Jest to pierwsza z serii skrzynek nowo-praskich, które z czasem będę odkrywał. Ich trudność/ nie wdzięczność trochę będzie polegała, że są ulokowane na terenie " praskiego trójkąta bermudzkiego" pięknej okolicy z starymi kamienicami i bogatą historią. Localsi pomimo, że są "cywilizowani" przez lofty, galerie sztuki i bohemę, która ukochała sobie zakładanie tam pracowni, nie są zbyt otwarci. A więc nie zalecam odwiedzania skrzynek wieczorową porą, skrzynki za dnia też da się wyjąć.
Zaczynamy od ul. Inżynierskiej ulica została wytyczona w miejscu, gdzie przebiegały wały praskie, tzw. Okopy Lubomirskiego, które stanowiły element inżynierii miejskiej (stąd nazwa ulicy). Dokładna data powstania nazwy „Inżynierska” nie jest znana, jednakże ulica już na pewno istniała w 1866 r. Wtedy z zajezdni usytuowanej pod nr 6 wyjechał pierwszy tramwaj konny. Łączył on Dworzec Petersburski (wileński) przez most Kierbedzia z Dworcem Warszawsko-Wiedeńskim. Fasada budynku została przebudowana w 1921 r. Od 1928 r. "nocowały" tu autobusy miejskie.
Inżynierska 3 zabytek budownictwa przemysłowo-składowego. Pierwsze trzy budynki pochodzą z 1910 r., natomiast ostatni z 1913-14 r. Mieściły się w nich magazyny Towarzystwa Akcyjnego Przechowywania i Przewozu Mebli i Towarów „A.Wróblewski i S-ka”, jednej z największych warszawskich firm przewozowych. Do dziś można podziwiać wysoką bramę, czy szyb windy przemysłowej, które przypominają o dawnym przeznaczeniu budynków. Dawne magazyny zostały zaanektowane przez artystów, którzy obecnie mają tu swoje pracownie i często organizują imprezy artystyczno-kulturalne.
Wchodzimy pod numerem 5 kamienica powstała w XIX w. Na ścianie budynku, w drugim podwórku, do dziś można odczytać napisaną cyrylicą reklamę fabryki armatur, odlewni, niklowni Ludwika Barwicha i Aleksandra Junga. I kończymy naszą wycieczkę w tym miejscu, namiary mogą być kiepskie bo mój giepsik nie radzi sobie z taką studnią, jak ktoś będzie miał lepszy proszę o podesłanie.
Przy opisie i keszach korzystałem z opisów 1 i 2.
Cache to jeden ze składników do multaka "lepszy ciepły keszyk w garści niż" prawie FTF na miejscu.