Dopiero jak teraz czytam logi to widzę, że znalazłam reaktywację. Chyba wato byłoby wstawić do opisu to ostatnie zdjęcie spoilerowe wskazujące na dokładne ukrycie oryginału – jeżeli nadal jest. W każdym razie, kilka susów po skałkach i byłam na miejscu, parę osób na szlaku ale w oddaleniu.

Miejsce odwiedzone podczas wędrówki z Janowic pętlą po Rudawach Janowickich. Dzięki!

#5080

Opis dojścia brzmi bardziej skomplikowanie niż instrukcja obsługi żelazka dla kawalera. Ostatecznie się udało - znaleziona reaktywacja R-Sola, oryginalnego kesza nie uświadczyłem. 

Ostatnia na dzisiaj w Rudawach i na zakończenie trochę gimnastyki, coby Rudawy mile wspominać :)

Podobało się.

Dzięki za kolejną górską skrzynkę do kolekcji.

Odrobina gimnastyki i kesz jest. Chwilę przed, podziwianie pięknego stada saren. Dobrze się maskuje keszyk. Dzięki.

Obecny przy zakładaniu. 

Tego kamienia już raczej nie ma... chyba, że został zasypany, bo nie rozkopywałem podłoża. Podrzucam nowy spojler

Obrazki do tego wpisu:

teraz jest tu

Moja wina, że nie do końca wytłumaczyłem, gdzie należy szukać kesza. Ostatnie zdjęcie-spojler pokazuje szczelinę-obszar poszukiwań. By znaleźć oryginalnego kesza należy ostrożnie przejść dalej przez szczelinę na półkę skalną, obrócić się o 180 stopni i pod nogami, za kamieniem znajduje się skrzyneczka. Dla pewności załączam dodatkową fotkę-spojler.

Proszę by kolejny znalazca połączył reaktywację R-sol z pierwotną skrzynką. Dziękuję.

Obrazki do tego wpisu:

tu jest kesz

I tu też bardzo nam się spodobało, szczególnie dojście do kesza. Wpis po reaktywacji, zdjęcie wrzucę po powrocie do domu. Druga odsłona wędrówki po Rudawach, dziś w szerszym gronie z Agnieszką, Matim i Wicketem. Dziś też wszystkie skrzynki znakomite. Dziękujemy.

Szczelina że spojlera odnaleziona zgodnie ze wskazówkami bez problemu, choć trzeba było uważać, bo śnieg nie ułatwiał zadania. Niestety pomimo przeszukania wszystkiego dokładnie trzy razy nic nie stwierdzono. Być może skrzynka wpadła gdzieś w dziurę. Jako, że to ostatni nasz kesz, robiło się już późno, a nie wiemy kiedy zawitamy tu ponownie pozwoliłem sobie na zmajstrowanie nowego pojemnika. Nisko, mniej więcej w środkowej części szczeliny po lewej.

31 października 2021 12:59
Ale kołowanie było - dokoła wojtek: pierwszego fotka w ogóle nie skonstatowałem - ani żelazka, ani skąd został ustrzelony. Dalej po śladach Ojca Założyciela na skałach - tak, zachowały się. Maskowanie - konsternacja, na pomoc przyszła Pawlikowska-Jasnorzewska z pukaniem. W końcu... ulga, że to nie sąsiednia skałka jest miejscem ukrycia. A jak u kesza zacisznie; wiatr rwał w kierunku prostopadłym do szczeliny. Odwrót już normalną drogą, "podle sprasowanych warstw" skalnych.
REKOMENDACJA za kołowanie (jak takie miejsca się odkrywa?) i za samo miesce ze zawało-mostko-tunelem i wyniosłą turnią.
TFTC