Wizyta serwisowa.

Fakrycznie logbook mokra papka - a myślałem, że będzie szczelne eh...

W środek wprawiłem mikro pojemnik z logbookiem.

Uwaga przy otwieraniu 1 twista.

 

Zapraszam do szukania :-)

 

Wyjaśniam jeszcze - kesz ma zmienną trudność. W lecie i jesienią jest dużo trudniej niż teraz.

Nie bardzo zrozumiałam co tam trzeba było zrobić, bo wydawało się, że kesza widać od razu. Na szczęście dłużej się nie zastanawialiśmy, tylko podjęliśmy :)
Logbook bardzo mokry, aż wykręcałam wodę. Potrzebny SERWIS.
Dzięki za kesza.

Witaj Pozieduwac!

Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Zespół Opencaching

No nie było łatwo. Skubaniec świetnie się maskuje, ale faktycznie widać go z miejsca startowego. Jeśli dodać do tego, że uparłem się zinterpretować podpowiedź na opak to wyszło pinad pół godziny szukania. Fajna skrzyneczka. Dzięki.

Oczywiście, gdybym nie zostawił okularów w samochodzie to bym w dwie sekundy wypatrzył tego prostego kesza. W ogóle się nie maskował z tym swoim jaskrawym kolorem wśród zieleni :(

Kilkadziesiąt minut później, dziękuję.

Zima zdecydowanie ułatwiła nam zadanie. Tymekpro2015, nieuprowadzone dziecko;), zlokalizował kesza błyskawicznie. Wpis do logbooka to tylko formalnośćDzięki!

Znaleziona na wyprawie Wrocław i okolice z Aki.
Na lewo, na prawo, w przód, i do tyłu patrz... i jest.. skubaniec

Znaleziona razem z Gackkiem podczas pierwszego keszerskiego wyjazdu w 2023!

Pora roku sprzyja obserwacjom :)

Ale zabawy przy tych zmysłachMy największą trudność mieliśmy jednak nie z wypatrzeniem kesza, a z dostaniem się do niego... Ale udało się! Spacerowo z fafnerem, dzięki 

Kolejne objawienie! Super pomysł. I to lubię w geocachingu: niekonwencjonalną zabawę. Ale przez chwilę mielismy zagwozdkę jak się do niego dostać. 

Wszystko by było jak spłatka, gdybym tylko patrzyła w górę nie na bokiJa stanęłam w odpowiednim miejscu, a mąż oczywiście złapał perspektywę i to co kluczowe. Maskowanie bezbłędnie umieszczone, zostawiam zatem zielony order  Dziękuję za skrzyneczkę#1096

Kolejny świetny keszyk.  Do polany dotarłem przez rów dokładnie w miejscu ukrycia skrzyneczki. Trochę postałem na środku polany, pooglądałem zdjęcia zobaczyłem gdzie zachód słońca i już wiedziałem gdzie powinien być kesz. Trochę mi zajęło zanim go jeszcze wypatrzyłem. Podjęcie w pojedynkę to małe wyzwanie. Zastanawia mnie kto tu trawę kosi że samosiejki nie rosą. Bez pielęgnacji to by było tu chaszczowisko po roku. 

#1836 

⌚15:31 Jak zawsze zaległy log:

Pierwszy wypadzik w doborowym towarzystwie Lu by zdobyć zmysły. Sprawa okaza się trudniejsza niż się wydawało....

Fakt wzrok jest tu najważniejszy. Po zmroku bobrowaliśmy kilkadziesąt minut. Dzieś specjalnie przyjechaliśmy szybko po pracy by złapać ostatnie promienie słońca i cwaniaka od razu zauważyliśmy. Niezbędne narzędzie zostawiłem tuż obok.

Pozieduwac dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Zagadka nietrudna i nie budząca wątpliwości, natomiast szukania kesza po zmroku nie polecam. Zdążyliśmy się o tym przekonać z xludem, łażąc bezskutecznie ponad pół godziny po coraz większych okręgach od punktu startowego. Dziś, za dnia, wypatrzyliśmy kesza w 3 sekundy. Zmysł wzroku działa więc prawidłowo, ale do nocnych zwierząt nam jeszcze sporo brakuje. Dziękuję za skrzyneczkę!

Jeden z tych keszy co to szukanie po zmroku może narazić Ciebie na nerwicę. Nie dziwię się, że dzień wcześniej nie poszło. Następnego dnia (za dnia), kesz znaleziony w parę sekund. Fajny patencik, prosty i zarazem skuteczny jak widać. Chyba największa trudność to ocenić skąd dokładnie były robione fotki? Świńskie ryjki to tu mają poczynanie. Aha, zimą i latem będzie jeszcze trudniej także warto się spieszyć z podjęciemDzięki za fajną zabawę.

Tutaj chyba najważniejsze, to dobrze sobie miejscówkę ustalić wedle perspektywy. Stąd to już formalność :-).

#4425

STF

Nie bez kozery noszę okulary. Życie znów potwierdziło, że wzrok jest moim najsłabszym zmysłem. O ile mózg właściwie ustalic miejsce startowe o tyle znalezienie kesza to była epopeja. Od pcozątku byłem w praktycznie idealnym miejscu, ale.... nie mogłem go znaleźć.

Ostatecznie na miejsce przyszła Meksha uwieczniając moje żałosne poszukiwania kesza do filmu promującego geokeszing. Na promocji się nie znam, ale nie uważam, że był w tym potencjał marketingowy ;)

W końcu przyszło olśnienie i kesza został znaleziony w 10 sekund (po pół godzinie szukania). To kesz z tych albo znajdujesz go od razu albo się meczysz jak ja. 

Za zrobienie jednocześnie bardzo widocznego i zupełnie niewidocznego kesza leci reko. 

 

FTF

Miałam wcześniej wstać, żeby się rzucić na te zapowiadane FTFy, ale chyba z 5 razy budzik przestawiałamOstatecznie w konspiracji dotarłam na polanę i zonk. Chyba było tu przede mną stado keszerów i na bank zabraknie już dla mnie miejsca w logbooku. Otóż na środku polany zastaję trawę zrytą tak potężnie, jakby żołędzi poszukiwało tu dwadzieścia dzików. Ani chybił keszerzy szukali tu skrzynkiPoczytałam, przyjrzałam się dokładnie (wzrok jeszcze doskonały, choć to tylko opinia okulisty) i udałam się we właściwym kierunku. Trochę się pokręciłam i już wątpiłam w doskonałość mego wzroku, jak moim oczom ukazał się Wielki Kesz. No nie, Panie Pozieduwac, jak tak można! Takie wielkie i widoczne maskowanie a jednak niewidzialne! Czary! Ujęłam zatem czarodziejską różdżkę i po chwili wpisywałam FTFa! Czego się nie robi dla wpisu na papierku, nawet w doopiu się grzebieDorośli a mają takie niepoważne zajęciaTak, jednak na polanie były przede mną dziki :D

Z przyjemnością zostawiam magiczną zieleninę i dziękuję za przygodę!

P.S. Kilka godzin później z radością przyglądałam się zmaganiom Gury, który zapomniał okularów naostrzyćKręciłam filmik z jego występów, promujący OC. Ujęłam również wielce niepromocyjny okrzyk rzeczonego na widok kesza: "ja pierdolę!" :D