Hello,

Jutro drogi mają poprowadzić w te strony, więc przy okazji porządek na mapie warto zrobić. Bicie serca - w szpitalu z reguły szybsze, bo i trudno, by chorzy cieszyli się ze swojego nieszczęścia. Te stare, zakonne szpitale mają w sobie coś specyficznego, nawet jak je w jakiś sposób zmodernizowali. Bicie dzwonu bardziej kojarzyło się z odchodzeniem, niż zdrowieniem (jak np. dzisiaj, gdy na oddziałach onkologicznych są dzwony dla tych, co wygrali z chorobą). Bardzo zaklęty zakątek budynku. Pzdr, Wojtek

Operacja na otwartym sercu przeprowadzona pomyślnie. Dziękujemy. 

razem z Blondi i Szabla. Dziękuje. 

Bicie serca ściągnęło nas prosto do celu Siostra Blondi podała skalpel a anestezjolog Stasiu czuwał...pacjent przeżył. Zostawiliśmy go na miejscu by inni lekarze też mogli go spotkać. Dzięki 

Idziesz sobie opuszczonymi korytarzami szpitala, twoi towarzysze gdzieś tam daleko lustrują inne sale, cykają fotki. Cisza jest przytłaczająca, przerywana tylko odgłosami własnych kroków. Nagle słyszysz skrzypienie.... Tuż przed tobą, w tym samym momencie, otwierają się z łoskotem dwie pary drzwi. Ich drewniane powierzchnie zdają się trzeszczeć i skrzypieć w niesamowity sposób, jakby ożyły z ducha przeszłości. Chłód otacza cię jak ciasna szmata i dręczy skórę, a twoje zmysły ostrzą się na ostateczną walkę o przetrwanie. No panie, zabiło mi serce, zabiło! Po chwili wlali we mnie krople walerianowe i podali kesza: wpisz nas!Dziękuję za skrzyneczkę!

#5873

Piękne miejsce, chociaż przyznajmy ze na focie z podkręconymi kolorami ciut lepiej ;) 

Obok waliło nie serce ale wiele drzwi od wiatru z przeciągów 

Tym razem trzewia szpitala milczały...skrzynkę w pierwszym przejściu przylegających pomieszczeń pominęliśmy, drugie zerknięcie przyniosło spodziewany efektUrbexowe zwiedzanie z Weskerem.  

Tu nas keszyk wyprowadził w pole. Miejscówka niby z tych keszerskich , a jednak pominięta. Późniejsze pomysły były coraz gorsze więc dobrze się stało, że jednak kesza w końcu odkryliśmyMikrusek złapany w ostatniej chwili bo groziło mu zjechanie do piwnicy. Poprawiliśmy nieco mocowanie. Dzięki.

FTF: Tym razem keszyk capnięty w mig... można by rzec w jedno uderzenie serca;) Bardzo ciekawie natura przejmuje szpital w zapomnienie... Keszyk podjęty na wspólnej wesołej infiltracji obiektu z xludem:) Dziękuję za skrzyneczkę:) #1572