Sprawdziłem, organoleptycznie - ja pass.

Nie będę próbował.

Poprzedni komentarz bardzo mnie rozbawił. Skrzynkę sięgałem niczym kucajaca baletnica, albo niczym próbujący się podnieść z Piotrkowskiej o 3 ciej w nocy rodowity łodzianin. No ledwo. Już się nie dziwię czemu tak ciężko z serwisem jest.

A teraz najlepsze: odłożyłem! Trzymje sie, a to nie zawsze się udaje.

Tftc itd.

Nie jaha że reko. Ubaw po kolana.

Obrazki do tego wpisu:

Eq

Czasu niestety ostatnimi czasy mam tyle co nic. Skrzynki znowu zleciały w hierarchii bardzo, bardzo daleko:/. Pozytyw jednak tego wszystkiego jest taki, że od pewnego czasu jestem bardzo częstym bywalcem Konstantynowa więc być może będzie pretekst aby pozdobywać sobie kilka skrzynek w wolnym czasie w tym miasteczku (które nomen omen bardzo polubiłem).

Skrzyneczka złapana na patencie Plebka. Suchą stopą. Pomimo, że poszedłem po nią na turbo ryzyku na dwa uda - albo się uda albo nie uda:).

Akcja błyskawiczna - sucha stopa i można dalej próbować zdobywać bo nie wiadomo ile "wysepka" jeszcze się utrzyma;).

Dzięki!

A mi się udało na sucho, bo kawałek ziemi zwalił się do wody, więc kesza miałem na wyciągnięcie ręki ;)

Dzięki!

Nie można było przepuścić takiej okazji. Były kalosze, był nowiutki ręczniczek i można było trochę pomorsowaćFilmy porno jakieś też tu nagrywali... ale to tylko dla widzów 40+ tak więc tego.... Ciii. Przepyszna zabawa! Zapamiętamy tą rzeczkę na bardzo długo.

#6794

Wykreslilismy wszystkie opcje z opisu bo.... żadnej nie mieliśmy.

Mieliśmy za to Gorącego Osłomorsa, który ubrał niskie kaloszki (to taki balast żeby nie odpłynęła z rwącym nurtem) i kupę zabawy po pachy. A Lumen wody po.... można to sprawdzić na nagranym przez nas filmie od lat 18 ;)

Zmiana pojemności pojemnika na mikro - zbyt częste reaktywację 

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Sorry, że tak długo zeszło z reaktywacją. Ciągle młodzież tam przesiaduję, za 4 razem udało się podłożyć keszyka. Powodzenia. Weźcie pisadło, bo zapomniałam!

3go maja jeszcze był ;(

Ale czemu? Jak to nieczynne? Ja tu z rekomendacją wracam a tu co? Skrzynko wróć!

Niestety przepadł. Szkoda

Mamy chyba z Wojtkiem pecha do keszy Maleski w tej geościeżce. To już drugi zaginiony. Tyle wysiłku i poświęcenia z wchodzeniem do wody bez woderów i wszystko na marne. Zastałem tylko blachę solidnie przymocowaną do betonu. Sprawdziliśmy jeszcze wzdłuż rzeki, czy gdzieś nie przycumował ale niestety po keszu ani śladu.

Ja nie podejme suchą stopą? Poczymaj mi piwo - sezon morsowania już się skończył!

Bezczelny ten kesz to i ja podjąłem go bezczelnie :D

Maleska dzięki za kesza - sztos zawartość- tylko jak to odłożyć ? Potrzymasz mi to piwo ?? :D

Ponieważ przyjechałam do Kanzasu bez jakiegoś konkretnego planu działania, wzięłam ze sobą scyzoryk, łopatkę, rękawiczkę i kalosze. Nie mogę powiedzieć, żebym ze zdobywania tego kesza wyszła całkiem suchą stopą. Ale poza tym było bardzo miło, miejscówka fajna i trafiłam na zachód słońca. Skrzynka bardzo mi się podobała, dzięki!

Po powrocie z krótkiego keszowania do rodziców, tata mi opowiadał, że ten kawał betonu nad rzeczką był kiedyś kanałem nawadniającym pobliskie pola. Nie obyło się bez woderów, ale myślę, że w letnie miesiące to nawet przyjemnie by się było ochłodzić wchodząc do wody i odpocząć później (wysuszyć nogi) w tej fajnej miejscówce. Nie wiedziałem, że to miejsce jest tak popularne wśród lokalnej gimbazy, ale w sumie nie dziwi mnie to, bo samemu pierwsze co pomyślałem, jak fajny i cichy to punkt. Idealny na zimne piwko na łonie natury w letni dzieńAle wracając do kesza: STAŁO SIĘ! Oczojebne, seledynowe wodery zostały rozdziewiczone i zanurzyły swoje członki w krystalicznej tamtego dnia wodzie Łódki. Chrzest w Wielką Sobotę. Symbolicznie haha! Skrzynka piękna, mnóstwo fantów, certów. Naprawdę trzeba tam rozważyć ukrytą kamerę, bo chciałbym zobaczyć miny konstantynowskiej "młodzieży" w momencie jak odkryją tę skrzynkę i zajrzą do środka ;-) 

Zebrane z JAśkiem, Krzyśkiem i Marcinem

Wow!

Mam nadzieję, że ten kesz nie zniknie zbyt szybko. Niestety ten kawał betonu jest jednym z ulubieńszych miejsc spędów gimbazy. Nawet kiedy pierwszy raz podjechaliśmy to dwie ósmoklasistki siedziały, jedna zna mnie ze szkoły więc nie robiłem przypału. Z resztą i tak musiałem wrócić do domu po wodery. Po zrobieniu innych keszy i zaopatrzeniu się w wodery minęło na tyle dużo czasu, żeby dziewuchy sobie poszły. Spokojnie mogliśmy kesza podjąć. Dobra okazja do rozdziewiczenia woderów. Mam tylko nadzieję, że w cieplejsze, majowe dni nie przyjdzie młodzieży do głowy wchodzić do rzeki. Jak znajdą kesza i zobaczą na certach moją mordę to będzie dopiero...

Dzięki za zaskakującą skrzynkę, świetnie się przy tym bawiłem :D

Zbierałem wraz z JArosławem, KRZYŚKIEM i MARCINEM.

Obrazki do tego wpisu:

tadaaa!