Keszyk pokazuje miejsce które powoli zanikają, prowadzi je starszy człowiek który robi bardzo dobre i tanie wyroby cukiernicze. Pokazała mi to miejsce koleżanka, kilka razy powtarzała: „ chodźmy do dziadka po bułki”, a ja nie miałem pojęcia o co chodzi. Dopiero ostatnio przyprowadziła mnie tu i sam się przekonałem, że warto. Wydając tam 5 zł gwarantuje wam, że się najecie a mimo tego, że będziecie pełni będziecie chcieli jeszcze, bo takie dobre. ;)
klipsiak w ścianie.