Niezwykła jest ta kapliczka, po prostu niezwykła, ale bardzo nas dziwi, że tak cenne zabytki są tu prawie nie zabezpieczone przed złodziejai i wilgocią, która szczególnie na piwnicznym poziomie jest odczuwalna.

Kul nie widzieliśmy, ale sporo innych wotów, w tym liczne krzyże.

Skrzyneczka rzeczywiście prościutka, najtrudniej było wypatrzeć w bujnej zieleni obiekt, który ją przytulił. ;-)

Dziękujemy za niezwykłe wrażenia estetyczne, rekomendujemy poszukiwania. :-)

Pachnie niesamowicie... Super miejscówka. Dzięki.

koshack i Maleństwo

Kapliczka bardzo klimatyczna. 

I ten zapach kadzidła...

Dzięki!

Razem z marass1111. Dziękuję. 

Miejsce z klimatem...warto wejść i zejść na poziom-1. Skrzynka szybko znaleziona. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Najpierw miało być zdobywanie, potem zwiedzanie. Wyszło odwrotnie za sprawą samotnej kobiety, która bała się wejść do środka sama. Widać nam dobrze patrzyło z oczu, skoro postanowiła wejść w naszym towarzystwieKeszyk chwilkę nas pomęczył bo chociaż kordy dobre to wraz z Adamem upraliśmy się na inną miejscówkę. Dzięki.

Piąta z serii z Weskerem

Tu po spotkaniu samotnego pielgrzyma płci kobiecej, która poprosiła nas o asystowanie do ciemnej kaplicy - mieliśmy z Weskerem podobne odczucia. Nie mniej jednak było w tym zdarzeniu coś przyjemnego, a zwiedzanie i tak mieliśmy w planie. Fajne miejsce do których prowadzą schody pamiętające pierwszych pielgrzymów.

Keszyk mnie rzucał nie w te krzaki co trzeba i kazał zbierać kasztany. To też miłe nie powiem, na szczęście Wesker lepiej jakoś to rozkminił i zakończyliśmy happy endem.

EDIT

Dozbierałem do reko. I tu pozostawiam w podziękowaniu za ścieżkę. Schody wychodzone czasem i pielgrzymami najbardziej mnie urzekły.

Teraz dopiero ten kesz? Teraz?? Ortezę bym rok temu zostawiła!

Poczytaliśmy z gurą cudzą korespondencję z Bogiem, to nas pokarał i kesza nie chciał objawić za szybko.

Świetne miejsce, piwnica po ciemku wygląda jak niebo w sylwestra! Dzięki za przyprowadzenie nas tutaj, było warto.

#4374

Tutaj ponaigrywać się z nas mógł Uhuhu, bo nas ciagle kierowało - zgodnie z ówczesnym opisem - do kapliczki. A tam pusto. W sensie - pełno, ale nie tego. Mimo, że trochę czasu tam spedzilismy żadnego z nas nie spotkało niestety cudowne ozdrowienie (noga, plecy - kurde cokolwiek, nawet żeby zęby się same wyprostowały). Trudno mi wytłumaczyc dlaczego tak sie stało - głowe miałem cały czas pokornie pochyloną przecież, bo strop niski.

Ostatecznie wpisalismy się do logbooka, bo inaczej na kolejna mszę musielibyśmy tu zostać. 

Hello,

Teren znany, więc tylko keszowanie. Ciemno, kordy jednak w punkt, czyli bez problemu. Pzdr, Wojtek

Do środka nie wchodziliśmy, mugole nieopodal, więc udaliśmy się na kordy, a tam tylko jeden mieszkaniec pilnujący kesza :)

Skrzyneczka znaleziona podczas wypadu w Sokoliki, a że było niedaleko, no prawie po trasie, więc skorzystaliśmy z  zaproszenia na garść FTF-ów :)

Dzięki za pokazanie takiej lokalnej pocysterskiej perełki i innych miejscowych atrakcji.