Skrzynka ta jest częścią serii „W poszukiwaniu imienia” składającej się z 14 nietypowych keszy. Skrzynki należy podejmować kolejno.
Bardzo prosimy o nie dewastowanie, a wręcz naprawę, jeśli jakaś skrzynka tego wymaga. Nie krytykuj, a wspieraj innych keszerów – będzie to na pewno dla wszystkich przyjemniejsze i zaowocuje dobrą zabawą.
Hasłem do zalogowania skrzynki jest zawsze odnaleziona litera.
START!!!
Opuszczając wieś Roszczyce postanowiłam kierować się na południe. Ktoś mógłby zapytać dlaczego właśnie południe? Kierunek jak każdy inny. Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. To chyba zwykła dedukcja. Poruszać się wzdłuż asfaltowych duktów. Ten system poszukiwań jeszcze mnie nie zawiódł. Maszerując drogą zobaczyłam nadchodzącą z naprzeciwka postać.
- He, he, he, kogo moje piękne oczy widzą. - wykrzyknął już z daleka Strażnik Janek – dawno się nie widzieliśmy. Jak idzie Ci Twoja wędrówka Czarownico? Dokąd teraz zmierzasz?
- Odnalazłam już 12 liter potrzebnych mi do stworzenia zaklęcia powrotu. Teraz jednak wędruje wprost przed siebie, nie mam wyznaczonego kolejnego konkretnego celu.
- Widzę więc, ze pojawiłem się w bardzo odpowiednim momencie. Podążaj dalej tym szlakiem. Dojdziesz do wsi Zdrzewno, tam też odnajdziesz 2 kolejne litery imienia. Będzie to kres Twojej wędrówki. Rozpocznij poszukiwania od odnalezienia magi pilnowanej przez Panią za szkłem. Podtrzymujący ja filar skrywa metalowe otwory w jednym z nich odnajdziesz to czego szukasz.
- Dziękuje Ci Strażniku. Skoro tam skończy się moja wędrówka, czy jeszcze się zobaczymy?
- Czas pokaże, kto wie może jeszcze przybędziesz w moje czasy. A teraz idź swoją droga.
Po tych słowach Strażnik Janek minął mnie i poszedł własną drogą.
Okazał się, iż wieś Zdrzewno jest dość daleko, docierając do celu poczułam już dość mocno uciążliwe zmęczenie. Nie przerwę teraz poszukiwań. Jestem już zbyt blisko celu. Pani za szkłem stała wprost przy drodze, a magiczny kwadrat był dokładnie na swoim miejscu. Spocząwszy na pagórku znajdującym się na poboczu traktu aktywowałam jego moc.
WIZJA Z MAGICZNEGO KWADRATU
Odczytaj wizję za pomocą czytnika QR
KONIEC WIZJI
To mi wystarczyło, nie chcąc pozostawiać mojego ciała bez ducha ani chwili dłużej skupiłam całą moją wolę i odesłałam go na swoje miejsce. Wracając do realności wiem już co mam robić. Dotarcie do budynku jest jedynie kwestiom czasu. Według słów Strażnika Janka jest to już końcówka mojej drogi. Tak jeszcze dziś dokończę mają wędrówkę. Tylko czy chcę tak naprawdę wracać do własnych czasów? Ta dziwna wątpliwość pojawiła się pierwszy raz, jednak uczucie niepewności przepełniło właśnie moje serce. Dobrzy ludzie – teraz, strach przed inkwizycją – dawniej. Muszę wracać, nie jestem przecież sama na całym świecie, nie jestem sama w swoich czasach.