup wstawił się za zbyt surowo ukaranymi przez Bolesława niewiernymi żonami rycerzy walczących w wyprawie kijowskiej).
Kościelna ruinka nie ma nawet tabliczki dla upamiętnienia tej legendy...stoi sobie zapomniana gdzieś na obrzeżach wsi...
Spontanicznie zapragnęłam podzielić się z Wami tym niezwykłym miejscem. Przepraszam więc za niedoskonałość samej skrzynki- nie ona jest tu główną bohaterką.