Ofiary zakładzinowe, dokonywane podczas budowy domu, to jeden z ciekawszych obrzędów słowiańskich. Nasi przodkowie wierzyli, że domostwami ludzkimi opiekują się duchy, często utożsamiane ze zmarłymi – tzw. domowiki. To im podczas budowy nowego domostwa należało złożyć ofiarę, w kącie pomieszczenia. Mogła nią być głowa konia, lub innego zabitego zwierzęcia – np. tura, czy koguta. Składano też ofiarę z jajek czy zbóż. źródło: [01] |
Popłód - łożysko, pępowina i błony płodowe. Pochówek popłodowy - zwyczaj zakopywania popłodu w naczyniu, dla bezpieczeństwa nowonarodzonego dziecka i całej rodziny, |
archeolog Grzegorz Jaworski, pracownik Muzeum
● Pochówek był uważany za niezbędny, aby łożysko nie dostało się w niepowołane ręce sił nieczystych, które mogłyby z niego wskrzesić złego bliźniaka noworodka. Dziecko zostałoby wówczas wykradzione, a na jego miejsce w kołysce trafiłby „wskrzeszony potworek”, czyli podrzutek, zwany podciepem. Brzydki, koślawy, niezwykle żarłoczny i mający wkrótce umrzeć. Ludzie bali się takiego obrotu sprawy i dla bezpieczeństwa woleli praktykować powszechny obrzęd.
● Wierzono, że popłód jest silnie związany z nowonarodzonym dzieckiem - w sferze duchowej to brat bliźniak noworodka. W chwili porodu, dziecko przychodzi na świat materialny, zaś bliźniak zostaje w świecie duchowym. W pierwszym etapie życia, dzieci mają ze sobą kontakt, dlatego dziecięcy uśmiech w czasie snu (anielski uśmiech) interpretowany był jako moment wspólnej zabawy. Co więcej, w chwili choroby dziecka, mieszanki ziół leczniczych zanoszono również w miejsce pochówku popłodu. Istniała wówczas wiara w to, że samo zjawisko porodu jest nierozerwalnie związanie ze sferą duchową i trzeba zrobić wszystko, żeby ten okres był pomyślny. Panowało więc przeświadczenie, że o łożyskowe rodzeństwo należy się zatroszczyć, robiąc mu odpowiedni pochówek.
● Ten obrządek w Lubaniu datujemy od przełomu XV/XVI w. do XVIII, a nawet XIX w. W Lubaniu ustalono 20 lokalizacji, w których znaleziono w sumie ponad 100 pochówków popłodowych. Wyjątkowe dla naszego miasta jest to, że w okolicznych miejscowościach nie trafiono na tak ciekawe znaleziska. Wydaje się, że był to lokalny zwyczaj, który zakładał pochowanie popłodów w naczyniach ceramicznych wewnątrz budynku w piwnicach. W innych miastach pochówki robiono najprawdopodobniej w ogrodzie, pod drzewem czy okapem domu i tym samym trudniej je teraz zlokalizować.
Pochówki popłodowe na masową skalę odkryto w Europie tylko na terenie Polski - w Lubaniu, i w Niemczech - w Bönnigheim. To wystarczający powód, dla którego warto odwiedzić Muzeum Regionalne w Lubaniu, Rynek-Ratusz.
● godziny otwarcia i ceny biletów (IV'2024): tutaj.
● informacje o wystawach stałych i czasowych (w 2023 r.): stałych I czasowych.
Dziękuję Verenne za wsparcie w pomyśle ulokowania kesza w muzeum :-)).
.
O keszu... ● proszę o jak najszybsze zalogowanie FTF’a; jeśli jako pierwsze pojawi się wpis następnego znalazcy, a wpis FTF-a zostanie opóźniony, pierwszy znalazca może zostać zapytany, co się stało, a w skrajnym przypadku - poproszony o zalogowanie znalezienia z realną datą wpisu, a nie znalezienia kesza, oczywiście z niezbywalnym prawem do podania w treści wpisu informacji dot. zdobycia przez niego FTF-a; dla niezorientowanych: system przypisuje FTF-a do statystyk keszerowi od pierwszego wpisu znalezienia i w wyżej opisanym przypadku realnemu pierwszemu znalazcy pozostaje tylko satysfakcja. Niektórzy keszerzy wpisują w logu na gorąco notatkę informującą, choćby sugerującą znalezienie, a już w kesz-bazie, na dobrym łączu, uzupełniają właściwy wpis - to okazanie szacunku tym, którzy zaplanowali ruszyć po FTF-a i o spóźnieniu nie dowiedzą się dopiero z logbooka - nie będzie powodów do ewentualnych, negatywnych emocji ● mile widziane w logu dodatkowe info-foto w temacie oraz krytyczna ocena kesza: coś na "+", coś na "-" |