Kesz podjęty w drodze do Kotliny Klodzkiej, za którego dziękujemy . 

Rzeczywiście klimatycznie. Aż żałowałem, że świec nie wziąłem. Chociaż takich do diesla. Dzięki za piękną miejscówę!

No i fantastycznie, że wróciła, miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia. I mówię to ja, osoba która fanem urbexów nie jest :-).

Teraz jak już jest znajdowalna tradycyjnymi metodami dorzucam zasłużone zielone.

Dzięki @atris ,który po latach przypomniał o tym keszu i zechciał sprawdzić go w terenie, skrzynka została uruchomiona i przemianowana na tradycyjną. Tak będzie lepiej i nieprawdą jest, że zajęło to 6 latSerwis ograniczył się z mojej strony jedynie do edycji opisu i...dodaniu ołówka. Kociruch już się może nie bawi ale...Jego duch żyje pośród nas ;)

Miejscówka ciekawa, polecamy.

Ahoj :)

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Tutaj miałem zagwozdkę. Jak już poprzednicy pisali, tablicy na pierwszym etapie nie ma. Jakby ten problem obejść to i tak nic nie daje, bo drugi etap obecnie jest terenem prywatnym i niedostępnym. Jedyne co mi zostało to napisać do jedynej osoby która wie gdzie jest finał i jeszcze jest aktywna, a potem mieć nadzieję, że po tylu latach będzie pamiętać gdzie on jest. Szczęście się uśmiechnęło, dostałem odpowiedź z koordami i hintem, za co bardzo dziękuję. Pozostało tylko udać się na współrzędne.

A tam zostałem bardzo klimatyczną miejscówkę, zagubioną po środku niczego, zapomnianą wyspę wśród pól. Na koordy udawałem się bardziej z ciekawości niż z nadzieją, że po tylu latach cokolwiek znajdę. Toteż niezłe było moje zdziwienie, jak po bardzo krótkim poszukiwaniu znalazłem skrzynkę w idealnym stanie, całą i suchą, dokładnie tam gdzie powinna być. A w logbooku ostatni wpis z 2012r. Czysta archeologia :-).

W kwietniu 2014r. dokonałem częściowego serwisu kesza i finał był na swoim miejscu, ale cóż z tegoCo do brakującej tablicy i etapu następnego, to niestety Kociruch miał zaktualizować opis i nie zrobił tego do dzisiaj , dziad borowy... :/

Z całą pewnością kesza nie ma. To już nasze kolejne do niego podejście i dalej go nie ma, mimo, że doświadczenia mamy więcej ;)

Proponujemy zwolnić miejscówkę.

Najfajniejszy kesz na dzisiejszej wyprawie . Nic więcej nie będziemy pisali bo nadal jesteśmy w szoku . Nie często zdarzają się takie kesze- perełki.ZIELONA GWIAZDA I OCENA ZNAKOMITA przyznana jednogłośnie a to jest rzadkość. Z wdzięczności coś od siebie, w sąsiedztwie podłożyliśmy, ale uruchomimy jak nieco ochłoniemy. Wyrazy najwyższego uznania i DZIĘKI DZIĘKI DZIĘKI WIELKIE:)

TTF!

 

Odnaleziona wraz z kawiorem&jardo. Przyjechaliśmy na miejsce - no, fajny pałacyk. Podjeżdzając pod drugi etap przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Pałac, spichlerz, zabudowania gospodarcze urzekły nas po całości!!! Dane do trzeciego etapu zdobywaliśmy z duszą na ramieniu. Staliśmy na czyimś balkonie, a sam pałac wyglądał już na zamieszkany (firanki, meble, dżem na oknie). Szczęśliwie jednak nikt nas nie pogonił i udaliśmy się na finał. Mieliśmy nadzieje na jeszcze okazalszy przybytek architektury, ale zastane ruiny też nam się podobały. Kesz finałowy leżał sobie samopas na ziemi bez jakiegokolwiek maskowania, więc go ukryliśmy. 

 

Za multaka w pełni zasłużona gwiazdka!!! Czekamy na więcej!!!

Skrzynka znaleziona :)))))

Zabrany GEOKRET "POD MUFLONEM", syrenka i kraby - wrzucone dwa BRELOKI zrealizowane specjalnie na potrzeby OPENCACHINGU :)))))) Certyfikat zabrany !!!

Podczas wizyty w drugim punkcie zjawili się gospodarze obiektu i wypytywali "co sie dzieje". Ostateczny CACHE jest podejmowany jako czwarty i wymaga sprawnie operującej osoby na wysokośsci około 2 metrow !!! - co dla mnie osobiście stanowiło PROBLEM !!! Lokalizacja skrzynki powstrzymała mnie przed pozostawieniem GEOCOINA. TFTC !!!!!