Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Czekając na powrót ojca - OP7D40
Historia cwanego Romka
Eigenaar: morrison-1986
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 210 meter NAP
 Provincie: Polen > łódzkie
Cache soort: Multi Cache
Grootte: Micro
Status: Gearchiveerd
Geplaatst op: 23-02-2014
Gemaakt op: 24-02-2014
Gepubliceerd op: 24-02-2014
Laatste verandering: 26-02-2016
22x Gevonden
2x Niet gevonden
6 Opmerkingen
watchers 3 Volgers
7 x Bekeken
21 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
10 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: Bramstenga, budget-lodz, hobbbysta, Maleska, mysz, Nefryt+, Ryjek+, Rysiaaa, Skyqen, żeliwny
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Dangerous Cache  Torch needed  Take something to write  Access only by walk 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

logo

PREZENTUJE

"CZEKAJĄC NA POWRÓT OJCA"

 

 

Pamiętacie stres jaki towarzyszył zbliżającym się zebraniem w szkole? Te nerwowe odliczania od czasu zamknięcia się drzwi za Rodzicem? Te nerwowe przebieranie z nogi na nogę w oczekiwaniu na powrót. Wyglądanie przez okno czy już wraca Rodzic i próby wywnioskowania z twarzy w jakim jest nastroju? A spoglądanie na toczącą się powoli wskazówkę zegarka (do tej pory nie wiem czy czas oczekiwania na powrót nie był magiczny i zegarki właśnie wtedy nie chodziły wstecz...). Ja w każdym bądź razie ten czas doskonale pamiętam. Emocje (niekoniecznie pozytywne) były olbrzymie...

I podobnie czuł się Romek - mały bohater naszej opowieści. Zebranie zbliżało się nieubłaganie więc stres Romka rośnie niemalże z każdą minutą. A wywiadówka już za kilka dni... Ale czego Romuś tak się obawiał? Romek był bardzo słaby z języka polskiego. Więc żadną nowością było dla niego, że po raz kolejny bardzo słabo napisał dyktando. Jednak tym razem zastanowił się i zamiast oddać je do sprawdzenia dla Pani Nauczycielki to w bardzo sprytny sposób je ukrył. Jednak Romek mimo, że z rodzimego języka orłem nie był, to w ciemię też nie był bity. Brak dyktanda na biurku nauczycielki po skończonej lekcji byłby jednoznaczny z nieobecnością Romka na lekcji. A z dwojga złego to właśnie takie wyjście wolał młody nieuk. Ale co to da, że Romek nie był na lekcji? Przecież to nieobecność. Nieobecność nieusprawiedliwiona. I tutaj właśnie pojawia się geniusz umysłu naszego nicponia. Romuś otóż to dyktando pisał jak wszyscy uczniowie. Jednak nie pisał takiej samej treści jak wszyscy. Romuś bowiem w treści dyktanda zostawił sprytną informację gdzie zostawił zwitek papieru w którym prosi Was o podpisy, pieczątki czy cokolwiek innego. Dzięki temu będzie mógł usprawiedliwić się u Pani dyrektor, że w tym czasie nie mógł być na lekcji i pisać dyktanda ponieważ pomagał Panu konserwatorowi naprawiać dach. A dowodem tego będą Wasze podpisy czyli świadectwo tego, że Wy widzieliście, że tak naprawdę było. Ach ten mały, cwany Romek. I wilk syty i owca cała...

Jednak nikt nie znalazł owego zwitka papieru, który Romek nazwał tajemniczo "lokbukiem". Więc nikt też podpisu uiścić na nim nie mógł...

A co było dalej?

Dalej było piekło... Szał w jaki wpadł ojciec Romka, kiedy dowiedział się o nieobecności syna był wielki. Reasumując - jak wielka była złość ojca Romka? Delikatnie mówiąc - szkoła nie nadawała się już do uczęszczania do niej... Wszystkie dzieci musiały przenieść się do sąsiedniego Andrespola... Ale Romek szedł w zaparte twierdząc, że pomagał Panu konserwatorowi. Tylko wciąż nie ma tych cholernych podpisów świadków jego obecności tam...

Pomożecie Romeczkowi? Dyktando się znalazło bo w tajemniczy sposób zostało podrzucone do biurka Pani nauczycielki. Ale treść faktycznie była jakaś dziwna. I to właśnie dyktando Pani pokazała ojcu Romka kiedy ten przybył do szkoły na ponowne konsultacje...

 

 


 

Urbex ale kompletnie bezstresowy . Finał to mikro-mirko. Nie zmieści się tam nic i nic tam nie dopychajcie. Nawet ziarnka ryżu na szczęście (tak piszę tylko bo inwencja keszerska nie zna granic;)). Więc pisadło więcej niż niezbędne (trawą też się nie wpisujcie bo takie wersje też widziałem;)). Certy jak ktoś na takie atrakcje najarany to prześlę na mail:), Nie spojlerujemywe wpisach!

 

I to tyle. Udanej zabawy od M&Y:)!!!

Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Afbeeldingen
tego szukasz w finale
Logs: Gevonden 22x Niet gevonden 2x Opmerking 6x Alle logs