W 1864 r., za Konstantynowem wydzielony został z dawnych Rur Jezuickich drugi folwark, a mianowicie Węglin, którego nazwa powstała prawdopodobnie również w tym okresie i pochodzi ona od nazwiska dzierżawczyni majątku Konstantynów, a mianowicie Bronisławy Węglińskiej, chociaż niektórzy doszukują się nazwy Węglina jeszcze w XVIII wieku. W latach 80. XIX wieku istniał na Węglinie osobny folwark z dość licznymi zabudowaniami dworskimi i samym dworem oraz parkiem, który do dzisiaj widać od strony szosy kraśnickiej, do której przylega. Nie był to tylko majątek ziemski. Wśród zabudowań folwarcznych znajdowały się także piece wapienne oraz cegielnia, na których produkcję właściciele znajdowali zbyt w niedalekim i szybko rozbudowującym się Lublinie.
Zachowany dwór jest budynkiem o zróżnicowanej, nieregularnej i niejednorodnej bryle, być może kryjącej wcześniejsze fragmenty. W pobliżu dworu (obecnie na terenie należącym do parafii rzymsko-katolickiej pw. św. Urszuli Ledóchowskiej) znajduje się piętrowy, rozbudowany spichlerz, o klasycyzującej dekoracji, który po konserwacji i kompleksowym remoncie przeprowadzonym dzięki ofiarności parafian, służy obecnie celom kulturalnym. Obok niego mieściła się nieistniejąca dziś parterowa obora. Zabudowę gospodarczą uzupełniała stajnia usytuowana w pobliżu szosy.
Jeszcze dziesięć lat temu mieszkali w dworku lokatorzy. Za prezydenta Pawła Bryłowskiego miasto postanowiło ich wykwaterować i sprzedać teren parku miejskiego wraz z folwarcznymi zabudowaniami. Nowi właściciele szybko doprowadzili je do ruiny. Opuszczone domostwo zamieniło się w meline, a zaniedbany park miejski – w dzikie wysypisko śmieci. Wkrótce dworek zniszczył ogień. W 2004 roku odkupił go Stanisław Pawłowski, biznesmen z Poniatowej, który wiąże z parkiem i dworkiem wielkie plany. Jeśli lubelski konserwator zabytków zaakceptuje projekt biznesmena, wówczas z początkiem przyszłego roku ruszę z odbudową dworku. Obok stanie hotel na 150 pokoi, restauracja, sala konferencyjną na 400 osób, a także basen i spa.
Kilka słów o cache.
- Magnetyk
- weź coś do pisania.
- na zewnątrz, uważaj na "pioruny"