W południe dostaliśmy rozkaz pełnej mobilizacji. Dochodzą do nas strzępy informacji o zbierających się wiecach w Stoczni, na Wałach Chrobrego i pod „Pałacem”. Początkowo nie myślałem, że to coś poważnego. Gdy zewsząd było słychać milicyjne radiowozy, przewalające się ulicami SKOTy i Stary pełne ZOMOwców i wojska, nie miałem już złudzeń, że będzie to ciężki dzień.
6=R
Po 14 w jednostce wszczęto alarm. Palił się „Pałac Grubego”. Natychmiast wskoczyliśmy do wozów i ruszyliśmy w tamtą stronę. Gdy Staromłyńską podjechaliśmy do Placu Żołnierza okazało się, że zebrał się tam kilkunastotysięczny tłum. Nikt nie reagował na syreny. Wojtek, najmłodszy z naszej jednostki, wyskoczył aby rozganiać tłum. Budynek z tej perspektywy robił przerażające wrażenie. Wszystkie szyby były powybijane. Widziałem jak z parteru wyskakiwali jego pracownicy. Z wyższych pięter wyrzucano papiery, sprzęty biurowe, obrazy przywódców. Pod gmachem KW PZPR rozpalone były ogromne ogniska. Nie dopuszczają Nas pod budynek. Od koktajli mołotowa zaczął on mocno dymić. Co oni robią?! Przecież tam mogą być jeszcze ludzie! Wojtek zaginał gdzieś w tłumie. Nagle wóz zaczął przechylać się w jedną stronę. Przebili nam opony! Rozkradają sprzęt. Tłum robi się agresywny. Opuszczamy wóz. W naszą stronę sypią się kamienie. Przecież nic nie zrobiliśmy! Niedaleko nas tłum znęcał się nad jakąś kobietą. Kopią ją, biją czym popadnie. ZABIJĄ JĄ! Chciałem jej pomóc ale tłum był zbyt zwarty i nie mogłem się przecisnąć. Uciekamy w stronę Grodzkiej. GDZIE WOJTEK?
To był czarny czwartek…
Co do kesza:
Mikromagnetyk. Z uwagi na duży ruch pieszych i mnóstwo oczu zalecane podejmowanie wieczorowo - nocne. Może przydać się rękawiczka, a do wyjęcia logbooka penseta.
UWAGA! Na logbooku znajduje się literko - cyferka niezbędna to wyznaczenia skrzynki finałowej. Tutaj znajdziesz skrzynkę finałową.
Powodzenia!
EDIT: z uwagi na to, że w mieście koordy pływają zmeniliśmy typ skrzynki na nietypową
Historia jest oparta na faktach, jednak postacie, ich imiona, przemyślenia a także postawa moralna są fickją literacką autora.