Skąd Francuzi w Wardęgowie ?
Z ponad półmilionowej ,wielojęzycznej Armii Napoleona, która latem 1812 r. ruszyła na Rosję, przeżył ledwie co dziesiąty żołnierz. Około 100 tysięcy poszło do rosyjskiej niewoli, pozostali zaś zginęli. Po tym jak 5 grudnia pobity cesarz porzucił swoje wojska w Smorgoniach i saniami ruszył przez Warszawę i Drezno do Paryża, dyscyplina załamała się. dziesiątki tysięcy żołnierzy uchodziły na zachód w większych lub mniejszych grupach i marząc o dotarciu do miast takich jak Królewiec, Elbląg czy Toruń, brnęły w śniegach przez prusy wschodnie i Księstwo Warszawskie. Głodni i wyczerpani marli po drodze z chorób i wycieńczenia, byli też łatwym łupem dla ścigających napoleońską armię kozaków.
Odwrót resztek Wielkiej (jeszcze kilka miesięcy wcześniej) Armii pozostawił liczne ślady. W pamięci mieszkańców Prus i Pomorza zachowały się powtarzane przez pokolenia opowieści o losie nieszczęsnych rozbitków. W ziemi zaś - ich kości. Wspomnienie o zimowym odwrocie końca 1812 i początku 1813 roku często przekształcały się w legendy: o przemykającym chyłkiem przez wioskę Napoleonie, o umierającym francuskim generale, a - najczęściej - o pełnej złotych monet kasie dywizyjnej lub pułkowej, którą wyczerpane do cna wojsko zakopało w pobliskim lesie w nadziei na zwycięski powrót. Państwo pruskie nie sprzyjało czczeniu żołnierzy wrogiej Prusom armii, ale tam gdzie ich pochowano chrześcijańska pamięć o młodych ofiarach wojny przetrwała bardzo długo. Czasem nieznana ręka stawiała na mogile krzyż lub zapalała znicz.
Podobnie rzecz się miała w Wardęgowie. Miejscowi zapamiętali, że na polach wardęgowskich, na skrzyżowaniu dróg wiodących do Łąkorza stoczono bój, w którym poległo wielu Francuzów. Pozostał zbiorowy grób, w którym - jak przekazywano z pokolenia na pokolenie - pochowani byli sami francuscy oficerowie. Na mogile stał krzyż usunięty dopiero w okresie międzywojennym w czasie budowy szosy Łąkorz - Łasin. Podczas robót znaleziono szablę ze złotą (lub pozłacaną) rękojeścią, a na polu pod lasem w kierunku Lipinek - wiele , przeważnie złotych monet.
Czy w tutejszej mogile leżą sami Francuzi, czy też wojskowi innych jeszcze nacji, nie wiemy. Na niemieckich mapach topograficznych (ostatnia pochodziła z 1911 r. ) zaznaczono w tym miejscuFranzosengrab . Pozostańmy przy tej tradycji. Na pewno bowiem wiemy, że trzeba uczcić młodych ludzi, którzy pod Napoleonem walczyli także o polską sprawę, a pamięć o nich miejscowa ludność przechowała przez wieki.