Opis miejsca:
Miejsce na pierwszy rzut oka mało ciekawe i niewiele różniące się od innych. Ruchliwa droga, jakiś przejazd kolejowy, opuszczony budynek dróżnika, sąsiedztwo jeziora i nic więcej. I zapewne również wśród braci keszowej, które będzie to miejsce odwiedzała przejazdem - autem, rowerem czy pieszo - nie poczuje tego chwilowego zaciekawienia, przypływu adrenaliny, jakie towarzyszy tam w dole tym kajakarzom płynącym szlakiem Trzebiochy w kierunku Wdy...
... gdy na końcu jeziora Garczyńskiego, wypłynąć trzeba sklepionym kanałem pod nasypem drogi Kościerzyna – Chojnice (zdjęcie 1 i 2), a następnie drugim, już znacznie mniejszym pod torami kolejowymi czynnej linii Kościerzyna – Chojnice, mając do wyboru lewą lub prawą rurę(zdjęcie nr 3 i 4). W przewodnikach kajakowych zalecają przenoszenie kajaka górą przez tory albo spławianie pustego na cumce, my za każdym razem śmigamy rurami, bez względu na to czy kajak jedno czy dwu osobowy. Znam też kajakarzy, którzy specjalnie tu przyjeżdżają, aby samemu się przekonać jak to jest, bo do tej pory znali to tylko z opowieści. Niewątpliwie to jeden z ciekawszych elementów sztucznych, ale możliwych do spłynięcia na szlakach kajakowych.
Kajakarzy zachęcam podczas spływów do spływania rurami bez obaw (lepiej prawą), a pozostałym niech zadziała wyobraźnia ;)
Skrzynka:
To mikromagnetyk po filmie fotograficznym, umieszczony na moście kolejowym, na barierce, mniej więcej na środku mostu.
Dojście:
Zaparkować można kilkadziesiąt metrów za przejazdem kolejowym z lewej strony jadąc z Kościerzyny na Chojnice. Z uwagi na duży ruch na drodze proszę o ostrożność. Podobnie na moście kolejowym, którędy to kilka razy jeżdżą pociągi. Opuszczanie szlabanów niechybnie będzie sygnałem o nadjeżdżającym pociągu.