2024-01-12 18:15 Rausz (5866) - Znaleziona
Skrzynka złapana w drodze do teatru. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem - w lesie było tak ślisko, że przejście tysiąca trzystu czy czterystu metrów zajęło mi ponad czterdzieści minut. W drodze powrotnej, aby nie spóźnić się na spektakl, nie było już innej opcji niż bieg po tej okropnej szklance, ryzykując połamanie nóg. Udało się dotrzeć w jednym kawałku, przed czasem, zdążyłem nawet wypić tzw. herbatę zimową ;)
TFTC!
2023-10-17 21:11 Mycha (3735) - Znaleziona
Tu na wagonik jak mówi moja dyrekcja .... Dziękuję!
2023-10-14 23:45 ryne05 (1960) - Znaleziona
2023-10-14 13:11 Huragan_Polnocy (2127) - Znaleziona
2023-06-08 23:05 StAnd (688) - Znaleziona
tftc
2023-05-28 12:28 Maciex (1427) - Znaleziona
2023-05-22 20:14 Gor3iLLaZ_PL (2128) - Znaleziona
2023-04-28 22:22 Miki. (16364) - Znaleziona
Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.
Razem z żonką
2023-04-22 13:13 Badzia Gadzia - (BG) (12838) - Znaleziona
2023-04-22 06:06 areckis (9966) - Znaleziona
Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.
Keszerska sobota z BG!
2023-04-18 14:48 Pasazerka (880) - Znaleziona
Ostatnio jakoś zupełnie nie po drodze było mi z nowymi keszami ownera, ale ktoś gdzieś rzucił, że ten jest łatwiejszy, że do zrobienia... To stwierdziłam, że a niech wam będzie, zajrzę. Zajrzałam, okazało się, że akurat z tym działem matematycznym bardzo się lubiłam, więc zabrałam się za obliczenia. I tak, część obliczeń robiłam RĘCZNIE.
I na tym miałam zakończyć, bo właściwie to jestem chora, pracuję z domu i się kuruję, do tego ostatnio źle stanęłam i boli mnie noga... Więc jak zobaczyłam, że to TYLKO 3 kilometry ode mnie to uznałam, że wcale przecież nie jestem aż tak chora i wcale mnie ta noga przecież nie boli, to na pewno tylko moja hipochondria.
Tak więc poszłam. Po kilometrze lało się ze mnie jakbym co najmniej płynęła a nie szła. Po dwóch ledwo szłam, bo tak mnie ta noga bolała, i zastanawiałam się czy może jednak poszukać sobie jakiegoś kija do wsparcia się. Do tego jeszcze uznałam, że nie będę szła naokoło ścieżkami tylko pójdę na azymut, co było kolejnym genialnym posunięciem z mojej strony. Na finiszu z kolei mnie już takie dreszcze złapały, że rozważałam nadanie rozpaczliwego SOS.
Ale dotarłam. I znalazłam co trzeba, bo kordy ślicznie w punkt a i maskowanie przyjazne do poszukiwań. Na osłodę tej mojej męki wpadł przynamniej {FTF} A potem ostatkiem sił dowlokłam się do domu, chociaż do tej pory jestem z siebie dumna, że nie padłam gdzieś tam w lesie.
Także fav leci już spod kołdry. Bo to jednak nie była hipochondria ;)