Kiedyś stał tu samotny mały mosteczek, który pod swoimi komnatami skrywał zakopaną przeze mnie keszynkę. Chciał nie chciał przez 12 lat od założenia kesza sporo się tutaj wydarzyło. Największą terenową zmianą jakie uświadczyły pobliskie tereny, była budowa cmentarza komunalnego, ponieważ obecny nowodworski mieszczący się w centrum miasta, po prostu pękł w szwach i absolutnie nie miał już gdzie wcisnąć nowych lokatorów.
Tym samym mostek przestał być potrzebny, bo i komu mostek, który nijak znikąd się zaczyna i nijak się kończy. Żebyście dobrze zrozumieli, to była konstrukcja na środku pola otoczona bujnymi krzaczkami, które go otuliły przez lata w tej samotnej niedoli. Mostek był zapomniany przez świat już od samej swej budowy. Dlatego był tak wyjątkowy, nie służył absolutnie nikomu, a jego budowa musiała wybrzmieć tytułem "a ten to na zaś" i jakoś to miało pójść, lecz nigdy nie poszło :)
-------------------------------------------------
Mikro magnetyka szukajcie w kadrze załączonego zdjęcia.