Miejsce bezludne - jak na pustelnię przystało. Piaszczyste wzniesienie na zakolu rzeki Narew - z trzech stron opływa je woda, a z czwartej dostępu bronią bagna. Niegdyś nie do przebycia przez cały rok; najwyżej zimą, kiedy zamarzły, dało się na tę bagienną "wydmę” dojść lub dojechać saniami.
Na tej dziwnej ni to wyspie, ni to rzecznej wydmie pustelnia istniała już ponoć w IV wieku. W XVII wieku Jeremi Korybut Wiśniowiecki miał tu doznać cudownego objawienia - ukazał mu się św. Antoni Pieczerski.
W tym miejscu obok tej wsi osiedlił się w 2006 były Archimandryta supraski Ojciec dr Gabriel Giba poświęcając się życiu pustelniczemu.
Ojciec Gabriel powoli realizuje swój zamiar. Już w centralnym punkcie wyspy stoi kaplica św. Antoniego Pieczerskiego, z ikoną ufundowaną przez profesora Antoniego Mironowicza.
Jest studnia nad odkrytym tu źródłem krystalicznie czystej wody.
W 2010 wybudowano Cerkiew Św. Św. Antoniego i Teodozjusza.
Dojście po długim pomoście drewnianym. Wszedłem. Nie było nikogo. Cisza. Odludzie. Pięknie.
A poza tym Odrynki leżą w otoczeniu miejsc cudownych. No bo po pierwsze - bagienno-rzeczna wyspa z powstającą pustelnią, nawiązującą do wielowiekowej tradycji, według której istniał tu niegdyś monastyr kontemplacyjny. Po drugie - leśne uroczysko Krynoczka, zwane tak dla bijącego tam źródła z cudowną wodą. Lepsze miejsce na pustelnię trudno znaleźć.
Skrzynka na brzegu po lewej przed mostkiem i wejściem na bagna.